Poważne problemy ks. Natanka. Zapadł prawomocny wyrok

Ksiądz Piotr Natanek to kontrowersyjny polski prezbiter rzymskokatolicki archidiecezji krakowskiej, kaznodzieja, doktor nauk teologicznych, a także doktor habilitowany nauk humanistycznych. Postać wywołująca wiele, często skrajnych emocji w społeczeństwie.

Duchowny Natanek jest na tyle barwną oraz kontrowersyjną postacią, że jego wypowiedzi śledzą tysiące osób. Najgłośniej zrobiło się o nim, gdy ostrzegał rodziców przed rzeczami, które mogą sprowadzić ich dzieci na złą drogę. Zaliczył do nich:

• lakier do paznokci,
• słuchanie metalu,
• tatuaże,
• serię książek o czarodzieju Harrym Potterze,
• żel na włosach.

Piotr Natanek 4 kwietnia 2021 r. podczas kazania wypowiedział się na temat dzieci, które zostały poczęte przy użyciu metody in vitro. Powiedział wtedy, że "dziecko poczęte z probówki poza Bogiem jest produktem, a nie bytem; nie istotą, jest zwierzęciem". Słowa te odbiły się szerokim echem. Dotknęły zarówno dzieci, które przyszły na świat dzięki nowoczesnej technologii, jak i ich rodziców, często czekających na potomstwo przez wiele lat. Do sprawy od razu włączył się Ośrodek Monitorowania Zachowań Ksenofobicznych i Rasistowskich wytaczając księdzu proces o pomówienie.

Sprawa księdza Natanka ciągnęła się przez dwa lata, jednak 26 października 2023 r. duchowny usłyszał, że jest winny zarzucanych mu czynów. Został skazany na 10 miesięcy ograniczenia wolności polegające na wykonaniu nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godzin miesięcznie. Dodatkowo kapłan musiał zapłacić 20 tys. zł dla Stowarzyszenia na Rzecz Leczenia Niepłodności i Wspierania Adopcji "Nasz Bocian". Duchowny odwołał się od wyroku z jesieni 2023 r. W poniedziałek 18 marca padło ostateczne oraz prawomocne orzeczenie.

W poniedziałek 18 marca ks. Piotr Natanek usłyszał wyrok w sprawie o pomówienie. Jak informuje gazetakrakowska.pl, duchowny został skazany na 20 tys. zł grzywny (zamiast kary 10 miesięcy ograniczenia wolności i prac społecznych), a do tego 15 tys. zł nawiązki na rzecz Polskiego Czerwonego Krzyża (zamiast 20 tys. zł na rzecz organizacji wspierającej leczenie niepłodności) - to główne zmiany w wyroku w sprawie duchownego.

Proces apelacyjny ks. Natanka był niejawny. Z tego względu motywy ustne wyroku nie są znane opinii publicznej. Przed ich wygłoszeniem sędzia poprosił, aby zebrani na sali dziennikarze ją opuścili. Okazało się, że podczas przedstawiania ostatecznego wyroku obecny nie był w sądzie nawet sam zainteresowany ks. Piotr Natanek.

Mimo że na sali nie był obecny ks. Piotr Natanek, można domyślać się, jakie ma zdanie na temat zarówno wyroku, jak i dzieci poczętych dzięki metodzie in vitro. Wszystko dlatego, że podczas pierwszej rozprawy odwoławczej, która miała miejsce 11 marca, podkreślał, że nie zgadza się z opinią sądu.

- In vitro to ingerencja w boski proces twórczy. Nie można tego robić. Na tym procesie jestem przedstawicielem pana Boga. Bóg mówi jasno, że ta droga spowoduje realne zniszczenie społeczeństwa. Mogą mnie do kopalni wysłać, zwyzywać, ale płacić 20 tys. na rzecz fundacji jest wbrew mojemu sumieniu. Znam przyczynę zła, więc to wygląda to tak, jakby ktoś kazał mi płacić na obóz Auschwitz Birkenau. Wybieram śmierć - powiedział w poniedziałek 11 marca ks. Natanek podczas rozmowy z mediami.

Źródło: gazetakrakowska.pl