Problemy ks. Natanka. Samowola pod lupą urzędników

W 2011 r. kard. Stanisław Dziwisz nałożył karę suspensy (zawieszenia) na Piotra Natanka. Dotyczyła bezpośrednich ataków duchownego z Grzechyni (Małopolska) na polski Kościół. Jego zdaniem Polska jest krajem pogańskim. Co więcej Natanek nazywał zmarłego biskupa Józefa Życińskiego "wyjącym z piekła".

Mimo trwającego zawieszenia oraz zakazu wykonywania czynności kapłańskich, suspendowany ksiądz postanowił wybudować w lasach między Grzechynią a Zawoją (Małopolska) własne imperium. Jak podaje krakowska "Wyborcza", w Grzechyni powstała pustelnia m.in. z:

• kaplicą;
• spiżarnią;
• częścią mieszkalną.

Za to w Zawoi Natanek buduje ośrodek pielgrzymkowy. Niezbyt zadowoleni są z tego właściciele domów letniskowych niedaleko powstającego ośrodka. W sierpniu 2022 r. do prokuratury trafiło zawiadomienie w sprawie tej budowy. Jego autorzy zarzucają zawieszonemu księdzu m.in.

• złamanie przepisów o ochronie przyrody;
• prowadzenie wbrew prawu prac budowlanych;
• niszczenie szaty roślinnej;
• trwałe zniekształcenia krajobrazu;
• zmiany stosunków wodnych.

Prokuratura wszczęła śledztwo, ale też od początku inwestycjami Natanka zajął się nadzór budowlany w Grzechyni i Zawoi. Jak podaje krakowska "Wyborcza", nadzór prowadzi aż 40 postępowań dotyczących w większości samowoli Piotra Natanka. 30 z nich dotyczy obiektów wzniesionych w Grzechyni.

Do tej pory udało się doprowadzić do rozbiórki trzech obiektów: dzwonnicy, niewielkiego budynku gospodarczego i boiska sportowego. Prowadzenie postępowań przeciw zawieszonemu kapłanowi nie jest takie łatwe. Trwają one latami i nawet jeśli uda się urzędnikom z powiatowego nadzoru budowlanego wydać decyzję o rozbiórce, to Piotr Natanek wraz z prywatnymi prawnikami odwołuje się do drugiej instancji lub nawet do sądu administracyjnego.

"Wyborcza" podaje jako przykład rozbiórki Eremu (klasztoru pustelniczego) w Zawoi. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego wydał decyzję o zburzeniu budynku, ponieważ jego zdaniem całość powstała bez pozwolenia. Wojewódzki Sąd Administracyjny jednak uchylił decyzję o rozbiórce po skardze prawników Natanka.

Według nadzoru budowlanego nielegalnie wzniesiono również siedmiometrową bramę wjazdową. Postępowanie trwało dwa lata i zarządzono rozbiórkę, jednak Piotr Natanek odwołał się, a dalsze postępowanie toczy się przed sądem.

- Ma swoich prawników, doskonale umie wykorzystywać całą drogę odwoławczą - mówi anonimowy urzędnik nadzoru budowlanego w rozmowie z "Wyborczą".

Piotr Natanek udostępnia "kazania" na YouTubie. Dzięki nim również próbuje walczyć z urzędnikami nadzoru. W 2022 r. wspominał na kanale "D.O.M" o pracownikach Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Suchej Beskidzkiej.

- Kazali mi usunąć krzyż, figury Chrystusa Króla, wszystkie świątki, flagi Rzeczpospolitej i flagę papieską. Chcą mnie uziemić w słowie i znakach. Ruszyli mnie. Jak przyjdzie urzędnik, będę próbował ściągnąć ogień z nieba na urzędnika. Przestrzegam, rozpocząłeś wojnę z krzyżem, niech cię pochłonie ogień - mówi Natanek w nagraniu.

"Wyborcza" z Krakowa dotarła również do osoby, która zna całą sprawę. Poproszono ją o komentarz.

- Można się śmiać, ale miejscowi tego słuchają. Nie chcę myśleć, co by się mogło stać, gdy ktoś posłucha tych słów - wspomina rozmówca "Wyborczej".

źródło: krakow.wyborcza.pl