Shein

Shein jest gorszy od większości sieciówek. Oto dlaczego nie powinniście tam kupować

Źródło zdjęć: © TikTok, Materiały własne red. Vibez, Facebook.com
Anna RusakAnna Rusak,13.07.2021 15:46

Niby sieciówka jak każda inna, ale jakość i wpływ na Wasze zdrowie może być zdecydowanie gorszy. Shein polecają influencerki i tiktokerki, ale chyba nie wiedzą, co tak naprawdę kryje się za tymi "uroczymi ciuchami"

Trochę nie wierzę, że jeszcze nie wszyscy o tym wiedzą. Gdy jednak widzę nowe reklamy i influencerki, które chwalą te ciuchy i polecają zakupy w tym sklepie, przechodzą mnie dreszcze. I niestety wywołuje je raczej przerażenie, nie zachwyt. O Shein nie mogę bowiem napisać ani jednego dobrego słowa.

Pewnie jeśli jesteście klientami_kami tej sieci zaraz się oburzycie. Jak to? Przecież mają tyle słodkich ubrań, tyle pięknych druków, ubrania niczym z Pinteresta, a do tego ta zniewalająco niska cena! Jak dołożymy sobie do tego jeszcze liczne, influencerskie rabaty, czy kody promocyjne, to moje poprzednie zdanie może kogoś dziwić. Cóż, nie chcę być niszczycielką dobrej zabawy, ale Shein to jeden z najgorszych sklepów z ubraniami.

Nie, to nie jest "zwykła sieciówka"

Mogłabym po prostu napisać, że wszystkie firmy, które są częścią fast fashion, są po prostu złe, ale to byłoby duże uproszczenie sprawy, bo Shein jest pod wieloma względami dużo gorsze od klasycznych sieciówek.

trwa ładowanie posta...

Szeroko w swojej relacji mówi o tym Zosia z "Ubrania do oddania". Różnica polega przede wszystkim na tym, że kupując z Shein kupujemy produkt z chińskiego rynku. Zasady, które nim rządzą, są zupełnie inne od tych, które mamy w Unii Europejskiej. Dlatego też np. w tym sklepie macie zupełnie inną politykę zwrotów.

Także tak jak np. Zara musi sprawdzać ilość użytych chemikaliów, analizować skład i składniki, dbać o zachowanie określonych norm, tak ubrania z Shein nie mają już takich restrykcyjnych testów. Nikt nam nie zagwarantuje, że ubrania, które kupiliśmy są, dobre dla naszego zdrowia.

Uważaj na to, co kupujesz, bo Twoja skóra może tego nie polubić.

Nie wiem, czy o tym słyszeliście, ale swego czasu w sieci było głośno o dziewczynie, która nagrała filmik o tym, że na swoich zamówionych ubraniach znalazła… pchłę. Choć jej haul dotyczył zakupów z Pretty Little Things, to w komentarzach pojawiło się dużo odniesień do takich samych doświadczeń z zakupów w Shein. Na TikToku znajdziecie więcej przykładów:

trwa ładowanie posta...
trwa ładowanie posta...
trwa ładowanie posta...
trwa ładowanie posta...

Oczywiście firma nie przyznała się do tego, że w jej produktach można natrafić na pchły. Przypominam jednak tylko, że nie ma też obowiązku informować konsumentów o tym, z czego są wykonane jej produkty i jaka ilość chemii została do ich wykonania czy konserwacji użyta.

O ubraniach pełnych chemii pisałam już tutaj. Tylko wiecie, w Unii macie chociaż jakiekolwiek reguły i dopuszczalne normy. W przypadku Shein nie wiecie, jakie chemikalia i w jakiej ilości zostały wylane na tę "uroczą sukienkę". Poza tym wystarczy spojrzeć na skład tych ubrań. Góruje poliester i akryl, które - jak możecie się domyślić - robią naszej skórze więcej złego niż dobrego.

komentarze
komentarze (Facebook)

Z tego też względu nie powinniście kupować produktów Shein nawet na Vinted czy w lumpeksach. Tutaj argument "ponownego użycia" nie wchodzi w grę, właśnie ze względu na to, że te ubrania są po prostu niebezpieczne i nikt, absolutnie nikt nie powinien ich nosić.

Ekologia to wielki problem

Czym Shein różni się od innych sieciówek? Także tym, że produkuje kilkanaście kolekcji w ciągu jednego roku. Wydaje dziennie(!) nawet 1000 artykułów. Dodajcie do tego jej ogromną i niestety wciąż rosnącą popularność, a na sam koniec podzielcie to jeszcze przez bardzo marną jakoś tych produktów. Co Wam wychodzi?

