Pasy na ulicy zniszczą polskie rodziny? Alarm w Częstochowie

W budżecie obywatelskim Częstochowy znalazła się propozycja, która wywołała duże kontrowersje. Pomysł dotyczy tego, aby wymalować w kolorach tęczy przejścia dla pieszych między III Aleją a prowadzącą na Jasną Górę al. Sienkiewicza.

Zgłaszający propozycję w uzasadnieniu pomysłu napisał, że realizacja inicjatywy oznaczałaby "znak wsparcia środowiska LGBT+". Propozycja przeszła jedynie wstępną weryfikację. Dopiero 1 września okaże się, czy na projekt zagłosują mieszkańcy Częstochowy. Tyle wystarczyło, by rozpocząć nagonkę na tęczową społeczność.

Jasną Górę przed tęczowymi przejściami dla pieszych najzacieklej broni Artur Dąbrowski, prezes Akcji Katolickiej w Częstochowie. Mężczyzna zasłynął tym, że organizował narodowo-katolickie siły, by broniły Jasnej Góry przed uczestnikami marszów równości.

Dąborwski zapytał wiceministra sprawiedliwości Piotra Ciepluchę, polityka Suwerennej Polski, co sądzi o projekcie tęczowych pasów. Co mógł odpowiedzieć członek ugrupowania, które w spocie sugeruje, że trzeba strzelać do polityków opozycji?

- To jest skandal. To jawna prowokacja środowisk gender, które promują ideologię marksistowską. Tęcza to również symbol przymierza Boga z ludem Bożym, ale niestety dziś to jest symbol, który promuje te środowiska, które usiłują wprowadzić ideologię gender, które próbują zniszczyć rodzinę jako podstawową komórkę społeczną - mówił cytowany przez "Wyborczą" Cieplucha.

Do emocjonalnej dyskusji włączył się rzecznik miasta Włodzimierz Tutaj. Mężczyzna potwierdził, że propozycja tęczowych przejść dla pieszych jest w trakcie oceny merytorycznej.

- Samo zgłoszenie propozycji "tęczowego przejścia" nie oznacza więc automatycznego poddania go pod głosowanie, bo inicjatywa musi być zgodna z literą prawa, w tym przypadku opisującego elementy istotne dla bezpieczeństwa pieszych w ruchu drogowym - powiedział cytowany przez "Wyborczą" Tutaj.

Źródło: Wyborcza