Sellpy, czyli nowy second hand online, to wielkie rozczarowanie. Sukienka z poliestru za 70 zł? Nie, dziękuję
Sellpy miało namieszać trochę w świecie drugiego obiegu i zagrozić Vinted. Ten szwedzki second hand to jednak ogromne rozczarowanie. Ceny tragiczne, materiały też. Nie wiem, czemu ktokolwiek miałby tam coś kupować.
Sellpy to jeden z największych internetowych second handów. Powstał w 2014 roku w Szwecji, a potem szybko rozprzestrzenił się na całą Europę. Od 2 lutego platforma jest dostępna też dla użytkowników w Polsce.
Podobne
- 4F Change to rewolucyjny projekt, który zmieni świat mody. Kurtka 4F za 150 zł? Tak, to możliwe
- Ciuchowe spa dla ubrań z lumpa (i nie tylko), czyli jak tanio odpicować ciuchy
- Kasia Tusk i jej second hand La Rondé. Absurdalne ceny
- Ekologiczne T-shirty za mniej niż 20 złoty kupcie w… dyskontach
- Wypożyczanie ubrań wcale nie jest eko – o pułapkach "obiegu zamkniętego"
Na razie w sklepie możemy kupić jedynie ubrania i akcesoria, w przyszłości najprawdopodobniej będzie też można na nim sprzedawać swoje rzeczy. Czy szwedzkie Sellpy wygryzie Vinted?
Sellpy, czyli poliester za 70 zł
Jeśli wejdziecie na stronę i sprawdzicie dostępne tam produkty, odpowiedź pojawi się sama. Oczywiście, że nie. Sellpy miało być rewolucją, a jest rozczarowaniem. Choć wybór jest dość spory, asortyment i ceny pozostawiają wiele do życzenia.
Nie rozumiem, jak ktoś w dzisiejszych czasach w internetowym lumpeksie może sprzedawać poliestrowe sukienki z Zary za 70 zł?! Przecież za taką kwotę w sieciówce na wyprzedażach można na spokojnie kupić nieużywaną. To samo swetry. Moim zdaniem 95 zł za świąteczny sweter z poliestru, akrylu i nylonu to zdecydowanie za dużo.
Pewnie, idea oczywiście jest słuszna, bo to w końcu wciąż drugi obieg, ale na Vinted spokojnie znajdziecie swetry 100% merino za 40-50 zł. Sukienki z Zary możecie kupicie nawet za 10 zł. Oczywiście, używane ciuchy też mogą być drogie, ale wtedy płacimy zazwyczaj za ich jakość lub fakt, że są po prostu vintage.
Jeśli taki internetowy second hand chce się teraz przebić na rynku (dodajmy rynku, który ciągle się rozrasta), to naprawdę powinien zaoferować coś porządniejszego.
Sellpy - jak to działa?
Plusem Sellpy jest na pewno to, że przy każdym produkcie mamy też podane, ile dzięki temu zakupowi oszczędziliśmy wody oraz CO2. Poza tym znajdziemy w nim też wiele ekskluzywnych marek. Tak jak w przypadku Vinted, gdy będziemy coś sprzedawali, będziemy mogli odebrać pieniądze w specjalnym portfelu, którym później opłacimy kolejne zamówienia.
Może gdy sklep się rozwinie i będzie można na nim też sprzedawać rzeczy, asortyment trochę się zmieni. Na razie naprawdę trudno mi wyobrazić sobie, że coś takiego mogłoby w jakimkolwiek stopniu zaszkodzić Vinted.
Pewnie, każdy rozwój drugiego obiegu cieszy, ale w tym wypadku do tej radości, przynajmniej u mnie, dochodzi naprawdę spore poirytowanie. Jeśli chcielibyście sprawdzić, gdzie online można kupić rzeczy dobrej jakości z drugiej ręki, to tutaj polecaliśmy wam najlepsze second handy online. A jeśli wciąż nie wiecie, czemu poliester jest zły, to zapraszam do przewodnika po materiałach.
Popularne
- Problemy Oskara Szafarowicza. Pokazał wezwanie od uczelni
- Miliony wyświetleń. 23-letnia modelka nową królową internetu
- Flipper został oszukany. Stracił kilkanaście tysięcy złotych
- Nowy trend na TikToku. Czym jest "bananowy botoks"?
- Barbara Nowak zaczepia Katarzynę Kotulę. "Małopolska nie deprawuje"
- Marcin Dubiel podpadł Roxie Węgiel. Chodzi o związek z Kevinem
- Kononowicz kończy z YouTube? Pojawił się ważny komunikat
- Fagata na radarze księdza. Duchowny rzucił jej wyzwanie
- Pikantne wyznania Billie Eilish. "Powinnam mieć doktorat z masturbacji"