Pizzeria dostarczała narkotyki na dowóz. Oprócz placków rozwozili kokainę
Niemiecka policja rozbiła kartel narkotykowy w Düsseldorfie, który działał pod przykrywką pizzerii. Aby otrzymać kokainę, wystarczyło złożyć specjalne zamówienie.
Narkotyki w jedzeniu? Nic nowego. Niedawno było głośno o tym, jak cukierki z amfetaminą przypadkiem trafiły do charytatywnej fundacji i były rozdawane w paczkach dla potrzebujących. Tym razem sprawa wygląda jednak trochę inaczej. Niemiecka policja trafiła na ślad pizzerii, która uczestniczyła w obrocie nielegalnymi substancjami.
Podobne
- Charytatywny przypał. Za darmo rozdawali amfetaminę w papierkach po cukierkach
- Podpalili prawie trzy tony kokainy. Straty są ogromne
- Chciała przemycić kokainę. Wpadła na niecodzienny pomysł
- Odkryła, jak rozpoznać podejrzane osoby w klubach. "Wszyscy są naćpani"
- Cztery tony marihuany poszły z dymem. Policja nie miała żadnej litości
Mechanizm był prosty: klient, który zamawiał pozycję nr 40 z menu lokalu oprócz pizzy otrzymywał także działkę kokainy. "To była jedna z najlepiej sprzedających się pizz" - powiedział dziennikarzom w Düsseldorfie inspektor kryminalny Michael Graf von Moltke.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mestosław: "Ślub wezmę w Brazylii i... w Polsce". Gdzie zamieszka z mężem i dzieckiem?
Kokainowa pizza wpadła w ręce policji
Funkcjonariusze wydziału antynarkotykowego prowadzili obserwację lokalu od marca, kiedy rutynowa państwowa inspekcja ujawniła, że w kuchni znaleziono ślady nielegalnych substancji. Policjanci szybko odkryli, że jedną z najpopularniejszych pozycji wśród klientów jest numer 40 z menu. Niestety nie ujawniono, ile kosztował ten specjalny placek, ani jakie składniki się na nim znajdowały. ""Nawet gdybyśmy wiedzieli, nie ujawnilibyśmy tego" - stwierdził rzecznik policji.
Slogan pizzerii brzmiał: "dostarczamy wszystko do domu". Pod każdą pizzą nr 40 była umieszczana paczka z kokainą. Śledczy przekazali, że właściciel lokalu wcześniej nie miał nic wspólnego z przestępstwami narkotykowymi.
Pierwsza konfrontacja nastąpiła kilka miesięcy temu. Policja zadzwoniła do mieszkania 36-letniego kierownika pizzerii, który podobno spanikował i wyrzucił przez okno torbę pełną narkotyków i pieniędzy. Paczka wpadła prosto w ramiona funkcjonariusza i zawierała:
- 1,6 kilograma kokainy,
- 400 gramów marihuany,
- 268 tys. euro w gotówce (ok. 1,16 mln zł).
Narkotykowa szajka w Niemczech rozbita
Menadżer został jednak zwolniony z aresztu i wznowił biznes, co pozwoliło śledczym rozpracować wzór działania. Ostatecznie 150 funkcjonariuszy rozbiło cały pierścień narkotykowy w zachodnich Niemczech i zatrzymało kilkunastu podejrzanych, w tym 22-letiego szefa operacji narkotykowej.
DPA donosi, że podczas aukcji znaleziono dwie plantacje marihuany z 300 i 60 roślinami. Oprócz tego zabezpieczono broń ciętą i kłutą, pieniądze, a także ekskluzywne zegarki. Kierownik pizzerii został złapany podczas próby ucieczki za granicę i w areszcie oczekuje na proces.
Źródło: cnn.com, theguardian.com
Popularne
- PiriPiri zrobiło pierwsze w Polsce lody z kebabem. To nie jest żart
- Wersow wypuściła "Dorosłe serce". Śpiewa, że otrzymała chłód
- Rosyjski youtuber przesadził z prankami. Policja nie miała litości
- Bambi nie potrafi śpiewać? Burza pod klipem z koncertu
- Kebab z żurkiem. Wielkanocny eksperyment zjesz tylko (?) w Toruniu
- Wściekły Justin Bieber krzyczy na paparazzi. "Wynoście się stąd"
- Katy Perry poleci w kosmos. Kiedy wróci na Ziemię?
- Polska górą. Nowy slang podbija internet. "Just turned 19 in Poland". O co chodzi?
- Stuu pozwał wiceministra sprawiedliwości. "Rzekomo dopuściłem się pomówienia"