Walczą z plagą pedofilii. Parlament przegłosował okrutną karę

Madagaskar to czwarta co do wielkości wyspa świata, którą zamieszkuje prawie 29 mln osób. Kraj jest uwielbiany przez turystów, którzy odwiedzają go w poszukiwaniu egzotycznej fauny i flory. Nic dziwnego. Wyspę zamieszkuje ogrom gatunków endermicznych, lemurach czy fossach. Madagaskar to jednak nie tylko urokliwa wyspa.

Według ONZ Madagaskar należy do krajów słabo rozwiniętych. Państwo zmaga się z biedą, ale także przestępstwami. Szczególną uwagę władz przyciągają przestępstwa popełnione wobec nieletnich. Na Madagaskarze odsetek gwałtów na dzieciach jest wyjątkowo wysoki. W 2023 r. odnotowano ich ponad 600, w styczniu 2024 r. doszło już do 133 przypadków zgwałcenia nieletnich.

Problemem madagaskarskich dzieci są niskie kary w przypadku pedofilii. Przestępcy seksualni nie są zniechęceni przez wizję więzienia. W związku z tym rząd wyspy wpadł na nowy pomysł. Mowa o przymusowej kastracji.

Pomysł na wprowadzenie kastracji pedofili pojawił się w grudniu 2023 r. Prezydent kraju Andry Rajoelina zaapelował do rządu o ostrzejszą walkę z przestępcami seksualnymi. Parlament uchwalił prawo zezwalające kastrację pedofili 2 lutego 2024 r. Izba wyższa zatwierdziła przepisy w ubiegłym tygodniu. Obecnie nowe prawo czeka na akceptację Sądu Konstytucyjnego oraz podpis prezydenta.

Nowe przepisy zakładają wprowadzenie zarówno kastracji chemicznej, jak i chirurgicznej. Nieodwracalna Kastracja chirurgiczna będzie dotyczyć przestępców seksualnych, których ofiarami padły dzieci poniżej 10. roku życia. Kastracja chemiczna, czyli podawanie substancji takich jak cyproteron, czyli związek chemiczny znacznie redukujący popęd seksualny, będzie stosowana w przypadku pedofili, którzy skrzywdzili dzieci w wieku od 14. do 17. roku życia. Gwałt dziecka od 10. do 13. roku życia będzie karany kastracją chemiczną lub chirurgiczną. Oprócz kastracji pedofilia będzie karana także surowym wyrokiem więzienia - nawet dożywociem.

Minister sprawiedliwości Landy Mbolatiana Randriamanantenasoa powiedziała podczas konferencji prasowej: - Madagaskar to suwerenne państwo, które ma prawo modyfikować swoje prawa w związku z okolicznościami i w ogólnym interesie ludności. Obecny kodeks karny nie był wystarczający, aby powstrzymać sprawców tych przestępstw. Chcieliśmy o wiele bardziej chronić dzieci. Im młodsze dziecko, tym surowsza kara.

Decyzja rządu Madagaskaru spotkała się zarówno z aprobatą, jak i krytyką ze strony aktywistów. Działacze Amnesty International podkreślają, że nowe prawo jest "nieludzkie i poniżające". Aktywiści zauważają, że kastracja chirurgiczna jest szczególnie ryzykowna. Amnesty zdaje pytanie: "a co, jeśli potencjalny przestępca okaże się niewinny po przeprowadzeniu zabiegu?". Według organizacji lekarze na Madagaskarze nie posiadają wiedzy pozwalającej na bezpieczne przeprowadzenie zabiegu.

Nciko wa Nciko, doradca Amnesty ds. Madagaskaru skomentował nowe przepisy: - Prawo powinno skupiać się na ochronie ofiar. Na wyspie procedury skarg i procesy nie są prowadzone anonimowo. Brakuje zaufania do madagarskiego systemu sprawiedliwości kryminalnej z powodu braku przejrzystości i korupcji. I odwetów na ofiarach gwałtu jest dużo. Jednakże prawo nie zwalcza tych czynników.

Działaczki organizacji Women Break the Silence popierają nowe przepisy dotyczące pedofilii. Jessica Lolonirina Nivoseheno, przedstawicielka Women Break the Silence, podkreśla: - Naprawdę istnieje kultura gwałtu na Madagaskarze. Jesteśmy na drodze do normalizacji pewnych przypadków przemocy seksualnej, minimalizując również powagę tych przypadków. (Nowe prawo - przyp. red.) jest postępem, ponieważ jest to kara odstraszająca. Może to powstrzymać potencjalnych napastników od działania... ale tylko jeśli my, obywatele, będziemy świadomi istnienia i znaczenia tej nowej kary.

Źródło: "Africa News"