Oskar Szafarowicz przewiduje przyszłość. Widzi Donalda Tuska na pielgrzymce

Oskar Szafarowicz ma ostatnio pełne ręce roboty. Zdał letnią sesję na Uniwersytecie Warszawskim (ze świetnymi wynikami, trzeba przyznać), więc na pełen etat zaangażował się w działalność polityczną. Teraz na tapecie jest oczywiście kwestia imigrantów, rocznica Wołynia, a także (regularne) wypominanie "hańby rządów Donalda Tuska".

Szafarowicz postanowił jednak, że na tym nie poprzestanie i... zabawił się we wróżkę. Co prawda nic nam nie wiadomo o tym, żeby chociaż postawił tarota, aczkolwiek nie przeszkadzało to PiSfluencerowi w przewidywaniu przyszłości.

Zaczęło się od tweeta Wojciecha Sadurskiego - prawnika, filozofa i profesora nauk prawnych. Ten napisał, że wybory, które odbędą się jesienią, będą wyborami o wszystko. Z tą częścią wpisu nie ma co dyskutować. Niepokój budzi jednak to, co dzieje się dalej. Prof. Sadurski twierdzi, że, jak to na wojnie - wszystkie chwyty "poza bezprawnymi" są dozwolone. W tym koalicja z Konfederacją. Nazywa to później "kompromisem z zasadami" i "weberowską etyką odpowiedzialności". Krótko mówiąc - dla Sadurskiego sojusz z Konfederacją byłby mniejszym złem od kolejnej kadencji rządów PiS.

Od wpisu Sadurskiego błyskawicznie odbił się Szafarowicz. PiSfluencer tym razem odpłynął naprawdę mocno. W swoich przewidywaniach wymienił, do czego dopuszczą się liderzy opozycji, aby zgarnąć kawałek wyborczego tortu.

Sam nie wiem, który punkt bawi najbardziej: Donald Tusk pielgrzymujący na kolanach do Częstochowy czy może jednak Włodzimierz Czarzasty w T-shircie z Żołnierzami Wyklętymi? Szymon Hołownia debatujący nad sprawą Polexitu i węgla to też solidny kandydat.

Ciekawe, do czego posuną się członkowie PiS, aby zabłysnąć podczas wyborów. Już zdążyli podarować drogocenny miecz za czasów Mieszka I o. Rydzykowi, więc muszą się naprawdę postarać, jeśli chcą zrobić wrażenie.