Trend dziwnych niemieckich bluz. Prawda jest szokująca
W internecie króluje trend niemieckich bluz. Koneserzy stylu vintage nie zdają sobie sprawy, co oznaczają śmieszne nadruki na ubraniach. Pewna tiktokerka, która wychowała się w Niemczech, tłumaczy ich pochodzenie.
Second handy, czyli sklepy z odzieżą używaną, stają się coraz popularniejsze na całym świecie. To miejsca, gdzie można znaleźć unikatowe i nierzadko wysokiej jakości ubrania, buty, akcesoria czy nawet meble, które mają już swoją historię, ale wciąż mogą trafić do nowego właściciela, który da im drugie życie.
Podobne
- Matura próbna z polskiego 2024. W ilu pytaniach pojawiła się religia?
- Przecieki maturalne na żądanie? Absurdalna prośba rodziców
- Uczeń pobrudził bluzę za 350 zł. Czy szkoła zwróci mu pieniądze?
- Nowe zasady w organizacji matur? Jest odpowiedź resortu edukacji
- "Bon szkolny - Poznaj Polskę". Czym jest nowa propozycja PiS?
Jest wiele powodów, dla których ludzie decydują się na zakupy w second handach. Korzystanie z używanych rzeczy to bardziej ekologiczna alternatywa dla tradycyjnych sklepów odzieżowych. Dzięki świadomym zakupom zmniejsza się ilość odpadów tekstylnych, a co za tym idzie, negatywny wpływ przemysłu modowego na środowisko. Ponadto kupowanie w second handach jest często tańsze niż w sklepach z nową odzieżą.
W lumpeksach można znaleźć szeroki wybór ubrań w różnych stylach i rozmiarach. Ponadto ubrania ze sklepów z używaną odzieżą mogą być formą wyrażania siebie poprzez unikatowe i oryginalne elementy garderoby, których nie znajdziemy w sieciówkach.
Niemieckie bluzy podbijają second handy
Dawniej chodzenie do lumpeksu uważane było za wyznacznik statusu majątkowego. Dzieci potrafiły wyśmiewać się z kolegów czy koleżanek, które chodziły w używanych ubraniach. Obecnie stało się to pewnego rodzaju normą, a nawet trendem. Młodzież chętnie szuka perełek w second handach, które potem stylizuje lub sprzedaje drożej w aplikacjach takich jak Vinted lub OLX. Niektórzy zakładają własne vintage shopy.
W internecie zrobiło się głośno na temat bluz ze śmiesznymi obrazkami i niemieckimi napisami. Wielu internautów chwali się vintage znaleziskami z second handów. Pewna Tiktokerka postanowiła wyjaśnić historię niecodziennych nadruków.
Tiktokerka wyjawia całą prawdę
Tiktokerka działająca pod pseudonimem "Eliza Eliksirki" nagrała filmik, w którym tłumaczy viralowy trend niemieckich bluz. Influencerka spędziła dzieciństwo w Niemczech, więc doskonale wie, co symbolizują śmieszne obrazki i napisy na ubraniach. Zdradziła, że uczniowie, którzy kończą edukację, robią pamiątkowe ubrania, które w śmieszny sposób mają nawiązywać do danej szkoły. Tradycja najczęściej praktykowana jest tuż przed egzaminem dojrzałości. Tiktokerka pokazała również swoją bluzę, którą zaprojektowała kilka lat temu.
Internauci w komentarzach dodają, że personalizowane ubrania robi się również na zakończenie podstawówki: "na koniec 10 klas jeszcze się takie bluzy robi", "Te bluzy są również na zakończenie 10 klasy. Moja córka taką ma i z tyłu nazwiska uczniów i wychowawców. To właśnie jest w Niemczech rozpoznawalne", "miałam taką bluzę na ukończenie 10 klasy", "Nie tylko na matury robi się takue bluzy. Troje moich dzieci jak kończyło Realschule to w 10 klasie też robili takie bluzy".
Popularne
- To oni pozwali Sylwestra Wardęgę. Lista jest bardzo długa
- W 12 godziny spała z 1000 facetów. Onlyfansiara twierdzi, że pobiła rekord
- Dubajska czekolada trafiła do Żabki. Limitowana i ekstremalnie droga
- AI Iga Świątek wali szoty w reklamie pubu Mentzena. Będą pozwy?
- "Fazolandia" sprzedana. Koniec marzenia słynnego youtubera
- Jelly Frucik spał z Wojtkiem Golą? Żaden 20-stronnicowy dokument tego nie wymaże
- Dawid Podsiadło z AliExpress. Hubert jak Maciej Musiał - też posprząta mieszkanie
- Merch Drwala 2025 nadchodzi. Trzy daty, które lepiej zapamiętaj
- 19 stycznia krytyczną datą dla TikToka. MrBeast zabrał głos