Unia Europejska walczy z wylesianiem. Tych produktów może zabraknąć
Unia Europejska walczy z wylesianiem, dlatego już niedługo niektóre produkty, pozyskiwane w nieetyczny i szkodliwy dla środowiska sposób, nie będą pojawiły się na naszych półkach. Zagrożony jest m.in. papier toaletowy, soja, wołowina czy kakao.
Olej palmowy, kakao, papier, soja - to tylko kilka produktów, które nie mają najlepszego wpływu na naszą planetę m.in. przez to, że ich produkcja przyczynia się do wylesiania. Problem jest naprawdę poważny. Zeszłoroczne badania pokazały, że tak zniszczyliśmy Amazonię, że jej ogromna część może się już nigdy nie odrodzić.
Podobne
Właśnie z tym problemem chce walczyć Unia Europejska. Pod koniec zeszłego roku przyjęła nowe prawo, które będzie znacząco ograniczało sprzedaż niektórych produktów przyczyniających się do wylesiania. Czy z tego względu ceny niektórych produktów mogą znacząco wzrosnąć?
Unia Europejska walczy z wylesianiem
Pod koniec zeszłego roku Komisja Europejska osiągnęła porozumienie w związku z ustawą, która ma przeciwdziałać wylesianiu. Jak informuje "Guardian" od 2024 r. Unia Europejska będzie wymagać od firm, które działają w miejscach związanych z niszczeniem lasów, zaświadczenia, że ich towary nie przyczyniły się do wylesiania terenów.
Oznacza to mniej więcej tyle, że produkty takie jak olej palmowy, kakao, kawa, soja, wołowina, papier, czekolada, czy nawet skóra będą musiały przejść rygorystyczny proces certyfikacji. Jeśli będą pochodziły ze słabych źródeł, czyli od firm przyczyniających się do wylesiania, nie będą mogły być sprzedawane w krajach Unii Europejskiej, również w Polsce.
Nowe unijne regulacje mają po prostu sprawić, że te surowce będą pozyskiwane w sposób zrównoważony, niezagrażający środowisku. Co więcej, jak czytamy w opisie ustawy na stronie Parlamentu Europejskiego, posłowie chcą również, by przy produkcji tych produktów przestrzegano praw człowiek i ludów tubylczych, na których wycina się lasy.
PROBLEM Z WYLESIENIEM - GLOBALNE OCIEPLENIE ODC. 4
Unia Europejska zakaże tych produktów?
Jak UE będzie kontrolowała produkty? Na stronie Parlamentu Europejskiego możemy przeczytać, że specjalne organy będą miały dostęp do informacji firm, z których pochodzą związane z wylesianiem produkty. Będą one przeprowadzały kontrole i ustalały współrzędne geolokalizacyjne produktu, używając m.in. monitorowania satelitarnego. Firma, która odmówi przestrzegania przepisów, zostanie ukarana grzywną w wysokości do 4 procent rocznego obrotu w Unii Europejskiej.
Rozporządzenie UE dotyczące wylesiania ma wejść w życie w drugim kwartale tego roku. Większe firmy będą miały 18 miesięcy na dostosowanie się do nowych przepisów. Mniejsze aż dwa lata. Parlament Europejski zapowiada też, że z czasem zakaz może objąć większą część produktów np. kukurydzę.
Co zakaz wylesiania oznacza dla konsumentów?
Gdy przepisy wejdą w życie i firmy się do nich dostosują, na naszych półkach sklepowych może zabraknąć produktów, które powstają w nieetyczny, obarczający środowisko sposób. Oczywiście do tego nie dojdzie, jeśli marki dostosują się do unijnych przepisów.
Taka zmiana oznacza również, że część produktów może zdrożeć. W rozmowie z portalem The Grocer ten problem poruszył Chris Forbes, szef firmy Cheeky Panda, która wytwarza ekologiczne produkty higieniczne z bambusa. Według niego po wejściu przepisów UE dostępność np. papieru toaletowego może być mniejsza, a jego cena znacznie się podwyższy.
O tym, czy tak rzeczywiście się stanie, przekonamy się za parę miesięcy. Nie da się jednak ukryć, że działania Unii Europejskiej są po prostu konieczne. Dzięki nim w końcu chociaż w jakiejś części przestanie zrzucać odpowiedzialność na klientów za ślad węglowy produktu.
Teraz pozostaje mieć nadzieję na to, że inne miejsca również zapoczątkują takie inicjatywy u siebie. Jak informuje Guardian, Stany Zjednoczone również aktualnie pracują nad podobnym prawem dotyczącym wylesiania.
- Wierzymy, że gdyby Chiny, Indie, Stany Zjednoczone i Japonia przejęły inicjatywę UE i naśladowały jej kluczowe prawne kroki, prawie 75 proc. światowego wylesiania, które przeznaczane jest na import, mogłoby zostać wyeliminowane w ciągu kilku lat - Glenn Hurowitz, dyrektor generalny grupy Mighty Earth.
Źródło: Guardian, thred.com, europarl.europa.eu, The Grocer, Zielona Interia
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Vibez Creators Awards - wybierz najlepszych twórców i wygraj wejściówkę na galę!
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku