Mansplaining ma się dobrze. Ekspertki podzieliły się doświadczeniami

W mediach społecznościowych, zwłaszcza na portalu X, w ostatnich dniach wróciła na tapet dyskusja o mansplainingu. To słowo to połączenie angielskich "man" - mężczyzna i "explaining", czyli "tłumaczyć". Opisuje takie wypowiedzi mężczyzn w kierunku kobiet, które polegają na "wyjaśnianiu" przedmiotu rozmowy w tonie zakładającym, że rozmówczyni nie ma pojęcia o temacie. Ofiarą mansplainingu często padają ekspertki w swoich dziedzinach.

Mansplaining wrócił jako temat dyskusji w sieci za sprawą jednego posta na portalu X. 15 kwietnia użytkowniczka @kyylien napisała: "Typ w barze mansplainował mi Fleetwood Mac". Post jest utrzymany w żartobliwym tonie, towarzyszy mu zdjęcie autorki, na którym widać na jej ramieniu duży tatuaż przedstawiający Stevie Nicks - jedną z wokalistek zespołu Fleetwood Mac.

Post @kyylien poniósł się wiralowo po mediach społecznościowych, także dzięki stylowi odpowiedzi autorki na żale osób, których ego zraniła. Zamiast wdawać się w jałowe dyskusje z mężczyznami, którzy próbowali ją obrazić lub wytłumaczyć jej (o ironio!), dlaczego nie powinna oceniać sposobu, w jaki obcy człowiek postanowił zacząć z nią rozmowę, autorka posta albo potakiwała ich absurdalnym stwierdzeniom, albo kwitowała je jednym zabawnym zdaniem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Przykładowo na komentarz: "Nie jesteś wystarczająco atrakcyjna, żeby uszło ci na sucho byciem nieuprzejmą i nieprzyjemną. Przewiduję, że będziesz częścią tych 45 proc". Wspomniane 45 proc. to statystyka z załączonego przy tym komentarzu artykułu, który prorokuje, że w 2030 r. taki właśnie odsetek kobiet będzie singielkami. @kyylien odpowiedziała tylko: "To świetna wiadomość!". Jej odpowiedź zebrała 45 tys. like'ów, podczas gdy komentarz o jej niedostatecznej atrakcyjności zebrał ich tysiąc.

Temat mansplaningu dotarł również na polską część portalu X. Ekonomistka Janina Petelczyc wrzuciła link do artykułu na stronie thelanguagenerds.com pod tytułem: "Kobiety dzielą się najgłupszymi rzeczami, jakie im kiedykolwiek mansplainowano". Sama Petelczyc dodała w komentarzu: "Ja też jestem wciąż pouczana o tym, jak funkcjonuje system ubezpieczeń społecznych. Raz też jeden pan opowiadał mi co jest w książce, którą sama napisałam (wiedział, że ją napisałam)".

W wątku rozpoczętym przez ekonomistkę pojawiło się wiele komentarzy typu: "Jestem politolożką. Nie zliczę, ile razy faceci mi próbowali tłumaczyć przeliczanie głosów, okręgu wyborcze, kampanie" czy "Jako baba, sędzia piłkarska, mam to co tydzień podczas meczów". Jednym z komentujących mężczyzn napisał: "Nie jestem w stanie sobie przypomnieć czy mi się zdarzały podobne teksty i to jest chyba najstraszniejsze".