la ronde Kasi Tusk

Kasia Tusk i jej second hand La Rondé. Absurdalne ceny

Źródło zdjęć: © ekologia, moda, second hand
Anna RusakAnna Rusak,28.10.2022 14:30

Kasia Tusk wystartowała ze swoim sceond handem La Rondé. Marka ma być odpowiedzią na problemy kryzysu klimatycznego. Internautki są oburzone cenami. A ja odnoszę naprawdę niemiłe wrażenie, że Tusk przede wszystkim chce mi sprzedać w La Rondé idee, nie rzeczy.

Kasia Tusk to znana blogerka modowa i influencerka, a prywatnie córka Donalda Tuska, lidera PO. Kobieta ma własną markę modową MLE. Teraz postanowiła wbić się w trend i stworzyć sklep z odzieżą z drugiego obiegu. Nie wszyscy są fanami La Rondé.

Wiele internautek zwraca uwagę na ceny produktów od Tusk. Czy jej second hand tak naprawdę nie jest nikomu potrzebny?

La Rondé, czyli second hand Kasi Tusk

Coraz więcej firm decyduje się na udostępnienie swoim klientom opcji, które byłyby zgodne z założeniami mody z drugiego obiegu. Robią to nawet sieciówki - ostatnio i Zara, i SHEIN ogłosiły, że stworzą platformy dzięki którym klienci w ramach mody cyrkularnej będą mogli kupować produkty danych sieci od siebie nawzajem.

Teraz - w trochę inny sposób - do tego trendu na drugi obieg postanowiła przyłączyć się Tusk. Influencerka otworzyła La Rondé, czyli second hand z wyselekcjonowanymi produktami. Do współpracy zaprosiła blogerki i influencerki modowe: Olivię Kijo oraz Kasię Szymków.

trwa ładowanie posta...

Co znajdziemy w marce Kasi Tusk La Rondé?

Jeśli znacie stylistykę Tusk, to możecie się domyślić, jakiego typu produkty znalazły się w ofercie La Rondé. To minimalistyczne ubrania w neutralnych kolorach. Dominuje beż, czerń i brąz. Produkty mają być wysokie jakościowo i pochodzić od jakościowych marek. Jak czytamy na Instagramie marki, La Rondé ma być odpowiedzią na problemy kryzysu klimatycznego.

"Kryzys klimatyczny, nadprodukcja, konsumpcjonizm, pandemia – te zjawiska na stałe przewartościowały potrzeby i codzienne wybory wielu z nas. Odczuwamy napięcie między chęcią posiadania nowej rzeczy a konsekwencjami tej decyzji dla planety. Chcemy być lepsi dla świata, a jednocześnie nie gorsi dla siebie. W odpowiedzi na te potrzeby stworzyłyśmy La Rondé. To więcej niż marka odzieżowa. To rewolucja w myśleniu i tworzeniu mody" – czytamy w pierwszym poście sklepu La Rondé.

Klientki niezadowolone z cen La Rondé?

Nie wszyscy są fanami nowej inicjatywy Tusk. Według wielu, ceny produktów w La Rondé są zdecydowanie za wysokie. Internauci piszą, że zawiedli się na influencerce i zastanawiają się, po co w ogóle stworzyła taki second hand.

"Jak bardzo Cię Kasiu lubię i szanuję (oczywiście z tego co pokazujesz, bo prywatnie nie miałam okazji), tak tutaj jestem totalnie zawiedziona. Rozumiem, że business is business, ale damn… dorabianie ideologii do po prostu zarabianiu na trendzie zakupów w SH? I ja wiem, że ludzie się rzucą na te rzeczy, tylko sądziłam, że będziemy szerzyć idee zakupów z drugiej ręki, a nie kup używane zapłać tak samo jak za nowe. Jest pełno stron, które dokładają cegiełkę do tego, aby nie musieć chodzić po sh, a mieć coś taniej, w świetnej jakości i ceny są znacznie niższe. Nie kupuje tego PR. Sory. Rozumiem takie kwoty w Twojej marce. Tutaj tego nie rozumiem" - pisze jedna z użytkowniczek na Instagramie.

"No nie! Ceny z kosmosu, niektóre produkty to wychodzą taniej nowe. Wymyślanie idei pod chęć czystego zarobku nie jest fair. Sh premium w Poznaniu z wynajętym lokalem jest zdecydowanie tańszy. Nie przekonuje mnie to totalnie :/" - pisze inna użytkownicza Instagrama.

trwa ładowanie posta...

Na Vinted kupicie to samo za 100 proc. niższą cenę

Ostatnio na Vinted kupiłam sweter wykonany w 100 proc z wełny. Wiecie, ile za niego dałam? Nie, nie 400 zł. Tylko 30 zł. Znalezienie swetra wykonanego w 100 proc. z kaszmiru w lumpach i na Vinted to koszt mniej więcej 100 zł. A jeśli dobrze się poszuka, można znaleźć je za 50/60 zł.

Nawet porównując ceny z second handu Tusk do tego, co można znaleźć w vintage shopach czy instagramowych sklepach z drugiej ręki, naprawdę nie wiem, kto będzie tam kupował takie produkty za taką cenę. Tutaj przykład Nowego Sortu, konta z ubraniami z drugiego obiegu influencerki Magdy Cygan - sweter 100 proc. kaszmir, cena 280 zł.

trwa ładowanie posta...

To po pierwsze prawie o połowę mniej niż jeden ze swetrów na stronie La Rondé. Warto też zaznaczyć, że skład akurat tego ubrania z La Rondé też nie powala: 33 proc. poliamid, 32 proc. moher, 32 proc. wełna, 3 proc. elastan. Każdy, kto choć trochę zna się na materiałach, wie, że w tym porównaniu kaszmir jest sto razy lepszą inwestycją.

Dla kogo jest second hand Kasi Tusk?

Jasne, rozumiem, że Kasia Tusk chciała może zrobić coś dobrego, trochę powalczyć z nadprodukcją ubrań i kryzysem klimatycznym. Problem polega jednak na tym, że nawet polskie, etyczne marki oferują podobne nowe (!) produkty za odrobinę wyższą cenę, więc nie wiem, czy nawet ci, których będzie stać na produkty z La Rondé, nie będą woleli wybrać czegoś nowego.

W moim odczuciu marka La Rondé jest kompletnie niepotrzebna. Niczego nie wnosi, niczego nie zmienia. Oczywiście nie ma niczego złego w promowaniu mody z drugiego obiegu. Szkoda tylko, że Tusk robi to w taki zniechęcający sposób. Wyobrażam sobie ludzi, którzy wchodzą do jej sklepu i stwierdzają, że ten drugi obieg zupełnie się nie opłaca i wolą kupić sweter w sieciówce. W zasadzie wcale bym się im nie dziwiła. Odnoszę naprawdę niemiłe wrażenie, że Tusk przede wszystkim chce mi sprzedać w La Rondé idee, nie rzeczy.

trwa ładowanie posta...

 Źródło: larondebrand.com/

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 3
  • emoji ogień - liczba głosów: 3
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 10
  • emoji smutek - liczba głosów: 2
  • emoji złość - liczba głosów: 2
  • emoji kupka - liczba głosów: 2
Pomijając ceny, które oczywiście są z kosmosu, te ubrania są beznadziejne, w zwykłym lumpeksie nawet bym nie spojrzała na coś takiego
Odpowiedz
2Zgadzam się0Nie zgadzam się