Sprawdź skład swojego swetra – czyli dlaczego warto czytać metki ubrań
Wiecie dlaczego poliester nie jest idealny, koszulki najlepiej kupować z bawełny organicznej, a wełna to wcale nie takie etyczne wyjście? Jeśli nie, to przychodzimy z garścią informacji.
Ubrania z większości sieciówek nie są najlepsze dla naszej planety. Pisaliśmy o tym chociażby, gdy komentowaliśmy kolejki do pierwszego w Polsce Primarku, dlatego zakładam, że to już wiecie.
Nie wszyscy jednak, nawet Ci, którzy polują na rzeczy #zdrugiejszafy, są świadomi tego, w co w zasadzie się ubierają. Z tego względu przybliżymy Wam materiały, z których mogą być wykonane Wasze ubrania, a także podpowiemy, jak to się ma do kwestii ekologicznych.
Włókna roślinne
Bawełna – jest przewiewna, a do tego nie gniecie się za bardzo. Niestety, do jej produkcji zużywa się dużo wody - na wyprodukowanie jednej bawełnianej koszulki trzeba zużyć jej ok. 2700 litrów. Tyle mniej więcej przeciętny człowiek wypija przez 900 dni. Już nie wspominam o tym, że do jej uprawy zużywane są ogromne ilości chemii.
How Your T-Shirt Can Make a Difference | National Geographic
Dlatego zdecydowanie lepiej kupować koszulki z bawełny organicznej. Przy jej produkcji nie używa się pestycydów i innych chemicznych środków. Dodatkowo dba się o lokalne zbiornik wodne i znacznie ogranicza zużycie wody. Bawełna organiczna nie tylko jest trwalsza, lepsza dla naszej skóry, ale też i dla środowiska.
Dlatego następnym razem, gdy będziecie chcieli kupić sobie t-shirt, sprawdźcie, z jakiej bawełny jest wykonany.
Len - król lata. Jest przewiewny, delikatny, trochę się gniecie, ale w jego przypadku te "niedoskonałości" wyglądają naprawdę dobrze. Sam proces jego powstawania oddziaływuje na środowisko podobnie jak produkcja bawełny organicznej, chociaż len pochłania trochę mniej wody.
Włókna zwierzęce
Wełna – nie można sobie bez niej wyobrazić jesieni i zimy. Zabezpiecza przed wychłodzeniem i przegrzaniem, a do tego absorbuje wilgoć. Do tego jest biodegradowalna i stanowi naturalne zabezpieczanie przed promieniami UV. Ale… najczęściej powstaje z owczej strzyży.
Sam proces strzyżenia niekiedy jest bardzo bolesny, ponieważ hodowcy nie używają środków znieczulających. Dodatkowo często podczas strzyżenia ranią skórę zwierzęcia, które potem cierpi przez powstałe infekcje.
Ekskluzywnym rodzajem wełny jest kaszmir, który pochodzi od kóz kaszmirskich. Z kolei angora pochodzi od królików angorskich i mówi się, że to ona najbardziej przyczynia się do cierpienia zwierząt, ponieważ futra królików się wyrywa, a nie goli.
The Truth Behind Angora Fur
Co możemy z tym zrobić? Po pierwsze możemy kupować ubrania z drugiej szafy, bo w ten sposób nie napędzamy rynku. Po drugie warto pamiętać, że minimalizm w szafie służy nie tylko naszym portfelom, a po trzecie warto pytać – wielu sprzedawców wie, jak wyglądają hodowle i na szczęście ta świadomość coraz częściej sprawia, że decydują się na materiały z przyjaznych zwierzętom miejsc.
Jedwab – jedna z najdelikatniejszych tkanin. Jest miękka, przewiewna i ma piękny połysk. Włókna uzyskiwane są z kokonów jedwabnika morwowego lub dębowego. I choć sam proces nie szkodzi zbytnio środowisku, to niestety podczas produkcji ginie mnóstwo jedwabników. Dlatego nie jest to najlepsza opcja dla osób, dla których życie zwierząt jest najważniejsze.
Joanna Krupa Stripped Bare and Beaten—Just Like Sheep for Wool
Włókna sztuczne
Wytwarzane z surowców naturalnie występujących w przyrodzie.
Wiskoza – trochę zbliżona do bawełny, ale mniej wytrzymała. Za to przyjemnie miękka i noszenie jej jest naprawdę komfortowe. Ścier drzewny, z którego wykonana jest wiskoza, jest wytwarzany poprzez obróbkę chemikaliami, które są następnie filtrowane i przędzone w cienką nić. To proces silnie zanieczyszczający i uwalnia wiele toksycznych chemikaliów do powietrza i dróg wodnych otaczających zakłady produkcyjne.
