Martyna Kaczmarek, ciałopozytywna influencerka, wystąpi w "Top Model". Serio?

Martyna Kaczmarek to influencerka, która na socialach zajmuje się przede wszystkim ciałopozytywnością i feminizmem. Niestety, nie zawsze wychodzi jej to bez wpadek. Jakiś czas temu pisaliśmy, że Kaczmarek postanowiła promować suplementy na odchudzanie w akcji "ciałopozytywny schudnij challenge".

Teraz okazuje się, że Kaczmarek wystąpi w 11. sezonie programu "Top Model". Choć emisji odcinka z influencerką jeszcze nie było, już pojawiły się kontrowersje wokół jej występu.

7 września o 21.35 zostanie wyemitowany pierwszy odcinek 11. edycji programu "Top Model". Castingi do tej serii wystartowały 4 kwietnia i zakończyły się w maju. Choć jeszcze nie znamy pełnej listy uczestników, już wiemy, kto z pewnością pojawi się na ekranie w castingowych odcinkach.

Martyna Kaczmarek na Instagramie ogłosiła, że poszła na casting do "Top Model". W poście podkreśla, że zdecydowała się na obecność w programie, bo chce być pierwszą modelką plus size w domu Top Model. Nie chce też, by oglądające ten program nastolatki, były zakompleksiona tak, jak ona kiedyś.

"Poszłam spełnić swoje marzenie i marzenie wielu kobiet o tym, aby ich rozmiar był należycie reprezentowany. Nie tylko na pojedynczych wybiegach. W największym programie modowym w Polsce" – czytamy na profilu influencerki.

"Gdy oglądałam Top Model 10 lat temu jako zakompleksiona nastolatka absolutnie nie widziałam tam dla siebie miejsca. Dzisiaj jako pewna siebie i swojej wartości kobieta poszłam na casting z myślą, że chciałabym aby już żadna młoda dziewczyna się tak nie poczuła. Bo w tym świecie powinno być miejsce dla wszystkich rodzajów ciał" – podkreśla Kaczmarek.

Zaznaczmy, że Kaczmarek popularność zbudowała na edukowaniu i tworzeniu treści związanych z ciałopozytywnością oraz feminizmem. Potem mówiła o odchudzaniu i suplementach diety. Nie powinno więc dziwić, że niektórzy zarzucają jej hipokryzję.

Użytkownicy Twittera zastanawiają się, jak osoba, która mówiła, by "nie oceniać jej ciała", mogła pójść do programu, który opiera się właśnie na tym. Inni twierdzą nawet, że tworząca w pierwszej połowie XX wieku pisarka i feministka Virginia Woolf właśnie przewraca się w grobie, gdy patrzy na to, co robią polskie feministki - influencerki.

Tak, na profilu Kaczmarek wciąż pojawiają się treści, które mówią o tym, że "każda kobieta jest prawdziwą kobietą i  bez znaczenia jest rozmiar ciała" oraz, że potrzebujemy większej reprezentacji modelek plus size.

Biorąc jednak pod uwagę całą historię Kaczmarek, trudno dziwić się użytkownikom, którzy poddają w wątpliwość jej występ w "Top Model". Miejmy nadzieję, że chociaż naprawdę sprawi on, że jakaś nastolatka pomyśli sobie, że z jej "ciałem nie w rozmiarze zero" wszystko jest w porządku.