Koniec szeryfa internetu? Wardęga ze smutnym wyznaniem

Sylwester Wardęga od lat demaskuje przekręty influencerów i wywleka na światło dzienne brudy, o których wielu celebrytów wolałoby zapomnieć. Najgłośniejszym materiałem Druida jest bez wątpienia film o aferze pedofilskiej Pandora Gate. Wardęga we współpracy z Mikołajem Tylko "Konopskim" nagłośnił skandaliczne zachowanie Stuarta B. "Stuu". Założyciel Teamu X manipulował i uwodził fanki poniżej 15. roku życia.

Przez kilka tygodni nazwisko Wardęgi było na ustach całej Polski. Materiał o Pandora Gate tylko na kanale Druida obejrzało niemal 10 mln widzów. Jednym z nich był sam premier Mateusz Morawiecki, który wykorzystał nośny temat w kampanii wyborczej. Efekt? Stuu trafił do aresztu na podstawie sądu w Wielkiej Brytanii, gdzie czeka na ekstradycję do Polski.

Druid podczas transmisji na żywo wielokrotnie powtarzał, że czuje się zmęczony Pandora Gate. Nie wydawało się, że kryje się za tym coś więcej poza potrzebą chwilowej przerwy od internetu. Tymczasem Wardęga rozważa przełomowy krok w karierze. Planuje skończyć z rolą szeryfa internetu i zająć się innego rodzaju contentem.

- Powiem wam, że ja się tak wczoraj zastanawiałem, że może jeszcze ten rok, trochę przyszłego i sobie tak kminię, czy nie odejść w cień w internecie. Prowadziłbym sobie mały kanalik. Pójdę do lasu, zbuduję szałas. Taki slow. Albo podróże, że to będzie miało 50 tys. wyświetleń. Ostatnio umęczony się już czuję. Zmieniłbym ten content tak już diametralnie na coś takiego, żeby nie miało dużo wyświetleń, tylko mała bańka - powiedział Wardęga na streamie.

Wardęga jako inspirację, jakiego rodzaju niszowy content mógłby tworzyć, podał przykład Romka Zaklinacza Byków. Twórca jest chodzącą encyklopedią na temat byków. Ekspercką wiedzą dzieli się na YouTube. Dajcie znać, kto mógłby zastąpić Wardęgę w roli szeryfa internetu, kiedy ten odejdzie na emeryturę.