"Ich miłość podoba się Bogu". Pierwsze błogosławieństwo par jednopłciowych w Polsce

1 czerwca zaczyna się Pride Month. Miesiąc Dumy upamiętnia lata walki o prawa obywatelskie i ciągłe dążenie do równości w świetle prawa dla lesbijek, gejów, osób biseksualnych, transpłciowych i queer, a także osiągnięcia osób należących do mniejszości LGBTQ+. Celebrację w naszym kraju dość gorzką czyni fakt, że Polska od lat znajduje się na pierwszym miejscu rankingu najbardziej homofobicznych krajów w Europie.

Jest tak również dlatego, że polskie pary jednopłciowe wciąż czekają na możliwość prawnego sformalizowania związków. Polska jest zobowiązana do wprowadzenia umożliwiających to przepisów wyrokiem Europejskiego Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu (ECHR) z 12 grudnia 2023 r. Zanim to nastąpi, 18 maja odbyło się pierwsze w naszym kraju błogosławieństwo 10 par jednopłciowych w Kościele.

Pierwsze w Polsce publiczne błogosławieństwo par jednopłciowych odbyło się warszawskiej parafii Kościoła Ewangelicko-Reformowanego po ekumenicznym nabożeństwie z okazji Międzynarodowego Dnia przeciwko Homofobii, Bifobii i Transfobii (IDAHOBIT).

W trakcie nabożeństwa ks. Michał Jabłoński powiedział - Ich miłość nie jest gorsza od miłości osób heteroseksualnych, ich miłość podoba się Bogu. W ceremonii towarzyszyli mu ks. Halina Radacz z Kościoła Ewangelicko–Augsburskiego i duchowny rzymskokatolicki ks. Adam Świeżyński.

W wypowiedzi dla tvn24.pl ks. Jabłoński wyjaśnił, że duchowni chcieli przez gest błogosławieństwa przekazać parom jednopłciowym, że "doceniają ich miłość i ważą ją na równi z miłością par heteroseksualnych". Wytłumaczył też, że ceremonia nie miała konsekwencji prawnych, a błogosławieństwo nie jest małżeństwem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ks. Jabłoński opowiedział, że część par zadeklarowała wcześniej, że pragnie otrzymać błogosławieństwo, jednak w trakcie nabożeństwa spontanicznie dołączyły do nich kolejne pary obecne w kościele. W sumie duchowni popłogosławili 10 par. Ksiądz wspominał: "To było bardzo wzruszające, widziałem radość na twarzach tych osób, które mówiły, że wreszcie się doczekały, że Kościół w osobie duchownego ich miłość widzi jako dar Boży".