Naomi Osaka tłumaczy, dlaczego troska o zdrowie psychiczne zawsze powinna wygrać

Jeśli nie jesteście na bieżąco z wydarzeniami ze świata sportu, to donoszę, że Naomi Osaka – klasyfikowana jako druga najlepsza tenisistka na świecie – wycofała się w tym roku z występów we French Open i Wimbledonie. Informowała, że zmaga się z nawracającymi napadami depresji. W obawie o swoje zdrowie psychiczne nie chciała uczestniczyć w spotkaniach z dziennikarzami.

Sportsmenka zapowiedziała swój wielki powrót do zawodowego tenisa na tegorocznych Letnich Igrzyskach Olimpijskich w Tokio, które rozpoczynają się 23 lipca. Zanim jednak ponownie ujrzymy Naomi na korcie, przeczytamy jej esej, który pojawił się w magazynie "Time". Tekst tenisistki zatytułowany "It's O.K. to not be O.K." można przetłumaczyć jako "To nic złego, kiedy czujesz się źle".

"Komunikowałam, że chcę opuścić konferencje prasowe podczas Roland Gaross, aby zatroszczyć się o siebie i swoje zdrowie psychiczne", tłumaczy tenisistka. "Pozostaję przy tym stanowisku. Sportowcy są ludźmi".

Do Naomi napłynęły wiadomości z całego świata. Kobieta uświadomiła sobie, że "dosłownie każdy albo cierpi na problemy związane ze zdrowiem psychicznym, albo zna kogoś, kto się z nimi zmaga".

"Nigdy nie zadowolisz wszystkich. Nie pamiętam, aby w ciągu mojego 23-letniego życia świat był podzielony bardziej niż jest obecnie". Naomi nawiązuje ogólnoświatowych protestów Black Lives Matter i pandemii, która zmieniła rzeczywistość, w której żyjemy. W związku z tym tenisistka pisze, że powinna była przewidzieć reakcję społeczności międzynarodowej na jej decyzję, że wycofuje się z turnieju.

Tenisistka czuła ogromną presję, aby wyjawić z czym się zmaga. "Organizatorzy turnieju i prasa mi nie uwierzyli. Nikomu nie życzę znalezienia się w podobnej sytuacji i mam nadzieję, że uda nam się zrobić coś, aby ochronić sportowców, zwłaszcza tych mniej odpornych". Osaka ujawniła, że ​​doświadczyła długotrwałych napadów depresji po tym, jak w 2018 roku wygrała swój pierwszy wielkoszlemowy tytuł.

Tenisistka zaproponowała, aby sportowcy mieli do dyspozycji dni osobiste (ang. "personal days"), podczas których dbaliby o swoje zdrowie psychiczne bez obaw, że za przerwę zostaną ukarani finansowo. Organizatorzy French Open ukarali tenisistkę grzywną w wysokości 15 000 dolarów, bo odmówiła brania udziału w wywiadach podczas turnieju. Osaka zauważa, że podobne sankcje byłyby nie do pomyślenia w innych miejscach pracy.

"W każdej innej pracy zostalibyście usprawiedliwieni, gdybyście potrzebowali dnia dla siebie, o ile nie jest to nawykiem", pisze Osaka. "Nie musielibyście ujawniać swojemu pracodawcy, z czym się zmagacie. Prawdopodobnie istniałyby jakiejś sposoby HR chroniące przynajmniej podstawowy poziom prywatności".

Osaka, która twierdzi, że jest w dobrych relacjach z mediami, uważa, że tradycyjna forma konferencji prasowej "jest przestarzała i wymaga odświeżenia". Na czym miałaby polegać zmiana? "Mniej układu podmiot kontra obiekt; więcej równorzędności".

Mimo że tenisistka czuje się niekomfortowo z tym, że stała się rzeczniczką zdrowia psychicznego w sporcie, to nie zamierza przestać głośno mówić o tym, co uważa za słuszne.

Tenisistka przekonuje, że czas spędzony poza kortem sprawił, że jest naładowana i gotowa do powrotu na wielkie turnieje. Będzie występować jako japońska zawodniczka, bo pamiętajmy, że Naomi zrzekła się amerykańskiego obywatelstwa, aby grać dla kraju, w którym się urodziła.

Esej Naomi Osaki możecie przeczytać za darmo na stronie magazynu "Time".