Latex Coach zmienia mental Polaków. "Nie jestem Marilyn Monroe" [WYWIAD]
- Można być sobą, być pewną siebie i olać opinię innych - mówi Latex Coach, wschodząca gwiazda TikToka. Twórczyni udzieliła wywiadu portalowi Vibez, w którym poznacie ją od innej strony, niż w krótkich filmikach w internecie.
Izabela Szymańska, znana jako Latex Coach, jest sensacją na TikToku. Wiele jej filmów osiąga wiralowe zasięgi. Twórczyni wyróżnia się nietypowym pomysłem na siebie. Zazwyczaj nosi lateksowe stylizacje i spacerując w plenerze, opowiada o swoich pasjach. Są to moda lateksowa i coaching.
Podobne
- Przeszedł ekstremalną przemianę. Ujawnił, ile kosztowała [WYWIAD]
- Wszyła sobie serce w dłoń. Wątpliwości przyszły za późno
- Zrobił buty z papierków po lodach Ekipy. Fani Friza oszaleli na ich punkcie
- Wydała fortunę, żeby zostać kotem. Najgorsze jeszcze przed nią
- Widzowie zmusili tiktokera do intymnych zwierzeń. Michał, nie musisz odpowiadać!
Zanim Latex Coach zostanie jedną z najbardziej wpływowych osób w sieci, udało nam się ją namówić na wywiad. Twórczyni otwiera się na różne tematy - od zajawki na punkcie mody lateksowej, przez trudną historię życia, po problemy młodego pokolenia. Rozmowa z Latex Coach otwiera cykl wywiadów Vibez "POV: main character" z ludźmi o niezwykłych pasjach i zainteresowaniach.
Latex Coach opowiada o swoich pasjach
Jakub Tyszkowski: Kim jest Latex Coach? Skąd wziął się pomysł?
Izabela Szymańska "Latex Coach": - Od ośmiu lat zajmuję się coachingiem. Jest to moja pasja, poprzez którą pomagam innym ludziom. Z kolei lateks to styl ubierania się. Niesamowita moda, na której temat brakuje edukacji.
Polacy kojarzą lateks z erotyką. Kowalski powie, że to BDSM, kinky i tak dalej. Lateks odpala w ludziach hejt i negatywne emocje. O czym to świadczy? O braku pewności siebie i zerowym pojęciu tematu. Mój mąż powiedział coś fajnego: "Jak ktoś ma problem z lateksem, to jest jego problem, nie twój". Poprzez mój projekt chcę pokazać, że można być sobą, być pewną siebie i olać opinię innych. To nie jest proste, ale może przyjść z czasem.
Czy miłość do lateksu pojawiła się równocześnie z pasją do coachingu?
- Lateks poznałam 10 lat temu dzięki mojemu ówczesnemu chłopakowi, dzisiaj mężowi. Coaching przyszedł dwa lata później. Początkowo nie myślałam, że połączę obie dziedziny. Latex Coach powstała z czasem i jest ona najlepszym, co mogłam stworzyć.
Na czym polegają Pani sesje z podopiecznymi?
- Spotykam się z ludźmi online i po prostu rozmawiam. Wysłuchuję i wyłapuję problemy. Wychwytuję słowa klucze i o nie pytam. Zmuszam ludzi do myślenia o sobie. Można im pomóc prostymi metodami, tylko potrzebna jest empatia. Nie traktuję drugiej osoby jak karty kredytowej. Przeważnie widuję się z dorosłymi, ale mam też kontakt z młodzieżą i od niej nie pobieram opłat, bo to by była przesada.
Kim Pani jest z wykształcenia?
- Skończyłam dwa kierunki studiów. Administrację i zarządzanie. Moja praca magisterska była związana z coachingiem. Zdałam ją na piątkę. Jestem autorką artykułów naukowych opublikowanych w PWSZ w Płocku. Dotyczyły historii powstania rodziny i depresji jako choroby XXI w. Z obydwu prac miałam prelekcje na PWSZ. Doktorat jest otwartą kwestią, którą na razie zaliczam do sfery marzeń.
W obecnym systemie akademickim nie wyobrażam sobie dalszej kariery naukowej. Jestem człowiekiem, który łamie schematy. Tymczasem przez osiem ostatnich lat wychodzenie poza schemat i otwarte myślenie były niemile widziane. Czekam, aż system się zmieni i stanie się bardziej nowoczesny.
Najdroższe stroje w szafie Latex Coach
Zdarza się Pani nosić ubrania wykonane z innego materiału niż lateks?
