Dziwne połączenie uniwersów. Gonciarz i Dubiel na jednej focie

Krzysztof Gonciarz to upadła gwiazda polskiego internetu. Niegdyś uwielbiamy przez obserwatorów, pobijający rekordy popularności youtuber stał się synonimem hipokryzji oraz zakłamania. Przez wiele lat robił z siebie obrońcę praw kobiet, który szanuje płeć przeciwną i jej zdanie. Okazało się jednak, że daleko mu do mężczyzny wartego naśladowania. Światło dzienne ujrzały obraźliwe wiadomości, które wysyłał do swoich partnerek. Aktualnie próbuje zrobić z siebie sigmę, walcząc z Gimperem na Fame MMA.

Marcin Dubiel to również upadła gwiazda polskich mediów społecznościowych. Kiedyś ulubieniec nastolatek, dzisiaj nieudzielający się na platformie YouTube. Wszystko przez kontrowersje związane z Pandora Gate, a także wyjawione przez Sylwestra Wardęgę wiadomości, które Dubiel miał pisać do nieletnich fanek. Jesienią 2023 r. zniknął z internetu i skupił się na swoim luksusowym salonie kosmetycznym. Nic więc dziwnego, że wspólna fotografia obu panów wzbudziła kontrowersje.

O Krzysztofie Gonciarzu jest aktualnie głośno w mediach, ponieważ zawalczy on na zbliżającej się gali Fame MMA. Stanie naprzeciwko doświadczonego zawodnika mającego za sobą wiele starć w oktagonie, Gimpera. Pojedynek ten wzbudza wiele emocji, głównie przez osobę Krzysztofa Gonciarza. Ludzie obserwują jego przemianę fizyczną oraz psychiczną. Wielu z nich przeciera oczy z niedowierzania, ponieważ nie poznają kiedyś ulubionego influencera.

W środę 21 sierpnia Krzysztof Gonciarz chciał ewidentnie rozbudzić emocje osób śledzących zarówno jego samego, jak i całe uniwersum walk freak fightowych. Bez wątpienia zaskoczył wiele osób, ponieważ udostępnił na instastory zdjęcie z Marcinem Dubielem. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, jak podpisał fotografię. "Co mi zrobicie? Scancelujecie mnie?" - napisał zaczepnie Gonciarz.

Na platformie X internauci stwierdzili, że Gonciarzowi nie zależy na tym, aby był lubiany w świecie freak fightów. Nie jest bowiem tajemnicą, że mało kto przepada w nim za Dubielem. Udostępnianie więc zdjęć z sarkastycznym podpisem nie sprawi, że Gonciarz zyska fanów przed oficjalną galą Fame MMA.