Osoby LGBTQ+ w filmach to głównie biali geje. Raport GLAAD
Jak wygląda reprezentacja osób LGBTQ+ w filmach? Coraz gorzej. Raport organizacji GLAAD zajmującej się walką z homofobią w mediach pokazuje, że na ekranie najczęściej widzimy białych gejów, a osoby LGBTQ+ mają zazwyczaj mniej niż 10 minut na ekranie.
Choć niektórzy wciąż narzekają na to, że w coraz większej liczbie produkcji pojawiają się wątki związane z osobami LGBTQ+, to wychodzi na to, że wciąż ich reprezentacja jest nieznaczna.
Podobne
- "My Policeman" z Harrym Stylesem to nuda, która wzrusza [RECENZJA]
- "Dziwny świat". Nastoletni gej główną postacią animacji Disneya.
- "Kryptonim Polska". Film z Borysem Szycem i tęczą w tle [RECENZJA]
- "Doktor Strange w multiwersum obłędu" zakazany przez wątki LGBTQ+. Wszystko przez queerową postać
- Rosja po raz kolejny uderza w osoby LGBTQ+. Wprowadza nowy zakaz
Właśnie pojawił się nowy raport GLAAD (Gay & Lesbian Alliance Against Defamation), czyli organizacji, która walczy z homofobią i dyskryminacją ze względu na tożsamość płciową i seksualną w mediach. Dane pokazują, że pod względem reprezentacji osób LGBTQ+ na ekranie jest gorzej niż było.
Reprezentacja osób LGBTQ+ na ekranie
Za każdym razem, gdy w filmie, kreskówce czy serialu pojawi się wątek LGBTQ+ w komentarzach zaczyna się krytyka. Ostatnio szczególnie dotyka to produkcji dla dzieci, bo twórcy chętniej poruszają inkluzywne wątki. Idealnym przykładem może być nowy film Disneya "Dziwny świat" czy niebinarny transformer (transformiszcze?). Przeciwnicy włączania społeczności LGBTQ+ zazwyczaj narzekają wtedy, że "LGBTQ+ wciska się już wszędzie".
Cóż, wychodzi na to, że jednak nie mają racji. Coroczny raport, który przedstawia udział osób LGBT+ w filmach, pokazuje, że studia filmowe wciąż niechętnie umieszczają w swoich fabułach takie postaci. GLAAD przeanalizowało filmy wytworzone przez siedem najbardziej dochodowych stacji w latach 2021-2022. To Disney, Warner Bros, Lionsgate, Sony Pictures, Paramount Pictures, Universal Pictures oraz United Artists Releasing.
Raport wykazał, że tylko 20,8 proc. filmów zawierało postacie LGBT+, a historie o osobach LGBT+ można było oglądać w 16 na 77 filmów. W 2020 roku było to prawie o 3 punkty procentowe więcej (23 proc.). Najgorzej wypadły studia Lionsgate i Paramount, bo nie stworzyły ani jednego filmu, w którym znalazłaby się jakakolwiek postać LGBTQ+.
Raport GLAAD: Brak transpłciowych kobiet i osób niebinarnych w filmach
To jednak nie koniec złych wiadomości. GLAAD postanowiło przeprowadzić test Vito Russo, by sprawdzić, ile z tych 16 filmów ma tak naprawdę jakkolwiek sensowną reprezentację osób LGBTQ+. Wyszło na to, że trochę ponad połowa filmów – 56 proc. – zdała ten test. W zeszłym roku było to 90 proc.
Co to jest test Vito Russo? Jego nazwa odnosi się do imienia i nazwiska znanego amerykańskiego działacza LGBT+ i historyka filmu, który był jednym z założycieli GLAAD. Test opiera się na trzech kryteriach:
- Film przedstawia postać, którą można bez trudu zidentyfikować jako osobę LGBT+
- Bohater ten nie może być tylko lub głównie definiowana przez swoją orientację seksualną lub tożsamość płciową
- Postać musi mieć znaczenie dla całej historii i być powiązana z fabułą filmu tak, że jej usunięcie znacząco wpłynęłoby na przebieg akcji
Jeśli zastanawiacie się, kto ze społeczności LGBTQ+ najczęściej pojawia się na ekranie, to są to biali geje, którzy pojawiają się w 70 proc. filmów. Z 28 postaci LGBTQ+ aż 19 to mężczyźni. Postaci niebinarne i transpłciowe kobiety prawie nie mogły liczyć na jakąkolwiek reprezentację, a jedyną transpłciową postacią w kinie był w tym czsie Anybodys z "West Side Story". Gdy postaci LGBTQ+ już dostają już swój udział w filmie, to jedynie siedem postaci na 28 ma więcej niż 10 minut na ekranie.
Autorzy raportu wskazują również, że wciąż nie mogliśmy zobaczyć bohaterów i bohaterek LGBTQ+ z HIV lub takich, które są osobą z niepełnosprawnością. Według Megan Townsend, dyrektorki ds. badań i analiz rozrywki w GLAAD dodanie takich wątków jest kluczowe dla przyszłości studiów filmowych.
"W ciągu następnych dziesięciu lat te historie muszą stać się priorytetem, jeśli studia chcą, aby młodsze i bardziej zróżnicowane pokolenia nadal wspierały i angażowały się w opowiadane historie" – powiedziała cytowana przez "NBC" dyrektorka.
Jak widać studia filmowe mają jeszcze naprawdę wiele do zrobienia w kwestii reprezentacji osób LGBTQ+ na ekranie. Biorąc jednak pod uwagę to, jak często tegoroczny raport wypada gorzej na tle zeszłorocznego, chyba jednak niestety społeczność LGBTQ+ nie jest dla nich priorytetem. Pełen raport znajdziecie tutaj.
Źródło: NBC, Pinknews, https://www.glaad.org/
W temacie film
- Nowa funkcja Netfliksa to hit. Jest dostępna w Polsce, ale nie dla wszystkich
- Obiad ugotowany przez kogoś smakuje lepiej. Kto powinien zrobić go dla ciebie? [QUIZ]
- Nowy "American Psycho" nadchodzi. Za kamerą reżyser "Tamtych dni, tamtych nocy"
- Już niedługo obejrzysz "Joker: Folie à deux" w domu. Znamy datę premiery
Popularne
- Rozwój PSZOK-ów dzięki funduszom unijnym
- Poznaj Polskę na dwóch kołach
- Liam Payne wiecznie żywy. Znów usłyszymy jego głos
- Marcin Dubiel próbuje wrócić do internetu. Kolejny epic fail
- Kamil z Ameryki w akcji. Koszulki #freebudda wspierają Strefę 77
- Wojtek Gola na streamie u Jelly Frucika. Było piekielnie gorąco
- Młodzi na rynku pracy w Unii Europejskiej
- Rok po wybuchu Pandora Gate. Co dalej z ekstradycją Stuu?
- Fundusze unijne a problemy szkół