- Mam całą szafę ubrań lateksowych, ale noszę też normalne ciuchy. Golfy, koszule, normalne piżamy, bieliznę. Latex Coach chodzi w lateksie codziennie, ale nie przez cały czas. To bardzo delikatny, ekskluzywny materiał. Kiedy gotuję, sprzątam czy robię zakupy, mogę łatwo zahaczyć o wiele miejsc i tragedia gotowa. Trudno dostać dobrej jakości lateks. Na zamówienia czekam bardzo długo. Muszę na lateks uważać.
Na jaką kwotę wyceniłaby Pani swoją lateksową garderobę?
- Najdroższe były moje dwa catsuity. Są to kombinezony na całe ciało, które powstają na wymiar. Jeden to koszt około dwóch tysięcy złotych. Niestety ostatni został źle wykonany, więc rzadko go noszę. Mój pierwszy catsuit powstał zaraz po studiach, ceny nie pamiętam. Zrobił go projektant Paweł Tumiłowicz, od którego mam też spodnie.
Proces zakupu lateksowych strojów wygląda tak, że ja wybieram, jaką część garderoby potrzebuję i jaki kolor. Natomiast zamówieniami zajmuje się mój mąż, który jest ekspertem w temacie. Zna się na grubości lateksu, potrafi zdjąć odpowiednie wymiary, co jest technicznie skomplikowaną rzeczą.
Załóżmy, że chcę wejść do świata mody lateksowej. Od czego powinienem zacząć?
- Od rękawiczek. To coś małego, na czym można się nauczyć, jaki jest lateks, jak się go zakłada, myje. Żeby założyć lateks, trzeba użyć lubrykantu, czyli silikonu albo talku. Z tym że talk robi się szkodliwy dla skróty, więc stosuje się silikon. Jeśli ktoś lubi lateks, a nie lubi talku, to niech wybierze datex. Różnica polega na tym, że w datexowych ubraniach lateks jest na wierzchu, a wewnątrz jest delikatna tkanina, spandex.
Od czego zależy cena lateksowych ubrań? Na co zwrócić uwagę przy zakupie?
- Cena zakupu zależy od różnych czynników. Choćby od tego, jaki chcemy element garderoby - spodnie, koszulę, kombinezon, krawat? Istotne są też grubość lateksu, kolor i sam sklep. Zamówienie można złożyć u producenta w Polsce, w Niemczech, w Chinach. Do tego dochodzi koszt dostawy i kwestia, czy produkt jest robiony na wymiar.
Na Allegro można kupić gotowe ubrania z lateksu. Niestety mają jedną wielką wadę. Taki lateks powstaje mechanicznie, wyjmuje się go z tuby. Czasami rozmiarówki są za duże. Kupujesz sobie M, a jest jak L. S jest jak M. Trafienie z rozmiarem jest jak loteria. Ostrzegę jeszcze, że kiedy wpiszecie "lateks" do wyszukiwarki na Allegro, w wynikach pojawią się świecące legginsy. Lateks mają tylko w nazwie.
Trudna historia życia Latex Coach
Jak przełamać mentalne ograniczenia i strach przed oceną innych? Do takiego stopnia, jak Pani to zrobiła.
- Moja historia jest bardzo pogmatwana. Ja w swoim życiu zostałam porwana. Miałam ładne mieszkanie, ale patologiczną rodzinę. Przez wiele lat miałam utrudniony kontakt z ojcem i jego rodzicami. Padłam ofiarą hejtu w szkole, byłam bardzo zamknięta w sobie. Nie wierzyłam w siebie.
12 grudnia 2015 r. chciano mnie zabić. Zostałam wyrzucona z domu. To było coś okropnego. Jednocześnie był to dzień wyzwolenia, gdy przestałam mieszkać w patologicznej rodzinie. Natomiast trudno zapomnieć widok, kiedy bardzo bliska tobie osoba leży na tobie i dusi cię kocem. Rok po tym wydarzeniu stwierdzono u mnie bardzo głęboką depresję. Byłam totalnym wrakiem człowieka. Potem jeszcze byłam mobbingowana w pracy.
Cały 2018 r. poświęciłam na to, by wrócić do zdrowia. Chodziłam na terapię, ale poprawa była krótkotrwała. Przeszłość wracała. Dopiero w 2019 r. zaczęłam przeorywać to wszystko. To było bardzo bolesne, ale wszystko w końcu przepracowałam. Właśnie dzięki coachingowi.
Pani podkreśla na swojej stronie, że coaching uratował Pani życie.
- Gdyby nie coaching, nie byłabym Latex Coachem. Dzięki coachingowi zdałam sobie sprawę, że żyłam w schematach narzuconych przez społeczeństwo, w którym się wychowałam.
