Sellpy

Sellpy, czyli nowy second hand online, to wielkie rozczarowanie. Sukienka z poliestru za 70 zł? Nie, dziękuję

Źródło zdjęć: © Sellpy
Anna RusakAnna Rusak,02.02.2022 14:21

Sellpy miało namieszać trochę w świecie drugiego obiegu i zagrozić Vinted. Ten szwedzki second hand to jednak ogromne rozczarowanie. Ceny tragiczne, materiały też. Nie wiem, czemu ktokolwiek miałby tam coś kupować.

Sellpy to jeden z największych internetowych second handów. Powstał w 2014 roku w Szwecji, a potem szybko rozprzestrzenił się na całą Europę. Od 2 lutego platforma jest dostępna też dla użytkowników w Polsce.

Na razie w sklepie możemy kupić jedynie ubrania i akcesoria, w przyszłości najprawdopodobniej będzie też można na nim sprzedawać swoje rzeczy. Czy szwedzkie Sellpy wygryzie Vinted?

Sellpy, czyli poliester za 70 zł

Jeśli wejdziecie na stronę i sprawdzicie dostępne tam produkty, odpowiedź pojawi się sama. Oczywiście, że nie. Sellpy miało być rewolucją, a jest rozczarowaniem. Choć wybór jest dość spory, asortyment i ceny pozostawiają wiele do życzenia.

Nie rozumiem, jak ktoś w dzisiejszych czasach w internetowym lumpeksie może sprzedawać poliestrowe sukienki z Zary za 70 zł?! Przecież za taką kwotę w sieciówce na wyprzedażach można na spokojnie kupić nieużywaną. To samo swetry. Moim zdaniem 95 zł za świąteczny sweter z poliestru, akrylu i nylonu to zdecydowanie za dużo.

Sellpy
Sellpy (Sellpy)
Sellpy
Sellpy (Sellpy)

Pewnie, idea oczywiście jest słuszna, bo to w końcu wciąż drugi obieg, ale na Vinted spokojnie znajdziecie swetry 100% merino za 40-50 zł. Sukienki z Zary możecie kupicie nawet za 10 zł. Oczywiście, używane ciuchy też mogą być drogie, ale wtedy płacimy zazwyczaj za ich jakość lub fakt, że są po prostu vintage.

Jeśli taki internetowy second hand chce się teraz przebić na rynku (dodajmy rynku, który ciągle się rozrasta), to naprawdę powinien zaoferować coś porządniejszego.

Sellpy - jak to działa?

Plusem Sellpy jest na pewno to, że przy każdym produkcie mamy też podane, ile dzięki temu zakupowi oszczędziliśmy wody oraz CO2. Poza tym znajdziemy w nim też wiele ekskluzywnych marek. Tak jak w przypadku Vinted, gdy będziemy coś sprzedawali, będziemy mogli odebrać pieniądze w specjalnym portfelu, którym później opłacimy kolejne zamówienia.

Może gdy sklep się rozwinie i będzie można na nim też sprzedawać rzeczy, asortyment trochę się zmieni. Na razie naprawdę trudno mi wyobrazić sobie, że coś takiego mogłoby w jakimkolwiek stopniu zaszkodzić Vinted.

Pewnie, każdy rozwój drugiego obiegu cieszy, ale w tym wypadku do tej radości, przynajmniej u mnie, dochodzi naprawdę spore poirytowanie. Jeśli chcielibyście sprawdzić, gdzie online można kupić rzeczy dobrej jakości z drugiej ręki, to tutaj polecaliśmy wam najlepsze second handy online. A jeśli wciąż nie wiecie, czemu poliester jest zły, to zapraszam do przewodnika po materiałach.

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 6
  • emoji ogień - liczba głosów: 1
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 4
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 1
  • emoji kupka - liczba głosów: 2
Ariane,zgłoś
To ciekawe spostrzeżenie, może dlatego, że sklep jest nowy w Polsce. Ja mieszkam w Szwecji I w tym momencie podobnie myślę o Vinted, które u nas pojawiło się niedawno. W Sellpy w Szwecji ceny są mocno atrakcyjne i to ludzie sprzedają rzeczy i ustalają ich cenę. Poza tym można sprzedać to co się wcześniej kupiło i wtedy cała akcja jest pod Sellpy. Dodatkowo jest podpięte pod outlety konkretnych marek takich jak H&M, Zara, Lindex czy Kappahl. Dodatkowo można tam kupić art innej maści takie jak różne tekstylia, art gospodarstwa domowego i inne. Także pozostaje wierzyć, że w Polsce sklep pójdzie w podobnym kierunku.
Odpowiedz
2Zgadzam się1Nie zgadzam się