Za 1,4 tys. zł nauczy cię jak zjeść lunch. Etykieta dla biur po pandemii
Firma Myki Meier prowadzi kursy z etykiety korporacyjnej. Po pandemii kobieta ma pełne ręce roboty. Twierdzi, że ludzie nie wiedzą już, jak się zachowywać w biurze.
Pandemia COVID-19 pokazała jak wiele z prac biurowych może być wykonywane z domu. Pracownicy i pracownice przyzwyczaili się do komunikowania za pośrednictwem połączeń wideo, noszenia piżamy podczas wykonywania obowiązków służbowych i jedzenia wszystkiego, na co mają ochotę.
Podobne
- Rzuciła korporację, by zostać influencerką. Efekt ją zaskoczył
- Został zwolniony za "niewyrabianie norm". Polski Amazon wypłaci mu 7 tys. zł odszkodowania
- SwipeTo.pl. TVP zrobiła portal dla młodzieży za pieniądze podatników
- Nie wiesz, jak się golić? Tata z YouTube'a nauczy Cię tego i wielu innych skilli
- Free Now wprowadza usługę "Dla niej". Taksówki prowadzone przez kobiety dla kobiet
Kursy dla osób wracających do biur po pandemii
Firmy, który próbują ściągnąć niechętnych temu pracowników i pracownice do biur, poza ich niezadowoleniem z tego powodu mają, według businessinsider.com jeszcze jeden problem. Osoby, które wracają do pracy stacjonarnej, nie wiedzą jak się zachować w środowisku korporacyjnym. Mają popełniać różne gafy, od nieodpowiedniego stroju po jedzenie potraw o intensywnym zapachu na lunch.
Z odsieczą w Stanach Zjednoczonych przybywa Myka Meier, właścicielka firmy Beaumont Etiquette. Oferuje kursy etykiety dla firm i osób prywatnych, które chcą nauczyć się umiejętności miękkich, takich jak komunikacja, etykieta gastronomiczna i stosowne ubieranie się do pracy. Jej klientami są uczelnie wyższe, startupy, banki i firmy z listy Fortune 100. Kursy kosztują 350 dolarów (blisko 1400 zł) za godzinną sesję dla jednej osoby i ponad 2500 dolarów (10 tys. zł) za sesje grupowe.
Meier powiedziała businessinsider.com, że po pandemii zapotrzebowanie na jej usługi poszybowało w górę. Stwierdziła: ""Zaczęliśmy obserwować coraz większą liczbę osób pytających: 'Jakie są nowe zasady biurowe po COVID? Czy możemy ze sobą rozmawiać? Czy możemy rozmawiać przy dystrybutorze wody?'". Najczęstsze problemy, jakie specjalistka od korporacyjnej etykiety dostrzega u osób wracających do biur, to głośne rozmawianie przez telefon, wysyłanie e-maili do kolegów kilka biurek dalej, aby uniknąć rozmowy z nimi osobiście oraz jedzenie śmierdzących potraw na lunch.
Zwyczaje komunikacyjne pokolenia Z są "szokujące"?
Z punktu widzenia Meier i zatrudniających ją korporacji pokolenie Z jest szczególnie problematyczne. Jak twierdzi przedsiębiorczyni: "Pokolenie Z jest przyzwyczajone do komunikacji wirtualnej. Kiedy zostajesz przeniesiony na nowe stanowisko lub zmieniasz pracę i nie porozumiewasz się w ten sposób, jest to szokujące dla pokolenia, które nie dorastało w tym kontekście".
Meier radziła młodym profesjonalistom, aby sami szukali szkoleń z etykiety, w tym książek o tej tematyce. Powiedziała businessinsider.com: "Nie dorastałam z etykietą i wzięłam na siebie edukację w tym zakresie, gdy zdałam sobie sprawę, że pojawił się problem, ponieważ nie znałam pewnych protokołów, a ludzie źle na mnie reagowali".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
MACIEK PISKORZ: To ja jestem czynnikiem DRAMY wśród ILUZJONISTÓW
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Vibez Creators Awards - wybierz najlepszych twórców i wygraj wejściówkę na galę!
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku