Osoby LGBT+ chore psychicznie? "Meta normalizuje nienawiść"
W internecie zrobiło się głośno o zmianach, jakie wdrożyła Meta w Stanach Zjednoczonych. Dotyczą one tego, jak moderatorzy oceniają treści. Firma daje przyzwolenie na nazywanie osób LGBT+ "chorymi psychicznie". Nowe wytyczne wzbudziły ogrom kontrowersji.
We wtorek 7 grudnia Meta wprowadziła zmiany w zasadach moderacji, które oburzyły zarówno internautów, aktywistów, jak i organizacje działające na rzecz osób queer. Nowe wytyczne umożliwią milionom użytkowników mediów społecznościowych w USA zarzucanie chorób psychicznych internautom w oparciu o ich orientację seksualną lub tożsamość płciową. W komentarzu dla prasy firma otwarcie zaznaczyła: "dopuszczamy oskarżenia o chorobę psychiczną lub nieprawidłowości w oparciu o płeć lub orientację seksualną".
Podobne
- Osoby transpłciowe "chore psychicznie". Fala oburzenia społeczności LGBT
- Duda ułaskawił homofobów. Matuszak i Ostrzycki są niewinni?
- Joanna z Krakowa: "Oni chyba myśleli, że ja się wciąż boję. Patrzyłam im w twarz"
- Studentka z Norwegii zawieszona. Niosła antysemicki transparent
- YouTube usłyszał mocne zarzuty. Urzędnicy poszli na całość
Meta wprowadza kontrowersyjne zmiany
Co prawda nowe wytyczne firmy w dalszym ciągu zabraniają obrażania czyjegoś intelektu lub oskarżania o chorobę psychiczną na Facebooku, Instagramie czy Threads, natomiast zmodernizowane zasady nie chronią od takich komentarzy np. środowiska LGBT+.
Dopuszczamy oskarżenia o chorobę psychiczną lub nieprawidłowości w oparciu o płeć lub orientację seksualną, biorąc pod uwagę dyskurs polityczny i religijny na temat transseksualizmu i homoseksualizmu oraz powszechne niepoważne używanie słów takich jak 'dziwny'
Zmiany obejmą również usunięcie zasad, które zabraniają zniewagi wyglądu osoby ze względu na rasę, pochodzenie etniczne, narodowość, niepełnosprawność, przynależność religijną, kastę, orientację seksualną, płeć, tożsamość płciową i poważną chorobę. Meta wycofała również zasady, które zabraniały użytkownikom ich aplikacji odnoszenia się do osób transpłciowych lub niebinarnych za pomocą zaimku "to".
W internecie wybuchła burza
Masa internautów mocno krytykuje zmiany wprowadzone przez Metę w Stanach Zjednoczonych. Do dyskusji włączyła się nawet Sarah Kate Ellis - dyrektorka amerykańskiej organizacji GLAAD, działającej w obronie LGBT+: "Bez tych koniecznych zasad dotyczących mowy nienawiści i innych polityk, Meta daje ludziom zielone światło, aby atakowali osoby LGBTQ, kobiety, imigrantów i inne marginalizowane grupy przemocą, jadem i nieludzkimi narracjami. Dzięki tym zmianom Meta nadal normalizuje nienawiść do osób LGBTQ dla zysku - kosztem swoich użytkowników i prawdziwej wolności słowa. Zasady dotyczące sprawdzania faktów i mowy nienawiści chronią wolność słowa".
Głos w sprawie zabrała również polska tłumaczka i doktorantka językowa Martyna F. Zachorska szerzej znana jako "Pani od feminatywów": "Można też pisać 'kobiety to przedmioty i własność mężczyzny'. Ciekawe, czy o prz*mocy s*ksualnej będzie można pisać bez przeszkód. Skoro 'wolność słowa', to rezygnujemy z cenzurowania takich słów jak s*ks czy prz*moc? A nieee, ta 'wolność' to jest tylko dla jednych. Dla tych, którzy chcą bezkarnie obrażać innych. I dla tych, którzy zbijają na tym kasę. Na razie tylko w USA. W polskich wytycznych tego nie ma".
Źródło: NBC News
Popularne
- Viral Kebab już otwarty. Co wiadomo o nowym biznesie Ekipy?
- Czy 100 ludzi pokona goryla? Absurdalne pytanie rozpala internet
- Ile lat więzienia czeka Brainroty z TikToka? Bombardiro Crocodilo pocierpi najdłużej
- Niezobowiązująca praca po maturze. Czym jest GIG economy i freelancing?
- Czym jest Labubu? Wszystko, co musisz wiedzieć o maskotkach
- Flipowanie iPhone'ami sposobem na życie? Nowa moda na TikToku
- Co robić w maju w mieście? TOP 3 koncerty, na które warto się wybrać
- Bagi testuje okulary do ściągania. "Normalnie mi się wyświetla tekst"
- Julia Wieniawa chce zagrać Łęcką. Producent filmu zrujnował jej marzenie