Simona Halep dostała ataku paniki podczas French Open. Dla niektórych to "dziecinne"

Trwa French Open i choć oczy wszystkich są oczywiście zwrócone w stronę Igi Świątek, to akurat nie o niej jest teraz głośno. W czwartek w spotkaniu drugiej rundy Rolanda Garrosa jedna z tenisistek dostała ataku paniki.

Simona Halep podczas meczu mierzyła się z Qinwen Zheng i przegrała z nią trzy sety. Choć wydawało się na początku, że Rumunka panuje nad sytuacją, w pewnym momencie zaczęła jednak przegrywać z Zheng. Wszystko przez problemy ze zdrowiem psychicznym.

Już w trakcie meczu było widać, że Halep zmaga się z jakimiś problemami. Po jednym przegranym gemie tenisistka zeszła z pola gry i na filmikach widać, że miała trudności z oddychaniem. Ostatecznie jednak wróciła do rozgrywki, ale przegrała mecz.

Dopiero po spotkaniu dowiedzieliśmy się, co było powodem takiego zachowania Halep. Na konferencji prasowej wyjaśniła, że dostała ataku paniki, który uniemożliwił jej grę na takim poziomie, na jakim by chciała.

Simona przyznała też, że mecz był dość trudny, a na niej spoczywała dość duża presja. Teraz czuje się już lepiej i chce wynieść lekcję z całej tej sytuacji. Do sprawy odniosła się też w swoim wpisie na Instagramie.

Najbardziej oburzające w całej sytuacji jest to, że dla niektórych atak paniki Halep to "dziecinne" zachowanie. Co prawda tekst dziennikarza "Przeglądu Sportowego" już zniknął z witryny, ale wciąż możemy zobaczyć screeny.

Możemy na nich przeczytać, że według niego to, co przytrafiło się Halep, jest z jednej strony "smutne i przykre, z drugiej, nie ukrywajmy, również nieco dziecinne". Dodatkowo lekceważy stan Rumunki, pisząc, że taka sytuacja może się zdarzyć np. lekarzowi na sali operacyjnej, a nie wielkiej tenisistce.

Naprawdę trudno zrozumieć taką postawę szczególnie w sytuacji, gdy o zdrowiu psychicznym mówi się tak dużo w świecie tenisa. Na tę kwestię zwraca uwagę i Iga Świątek, i Naomi Osaka, która przecież właśnie w trosce o nie zrobiła sobie jakiś czas temu przerwę.

Nie możemy bagatelizować ataków paniki i traktować ich jako słabość. To coś, co może się zdarzyć absolutnie każdemu w najmniej przewidywalnej sytuacji i z pewnością nie jest to powód do jakiejkolwiek krytyki.

Źródło: Przegląd Sportowy, Eurosport