Wszystko o SHEIN.

Tony śmieci. Tony ubrań, które kupiło się bezmyślnie, bo "tanie", bo "modne wzory", a do tego "takie urocze". Większość tych ciuchów bardzo szybko skończy w koszu, a biorąc pod uwagę chemię i materiały, z których te produkty zostały wykonane, planeta bardzo na tym ucierpi.

Dodatkowo przypominam, że do wyprodukowania jednego T-shirtu potrzeba 2500 litrów wody i o tym też już pisaliśmy. Jak pomnożycie sobie to przez skalę Shein, to zrozumiecie, dlaczego ich produkty są naprawdę gorsze od przeciętnej sieciówki.

trwa ładowanie posta...

Podrabiane wzory i nieludzka praca

Dodajcie sobie do tego cierpienie tych wszystkich ludzi, którzy stoją za tymi, wyprodukowanymi w hurtowych ilościach, rzeczami. Bangladesz, Indie, Wietnam - tam znajdują się ich główne fabryki, a to miejsca w których prawa pracownicze raczej nie są priorytetem.

Shein nie wykazuje jasnego stanowiska, co do warunków pracy, także naprawdę mamy prawo przypuszczać, biorąc pod uwagę te niejednokrotnie już przeze mnie podkreślane chore ilości, że firma raczej nie przywiązuje dużej wagi do zdrowia pracowników.

Poza tym musicie też pamiętać o tym, że te "słodkie wzory" nie zawsze są własnością firmy. Shein nie raz dopuszczało się kradzieży projektów i udawało, że wszystko jest w porządku. Wiecie, mnie to w sumie nie dziwi. Skądś trzeba brać te printy na 1000 produktów dziennie, prawda?

trwa ładowanie posta...

Jak chcecie chorować, to kupujcie dalej, proszę bardzo

Nie wiem, jeśli ktokolwiek z Was po przeczytaniu tego wszystkiego uważa, że zakupy w Shein są spoko i nie sądzicie, że polityka tej marki jest po prostu zła, to chyba pozostaje mi życzyć Wam dużo zdrowia. Jeśli myślicie, że fast fashion nie ma wpływu na życie na naszej planecie i to "tylko" śmieci, to przypomnijcie sobie o tym w jakiś gorący, letni dzień, gdy będziecie czuli, że gotujecie się od gorąca.

Albo wróćcie do tego artykułu za jakiś czas, gdy okaże się, że macie jakieś problemy skórne, czego oczywiście Wam nie życzę. Tylko delikatnie ostrzegam, że tak to się może skończyć. Jasne, rozumiem też że nie wszyscy z Was muszą mieć hajs na zakupy w polskich, eko sklepach z ubraniami. Polecam jednak zerknąć na Vinted czy do lumpa. Tylko nie kupujcie niczego z Shein. Nawet tam. Myślę, że to zdanie już o czymś świadczy.

SHEIN TO NAJGORSZA FIRMA

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 254
  • emoji ogień - liczba głosów: 33
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 206
  • emoji smutek - liczba głosów: 38
  • emoji złość - liczba głosów: 49
  • emoji kupka - liczba głosów: 272
Założę się, że do europejskich sieciówek trafiają ciuchy z tych samych fabryk, co szyją dla Shein. Przy okazji zgapiają wzory i kroje. Cena jest niska, bo nie ma tylu pośredników, salonów sprzedaży w europejskich galeriach handlowych (których wynajem kosztuje krocie), sprzedawców/kasjerów na europejskich stawkach itp. itd. Po prostu kupujemy bezpośrednio z chińskiego magazynu i to ma wielki wpływ na cenę.
Odpowiedz
7Zgadzam się1Nie zgadzam się
anonimowa,zgłoś
ja czasami kupuję na shein, ale wcześniej sprawdzam skład i opinie, a kiedy paczka dojedzie sprawdzam czy wszystko jest tak jak chciałam i czy nie jest brudna i nawet jesli nie jest piorę ją ręcznie a później w pralce
Odpowiedz
2Zgadzam się1Nie zgadzam się
nie wiem,zgłoś
Ja jestem świadoma problemu i nie kupuję tam ubrań raczej artykuły biurowe, ale to i tak rzadko.
Odpowiedz
4Zgadzam się0Nie zgadzam się
Zobacz komentarze: 47