Lateks pozwolił mi zrozumieć, że nie ma nic złego w tym, żeby przełamywać bariery. To niesamowity materiał. Jest inny, wychodzi całkowicie poza schemat. Człowiek czuje się pozbawiony granic, kiedy jest w lateksie. W głowie otwierają się drzwi, które pomagają ci rozwalić wszystkie traumy i lęki, przeprogramować umysł, przebudować go od podstaw.
Pomocy szukałam u coachów i terapeutów, ale nie zawsze trafiłam na fachową osobę. Są coachowie, którzy w teorii potrafią pomóc, ale potem się okazuje, że swoim przykładem bardziej rujnują, niż budują. Są też coachowie, którzy dają poradniki za pięć złotych i twierdzą, że w pięć minut odmienią twoje życie. Oczywiście to są puste obietnice.
Z zawodem coacha wiążą się negatywne stereotypy. TikTok poniekąd się do tego przyczynił, bo pomógł wypromować ludzi, którzy rzucają radami typu "zacznij biegać, a minie ci depresja", "wstawaj wcześnie rano, a zostaniesz milionerem".
- Coaching wszedł do Polski w zły sposób. Został wprowadzony po to, żeby zrobić z człowieka maszynkę do zarabiania pieniędzy. W kraju szybko zaszły przemiany gospodarcze. To wymagało dużej efektywności.
Dopiero teraz powoli mamy do czynienia z nowoczesnym coachingiem, który faktycznie pomaga ludziom przepracować traumy i stać się sobą. Oferuje pomocne metody, z których najlepszą jest metoda wielu pytań. Pytam moich klientów: słuchaj, czego ty się boisz? On odpowiada, że boi się opinii innych ludzi. Ale dlaczego? Wtedy jest cisza albo mówi, że zostanie wyśmiany i tak dalej. Dobra, a masz zbudowaną pewność siebie? I wtedy słyszę: a co to jest pewność siebie?
Pewność siebie oznacza pewność tego, jakim jesteś człowiekiem. Jakie masz cechy charakteru? Predyspozycje? Nawyki? Czy jesteś ich pewien? Czy je rozwijasz? W szkole nikt nie uczy pewności siebie. Szkoła jest nastawiona na pracowników, a nie na biznesmenów. Jeżeli ktoś wykracza poza schemat, to go hejtują. Nie pojmują, jak można być niezależnym.
Młode pokolenie z perspektywy Latex Coach
Jakie widzi Pani problemy młodego pokolenia?
- Młode pokolenie czuje się odepchnięte. Niechciane. Pozbawione możliwości nauki i pewności siebie. Czasami czuje się zaorane przez nauczycieli. Wiele osób nie założy skórzanych albo winylowych spodni, bo boją się hejtu. Brak pewności siebie jest jednym z największych problemów, bo skutkuje oderwaniem się od społeczeństwa.
Trudno znaleźć pomoc w kryzysie, bo psychologów jest jak na lekarstwo. Są zajęci, niedostępni, sesje kosztują fortunę, o NFZ nie wspominam. Skutki są tragiczne, co widać po statystykach samobójstw. Młodych ludzi trzeba nauczyć pewności siebie, bo wtedy będą wiedzieli, czego chcą. Niektórzy uczą się pewności siebie dzięki moim filmikom. Często piszą mi o tym w wiadomościach.
Żyjemy w schematach ustalonych dawno temu. Mamy XXI w., świat idzie do przodu, a Polska stoi w tyle. System edukacji jest w tyle. Pewne partie polityczne traktują kobiety jak inkubatory. Obecny stan edukacji i psychologii jest tragedią. Brakuje systemowego wsparcia. Może kiedyś się go doczekamy. Ile ludzi ucierpi przez ten czas?
Popuśćmy wodze fantazji. Proszę sobie wyobrazić, że przejmuje Pani Ministerstwo Edukacji i Nauki. Co zmieniłoby się w systemie szkolnictwa?
- Zmieniłabym bardzo dużo. Zaczęłabym od podstawy programowej. Nauczyłabym młodzież, co to jest kreatywność i otwarte myślenie. Rozumiem, że ważne są język polski, historia i matematyka. Problem w tym, że ciągi artymetyczne, tlenki wodoru czy analizowanie "Pana Tadeusza" zgodnie z kluczem nie przydają się w życiu. Co innego wiedza na temat, jak się uzupełnia PIT-y? Jak się buduje firmę? Jak się tworzy prawo? Jak się komunikować z innymi ludźmi? Jak budować relacje?