Lyocell – ma właściwości podobne do wiskozy i także produkowany jest z celulozy. Uznaje się go za bardziej ekologicznego od wiskozy, ponieważ do jego produkcji używa się substancji bezpiecznych dla środowiska.
Włókna syntetyczne
Produkowane z polimerów niewystępujących w przyrodzie.
Poliester – wytrzymały, tani, łatwy w utrzymaniu. Pewnie większość ubrań w Waszych szafach ma go w swoim składzie. Włókno syntetyczne, a zatem nie występujące w przyrodzie. Żeby taki poliester trafił do Waszego swetra (najgorzej), musi przejść kilka chemicznych procesów. Konkretniej – do produkcji tego materiału potrzebna jest ropa. To nie koniec niezbyt miłych wiadomości.
W trakcie produkcji do atmosfery wydziela się dwutlenek węgla, a potem, gdy już upierzemy nasze ubrania, mikroplastik z tych włókien przedostaje się do wody, a następnie trafia do oceanu. W oceanie jedzą go rybki, a potem jemy je my. Można by rzec – nic się nie marnuje (ironicznie oczywiście).
How It`s Made Polyester
Poliamid – inaczej nylon. Zaczęliśmy go wykorzystywać w latach 40. XX wieku, gdy poszukiwaliśmy tańszej alternatywy dla jedwabnych pończoch. Potem okazało się, że sprawdzi się także przy produkcji naszych ubrań. Nic dziwnego – jest wytrzymały, łatwy w konserwacji i… nieprzewiewny. Dlatego, jak większość sztucznych materiałów, razem z naszym potem będzie wydzielał - delikatnie mówiąc - mało przyjemny zapach.
Akryl – sprawdźcie swoje swetry, bo to tam najczęściej się ukrywa! Jest miękki, lekki, nie elektryzuje się i w ogóle nie grzeje. Do tego lubi się mechacić. Niektórzy twierdzą nawet, że to najgorszy materiał ubraniowy.
A to dlatego, że pozyskiwany jest w wyniku syntezy chemicznej, a jego podstawowym składnikiem jest akrylonitriyl. Wdychanie jego oparów może prowadzić do chorób płuc i powodować nowotwory. Może i nie zagraża to osobom, które potem noszą takie akrylowe ubranie, ale tym, którzy je produkują, już owszem.
Teraz pora na bolesną prawdę – i włókna syntetyczne, i włókna naturalne są pełne chemii. Wystarczy pomyśleć chociażby o farbowaniu - wiele firm nie dba, by barwniki były przyjazne dla środowiska i ciał klientów.
W pewnym sensie jednak te naturalne włókna wygrywają tym, że rozkładają się zdecydowanie szybciej, a na pewno szybciej niż te ubrania, które zrobione są z ropy naftowej (czytaj poliestru).
Czy jest zatem jakieś magiczne, dobre rozwiązanie?
I tak, i nie. Najlepiej byłoby po prostu zaprzestać produkcji ubrań (co oczywiście się nie wydarzy). Jedynym sensownym wyjściem wydają się ubrania #zdrugiejszafy lub takie z certyfikatami, których producenci zaświadczają np. o odpowiednim traktowaniu zwierząt.
Mniej optymistyczny wydaje się fakt, że według badań coraz więcej ubrań ma skład inny niż ten podany na metce.
Dlatego czytajcie i bądźcie uważni - jak widać poliester może kryć się wszędzie.
Popularne
- Oddany fandom Julii Żugaj. Na czym polega fenomen dziewczyny?
- Bracia Menendez wyjdą na wolność? Córka Erika przerywa milczenie
- Nastoletnia Julia popełniła samobójstwo. Jej oprawczyni nagrała "przeprosiny"
- Wege knajpa w Gdańsku serwuje "stek" z drukarki 3D. W menu mają też inne "mięsa"
- Wódka w saszetkach już w polskich sklepach. Zdjęcie obiegło sieć
- Beyoncé i Jay-Z tracą obserwatorów. Ludzie wierzą w teorie spiskowe
- Upadek Człowieka Lodu? Wim Hof latami skrywał tajemnicę
- Zatrzymanie P. Diddy'ego. Co łączy rapera z Justinem Bieberem?
- Budda oburzony zachowaniem dziecka. "To przegięcie pały"