Awantura o atom. Kiedy w Polsce powstanie elektrownia jądrowa?

17 stycznia, ze względu na wypowiedź wojewody pomorskiej Beaty Rutkiewicz, znów zrobiło się głośno o budowie elektrowni atomowych w Polsce. Na spotkaniu w Starostwie Powiatowym w Chojnicach wojewoda, która objęła urząd w grudniu 2023 r., miała kwestionować finalną lokalizację pierwszej polskiej elektrowni atomowej w Lubiatowie-Kopalinie w gm. Choczewo.

Na alarm zabili eksperci, którzy twierdzili, że ewentualna zmiana lokalizacji opóźniłaby start projektu o kolejne lata. Lokalizacja w Lubiatowie-Kopalinie ma już opinie środowiskową, jest uzgodniona w negocjacjach transgranicznych z sąsiadami Polski i jest w umowie podpisanej z amerykańskim konsorcjum Westinghouse - Bechtel, które zajmie się jej budową.

17 stycznia wojewoda Rutkiewicz wydała oświadczenie, które jak napisał na portalu X dziennikarz Jakub Wiech, zamiast ostudzić atmosferę, tylko ją podgrzało. Pojawiły się w nim sformułowania "zasadne jest powtórne przyjrzenie się i przeanalizowanie wydanej decyzji środowiskowej", a także, że "ostateczne decyzje co do lokalizacji elektrowni jądrowej na Pomorzu zostaną podjęte przez rząd RP w stosownym czasie [...]".

To, że decyzja o lokalizacji elektrowni, która ostatecznie zapadła w 2023 r. nie będzie podważana przez nowy Rząd, potwierdzili 18 stycznia szef kancelarii premiera Jan Grabiec oraz Ministra Klimatu i Środowiska Paulina Hennig-Kloska.

W filmie opublikowanym na kanale Elektryfikacja na YouTube Wiech zasugerował, że wypowiedzi wojewody mogły być elementem polityki na poziomie lokalnym, w związku z wyborami samorządowymi, które odbędą się w kwietniu. Trudno stwierdzić czy to uprawniony wniosek, skoro sondaże przeprowadzane w ostatnich latach pokazują, że polskie społeczeństwo w zdecydowanej większości popiera budowanie elektrowni jądrowych w Polsce.

Jak podała pap.pl, w badaniach Urzędu Regulacji Energetyki i Pracowni Badań Społecznych opublikowanych w listopadzie 2023 r. 69 proc. Polek i Polaków popiera budowę elektrowni atomowych, a 45 proc. jest w stanie zaakceptować ją w pobliżu swojego miejsca zamieszkania. Z kolei w badaniu CBOS z grudnia 2022 r. poparcie dla budowy elektrowni wyraziło 75 proc. osób ankietowanych, z czego 54 proc. nie miałoby problemu z jej bliską lokalizacją.

18 stycznia na portalu X Jakub Wiech za pomocą mema ze szkieletorem oznajmiającym niewygodne prawdy przypomniał, że "Nawet bez imby o lokalizację polski projekt jądrowy jest opóźniony o jakieś 2 lata i cały czas nie ma modelu finansowego".

W podobnym tonie wypowiedziała się posłanka Paulina Matysiak pracująca w sejmowej Komisji Energii. "Czy stać nas na zmianę lokalizacji elektrowni jądrowej? Nie. Co zatem robić? Po prostu budować. Potrzebujemy elektrowni jądrowych w naszym miksie energetycznym i nie mamy czasu na kolejne dyskusje. Konsensus co do potrzeby jest, przestańmy sami sobie rzucać kłody pod nogi" - napisała Matysiak na portalu X.

Budowa elektrowni w gminie Choczewo ma zacząć się w 2026 r., pierwszy reaktor ma zacząć pracę w 2033 r. Zdaniem ekspertów elektrownie jądrowe są niezbędnym elementem w transformacji energetycznej w kierunku zmniejszania emisji i obniżania cen prądu. O tym, że wszyscy i wszystkie słono płacimy za cywilizacyjne zapóźnienie Polski pod tym względem, pisaliśmy już na łamach Vibez.pl.