Rój Orionidów. Czy warto oglądać niebo w październiku?

Przegapiliście w sierpniu noc spadających gwiazd? Spokojnie, o wszystkich niespełnionych życzeniach będziecie mogli pomyśleć w październiku. Niebo znowu nas zachwyci. Tym razem rojem Orionidów.

Już w najbliższy weekend, czyli 21, 22 i 23 października, będziemy mogli oglądać spadające gwiazdy. Podniebny spektakl będzie związany z kometą Halleya i nie możecie go przegapić.

Najpewniej tego nie zauważyliście, szczególnie jeśli żyjecie w mieście i oglądanie nieba uniemożliwiają wam uliczne światła, ale od początku października na niebie możemy obserwować rój Orionidów.

Co wspólnego ma rój Orionidów z Kometą Halleya, czyli pierwszą zidentyfikowaną kometą krótkookresową? To, co możemy oglądać teraz na niebie, to właśnie pozostałości tej komety, które spalają się w ziemskiej atmosferze. Rój Orionidów można oglądać już od 2 października, a zjawisko potrwa aż do 7 listopada.

Najłatwiej będzie wam zobaczyć spadające Orionidy w nocy z 21 października na 22 października, czyli z piątku na sobotę. Na ten moment przypada maksimum roju, co oznacza, że liczba spadających Orionidów będzie największa. Niektóre z nich mają nawet zostawić za sobą długi, świetlisty ogon, który może być widoczny na niebie chwilę dłużej.

Żeby oglądanie było najbardziej efektywne, to tak jak w przypadku sierpniowych spadających gwiazd, najlepiej udać się w ciemne, niezakłócane światłem miejsce. Idealna byłaby lokalizacja oddalona od miasta.

Rój Orionidów będzie najlepiej widoczny po północy, więc dobrze byłoby trochę zarwać nockę w piątek 21 października lub ewentualnie spojrzeć na niebo chwilę przed świtem w sobotę 22 października. Jak podaje NASA, wzrok warto skierować na południowy wschód.

Plus jest też taki, że aktualnie jesteśmy po pełni Księżyca, a przed nowiem, więc Księżyc nie będzie zakłócał spektaklu. Rój Orionidów to naprawdę niezwykłe zjawisko i jeśli jeszcze w to nie wierzycie, to mam nadzieję, że poniższe zdjęcia zachęcą was do październikowego oglądania