Wprowadziłabym taki przedmiot jak podstawy prawa i podstawy funkcjonowania państwa. Uczniowie uczyliby się, co to są wybory? Jak funkcjonuje Sejm i Senat? Kim jest marszałek? Jak się wybiera premiera? Jak się wybiera prezydenta? Jak funkcjonuje samorząd, powiat, województwo? Młodym ludziom tej wiedzy brakuje, a to są podstawy.
Zmieniłabym godzinę rozpoczęcia zajęć, bo młodzi ludzie o 8 nie funkcjonują. Nie wiem, kto wpadł na pomysł, żeby robić tak wcześnie lekcje. To jest totalna głupota.
Zlikwidowałabym prace domowe. Nie może być tak, że po szkole nie masz czasu na odpoczynek. Musisz siadać do lekcji i jeszcze przygotować się na sprawdziany na kolejny dzień. Jakim cudem? Nie da rady. Powinieneś mieć czas na rozwijanie pasji. Wychowawca powinien pytać uczniów, jakie mają pasje? Jak się czują? Jakie mają potrzeby?
Polski system edukacji jest totalnie do przebudowy. Został stworzony na wzór pruski, aby kształcić pracowników fabryki. Nawet dzwonki w szkole zostały ustalone pod wzór pruski, bo na dzwonek pracownicy wychodzili na przerwę. Przed nową władzą trudne zadanie, aby wyciągnąć szkolnictwo ze średniowiecza i wprowadzić w XXI w.
Kim się Pani inspiruje? Kto jest Pani idolem?
- Biorę przykład z osób, które zrobiły coś z niczego. Steve Jobs. Zbudował Apple. Nikt w niego nie wierzył. Nikt nie rozumiał jego idei. Totalnie przebudował rynek komputerów osobistych. Kojarzy mi się z osiągnięciem niemożliwego.
Walt Disney. On też był zaszczuty. W niego nie wierzyli, a stworzył Disneya, który dzisiaj jest wielką korporacją. Ralph Waldo Emerson. Henry Ford. Yves Saint Laurent. To są osoby, które zrobiły coś z niczego.
Jaki postawiła sobie Pani cel w działalności internetowej?
- Chcę pomóc ludziom zbudować pewność siebie. Edukować o rozwoju osobistym oraz szerzyć wiedzę o modzie lateksowej. Dobrze sobie radzę na TikToku, chociaż nigdy do głowy mi nie przyszło, że zdobędę aż taką popularność. Aplikacja ma tę wadę, że filmiki są mocno ograniczone czasowo. Dlatego cieszę się, że dostałam zaproszenie na wykład Szkole Głównej Handlowej, bo mogę w szerszym stopniu podzielić się wiedzą. Liczę na to, że podobnych wykładów będzie więcej.
Ja nie działam dla rozgłosu. Ktoś dał mi kiedyś szansę, żebym zmieniła swoje życie i zbudowała pewność siebie. Wykorzystałam tę szansę. Teraz chcę podzielić się swoją wiedzą, która może pomóc wielu ludziom i w jakimś stopniu zmienić ten kraj. Mogłabym wyjechać na zachód, bo tam byłabym lepiej odbierana, ale kto wtedy naprawi Polskę?
Moja działalność jest wielkim zobowiązaniem i kredytem zaufania od osób, które mnie obserwują. To jest kredyt zaufania dany na wiele lat po to, żebym pomogła zmieniać ludziom życie. Nie jestem drugą Marilyn Monroe. Nie obrosnę zaraz w piórka. Jestem zwykłą Polką, która w niezwykły sposób chce pokazać ludziom, że można być sobą w podzielonym i rozwalonym kraju, który trzeba naprawić.
Pomóż nam zmienić internet na lepsze. TUTAJ
Zobacz też rozmowę z magikiem:
Popularne
- Bracia Menendez wyjdą na wolność? Córka Erika przerywa milczenie
- Oddany fandom Julii Żugaj. Na czym polega fenomen dziewczyny?
- Nastoletnia Julia popełniła samobójstwo. Jej oprawczyni nagrała "przeprosiny"
- Wege knajpa w Gdańsku serwuje "stek" z drukarki 3D. W menu mają też inne "mięsa"
- Wódka w saszetkach już w polskich sklepach. Zdjęcie obiegło sieć
- Budda oburzony zachowaniem dziecka. "To przegięcie pały"
- Beyoncé i Jay-Z tracą obserwatorów. Ludzie wierzą w teorie spiskowe
- Upadek Człowieka Lodu? Wim Hof latami skrywał tajemnicę
- Zatrzymanie P. Diddy'ego. Co łączy rapera z Justinem Bieberem?