Wysłali petycję do Tuska. Na szali przyszłość tysięcy Polaków

Wśród licznych obietnic wyborczych Donalda Tuska znalazła się deklaracja wprowadzenia związków partnerskich. Rozwiązanie miało być gotowe 100 dni po objęciu władzy przez Koalicję Obywatelską. Aktywiści Jakub i Dawid dbają o to, aby obietnica stała się rzeczywistością. Zegar nowego premiera nieubłaganie tyka.

W ramach petycji codziennie przez 100 dni Jakub Kwieciński i Dawid Mycek przedstawiają kolejną parę nieheteronormatywną, która opowiada o swoim powodzie za wprowadzeniem związków partnerskich.

Odliczanie zainaugurowali sami założyciele petycji, którzy napisali: "Jesteśmy za wprowadzeniem związków partnerskich w Polsce, bo chcemy we własnym kraju żyć godnie i czuć się bezpiecznie. Nie chcemy żadnych przywilejów - chcemy mieć prawo do informacji medycznej partnera, chcemy móc wspólnie się rozliczać, mieć wspólnotę majątkową, móc odebrać list na poczcie za siebie, czy spełnić choćby tak prozaiczne marzenie jak posiadanie wspólnego nazwiska. Dla tradycyjnych par, te prawa to oczywistość - dla nas to wciąż nieosiągalna potrzeba normalności".

"Po 14 latach wspólnego życia nie chcemy już dłużej być traktowani przez polskie prawo jak dwie obce sobie osoby. To najwyższy czas, aby Polska zauważyła 2 miliony swoich obywateli i zrobiła pierwszy krok w kierunku praw osób LGBTQ+ na drodze do równości małżeńskiej w przyszłości" kontynuują mężczyźni.

Każda para jest związana mniej lub bardziej z show-businessem i światem influencerów. W odliczaniu wzięły udział m.in. Karolina Brzuszczyńska "Way of Blonde" i jej partnerka Agnieszka Skrzeczkowska "Maschines", a także Piotr Charaziński i Piotr Biernacki.

W uzasadnieniu petycji o wprowadzenie związków partnerskich napisano: "Czy wiesz, że na świecie planuje się komercyjne wycieczki na Księżyc, a w Polsce para dwóch chłopaków nie może się wspólnie rozliczać? Czy możesz sobie wyobrazić, że na świecie udało się stworzyć sztuczną trzustkę, a w Polsce dwie kobiety żyjące ze sobą w wieloletnim związku nie mogą dowiedzieć się w szpitalu o zdrowie swojej partnerki?"

"W Polsce jest nas, czyli osób nieheteronormatywnych, około 2 milionów osób i każdy/każda z nas ma swój własny powód, dla którego czeka na tę zmianę. Jedni chcą mieć wreszcie możliwość posiadania wspólnoty majątkowej i wspólnego rozliczania, innym zależy na dostępie do informacji o stanie zdrowia partnerki lub partnera, inni/inne czekają na możliwość dziedziczenia po sobie z mocy prawa, a jeszcze inni/inne chcą po prostu mieć możliwość posiadania wspólnego nazwiska. Bo czemu, nie?"

Jakub i Dawid podkreślają, iż nie sądzą, że Donald Tusk nie wywiąże się z obietnicy. Projekt ustawy dotyczącej związków partnerskich jest gotowy od poprzedniej kadencji Sejmu. Stworzyły go Lewica i Nowoczesna w porozumieniu z organizacjami LGBTQ+. Mężczyźni mają też nadzieję, że ustawa zostanie podpisana przez Andrzeja Dudę, który w 2019 r. podkreślał konieczność stworzenia rozporządzenia dotyczącego osób najbliższych, w którym miało się znaleźć miejsce dla par jednopłciowych.

"Nic jednak o nas bez nas. Wiemy, że odpowiednia motywacja jest ważna tak samo w sporcie jak i w polityce. Tą petycją chcemy zatem tylko dodatkowo zmotywować demokratyczną większość w polskim parlamencie do realizacji obietnicy wprowadzenia związków partnerskich w pierwszych 100 dniach rządu. Pokażmy zatem jak wiele z nas czeka na ich wprowadzenie w naszym kraju i jak bardzo jest to dla nas wszystkich ważna i pilna sprawa. To mały krok dla polityków, a wielki dla całego środowiska LGBTQ+. Te oczywiste rozwiązania nie odbiorą nikomu żadnych praw, a parom jednopłciowym w Polsce pozwolą wreszcie żyć godnie i bezpiecznie. Pokażmy zatem, wraz z naszymi sojusznikami, społeczne poparcie dla tego projektu".

Jakub i Dawid zbierają także pieniądze na obsługę informatyczną akcji "100 dni na związki". Wszystko po to, aby akcja dotarła do jak największego grona odbiorców.