Plus size w "Top Model" niczego nie zmienia. To wciąż program o bodyshamingu
Martyna Kaczmarek postanowiła zostać pierwszą modelką plus size w polskiej edycji programu "Top Model". Problem polega na tym, że "Top Model" wciąż opiera się na bodyshamingu.
Do TVN-u powrócił program "Top Model". W tym roku show miał bardziej postawić na promowanie ciałopozytywności. Na castingach pojawiła się nawet influencerka plus size - Martyna Kaczmarek.
Podobne
- Martyna Kaczmarek, ciałopozytywna influencerka, wystąpi w "Top Model". Serio?
- Llleasy chwali się rozstępami. "Ktoś na to uwagę zwraca?"
- "Usunął" tatuaże Ewy Swobody. "Szkoda, że tak się popisała"
- "Coraz bardziej lubię stan offline". Czym jest JOMO?
- Nikita chce poddać się poważnemu zabiegowi? "Kochałam swoje ciało"
Aktywistka, znana z feministycznych i ciałopozytywnych wypowiedzi, chciała być pierwszą modelką plus size w domu "Top Model". Wychodzi jednak na to, że program dalej skupia się na bodyshamingu i jej obecność niczego tak naprawdę nie zmienia.
"Top model" i bodyshaming
Na Twitterze jedna z użytkowniczek podzieliła się komentarzem z Instagrama, który odnosi się do programu "Top Model". Pojawia się w nim zarzut, że na castingach przyjęto osobę plus size, po czym kolejne uczestniczki były odrzucane za "brak mięśni".
Wystarczy obejrzeć fragment programu, by się o tym przekonać. Uczestniczki i uczestnicy nie raz słyszą, że "muszą nad sobą popracować", prowadzący radzą im, żeby "zaczęły uprawiać sport" i "wzięły się za siebie". Umówmy się: większość słyszących takie komentarze to osoby szczupłe.
"Ty musisz popracować nas swoim ciałem, uprawiać jakiś sport i wtedy dopiero możemy gadać" - mówi do szczupłej uczestniczki Kasia Sokołowska
Jeden z chłopaków, który nie wpisywał się w te sztywne normy, usłyszał za to, że wygląda jak "Hulk". Jak to się ma do tego, w jaki sposób została potraktowana Kaczmarek? Jej bycie osobą plus size w modelingu jest okej, ale wygląd tego chłopaka to już przesada? Nie chcę nic mówić, ale to chyba idealnie obrazuje podwójne standardy.
Bodyshaming dotyka nie tylko uczestników, ale i osoby oglądające
Inna użytkowniczka Twittera pyta z kolei, kto w dzisiejszych czasach w ogóle nieironicznie ogląda "Top Model", biorąc pod uwagę toksyczność i bodyshaming, który odbija się nie tylko na osobach uczestniczących, ale i na osobach oglądających.
"Kto ogląda nieironicznie topmodel w 2022 roku? Pomijając już całą toksyczność, nieaktualne trendy i paskudne metamorfozy fryzur najgorszy jest bodyshaming, który krzywdzi nie tylko uczestniczki ale także osoby oglądające ten program" - czytamy w poście.
Gdy Kaczmarek szła do "Top Model" twierdziła, że robi to dla osób, które przed ekranem, w przeciwieństwie do niej kiedyś, będą mogły zobaczyć osobę niewpisującą się w te wąskie, modelingowe normy. Chyba się trochę przeliczyła.
Problem polega na tym, że "Top Model" to wciąż "Top Model", czyli program, który skupia się na powierzchownym ocenianiu wyglądu uczestników i uczestniczek,. Jest pełen jest krzywdzących komentarzy i bodyshamingu. Jeśli ktokolwiek naprawdę łudził się, że obecność osoby plus size w programie cokolwiek zmieni, to chyba może już spokojnie wyrzucić te złudzenia do kosza.
Popularne
- Rozwój PSZOK-ów dzięki funduszom unijnym
- Poznaj Polskę na dwóch kołach
- Liam Payne wiecznie żywy. Znów usłyszymy jego głos
- Marcin Dubiel próbuje wrócić do internetu. Kolejny epic fail
- Kamil z Ameryki w akcji. Koszulki #freebudda wspierają Strefę 77
- Wojtek Gola na streamie u Jelly Frucika. Było piekielnie gorąco
- Młodzi na rynku pracy w Unii Europejskiej
- Rok po wybuchu Pandora Gate. Co dalej z ekstradycją Stuu?
- Fundusze unijne a problemy szkół