Jak pisać o osobach niebinarnych? Ja już naprawdę nie wiem, kto ma rację, czyli dramy z zaimkami
Używać zaimków czy nie używać? W Światowy Dzień Osób Niebinarnych porozmawiamy właśnie o nich, a raczej o tym, dlaczego dyskusja w sieci sprawiła, że zaczęłam się zastanawiać nad tym, czy w ogóle mogę o nich pisać
Dziś wypada Światowy Dzień Widzialności Osób Niebinarnych. Zdaje sobie sprawę z tego, że ten tekst powinien być więc głównie o nich. Tylko że po przeczytaniu dyskusji na temat tekstu z "Krytyki Politycznej" już nie wiem, czy i jak, mogę o osobach niebinarnych pisać.
Podobne
- Dlaczego Demi Lovato jest piosenkarko? Czyli jak mówić o osobach niebinarnych
- W Szkocji czteroletnie dzieci będą mogły decydować o swojej płci. Rodzice nie muszą o tym wiedzieć
- Dzień Coming Outu jest jednym z najważniejszych w roku, a to wszystko co powinniście o nim wiedzieć
- TVP szydzi z aktywiszcza. Bierze przykład z Oskara Szafarowicza
- Ane Ratownica o niebinarności: Za chwilę będzie jogurt dla niebinarnych
Jeśli jeszcze nie czytaliście wyżej wspomnianego tekstu, to pewnie trudno będzie Wam zrozumieć całą sytuację, dlatego bardzo zachęcam do zerknięcia. Gdybym miała tak jednym zdaniem napisać, o czym mówi artykuł Kingi Dunin, to powiedziałabym, że o niebinarności i zaimkach.
"Mów do mnie, jak ci wygodnie"
Autorka zwraca w nim uwagę na język osób niebinarnych i pisze o swoich wątpliwościach - nie jest pewna, czy to akurat jest aspekt, nad którym teraz powinniśmy się skupiać:
Sama zaproponowała formułkę zaimkową: "mów do mnie, jak ci wygodnie/whatever works", bo jak pisze: "Dla mnie taka deklaracja oznacza otwartość na świat lepszy niż ten nudno dwupłciowy oraz na językowe innowacje, na których jednak nie koncentrujemy się nadmiernie".
W swoim wpisie zgodziła się z nią Ane Ratownica, która jest osobą niebinarną i chociażby w rozmowie z Red Lipstick Monster, też podnosiła temat zaimków np. w opisach na Insta. Jak pisze pod swoim najnowszym postem: "[…] deklarowanie płci, gdy wyciągasz rękę, żeby kogoś poznać, utrudnia pozostanie OSOBĄ".
"Mów do mnie, jak MI wygodnie"
Z tym stwierdzeniem nie zgadza się kolektyw zaimki.pl. Ich stanowisko w tej sprawie możecie przeczytać tutaj. W swoim wpisie rozkładają tekst Dunin na czynniki i zarzucają autorce głównie powierzchowność oraz to, że nie porozmawiała o tekście z osobami, których on dotyczy.
Teraz o tym, co mnie boli i czego się boję
Wiem, mi też pewnie można by było zarzucić, że "nie porozmawiałam z osobami na temat których piszę", ale - jakkolwiek by to nie zabrzmiało - ten tekst jest jednak trochę bardziej o mnie, niż o nich. I chciałabym wyjaśnić, dlaczego.
Dlatego, że jako osoba wspierająca osoby LGBTQ+ zaczęłam się, po przeczytaniu tego wszystkiego, czuć bardzo niepewnie. Rozumiem, że część osób niebinarnych mogło się nie do końca spodobać to, co napisała Kinga Dunin. Tylko że krytykowanie jej tekstu raczej nie przyniesie niczego dobrego.
Chcemy zrozumieć, więc pozwólcie nam popełniać błędy
Ja naprawdę codziennie staram się zrozumieć i poznawać osoby niebinarne oraz ich świat. Staram się używać odpowiednich zaimków, gdy o nich piszę. Tylko wiecie, to dla mnie - pewnie jak dla większości z Was - wciąż jest nowe. I normalne jest chyba to, że będę popełniała błędy.
Sama często powtarzam, że nie ma w nich nic złego. Ważne jest to, żeby się po prostu dokształcać i dowiadywać, ale taka postawa Zaimków, trochę mnie do tego zniechęca. Chciałabym po prostu, żeby postawili się też trochę w naszej, dość zagubionej pozycji. Chcemy o nich pisać, chcemy przybliżać ich świat i dowiadywać się o tym, co jest dla nich ważne, ale mamy - a przynajmniej ja mam - po takim podejściu trochę obaw i dystansu.
Trochę się boję
Wiecie, chciałabym np. kiedyś porozmawiać z osobą niebinarną, ale wciąż czuje, że za mało wiem, że powiem coś złego czy głupiego, jakoś ją urażę, a po takich komunikatach nie jestem pewna, czy kiedykolwiek się na to zdobędę. Fajnie by było gdyby te osoby też otworzyły się na naszą niewiedzę i pozwoliły nam popełniać błędy. W końcu nie piszemy o tym wszystkim, bo chcemy dla nich źle. Wręcz przeciwnie.
Muszę też szczerze przyznać, że nigdy pewnie nie uda nam się spojrzeć na nich, na ich problemy w ten sam sposób co oni, bo po prostu nie jesteśmy w ich sytuacji. Nie wiemy, co przeszli i jak trudno w naszym kraju musi im być. Wydaje mi się jednak, że to jak patrzymy na to, z czym się zmagają, też może być dla nich jakoś cenne.
Potrzebujemy dialogu, nie krytyki
W końcu bez dialogu do niczego nie dojdziemy. Dzięki takim tekstom jak ten z Krytyki Politycznej, osoby niebinarne też mogą zobaczyć naszą perspektywę, dowiedzieć się, co jest dla nas wciąż niezrozumiałe, co jest problemem.
Spójrzmy na to realnie. Nie żyjemy w Stanach, w naszym kraju wciąż związki jednopłciowe są zakazane, wciąż jest ogrom nietolerancji i zamiast bardziej się otwierać tworzymy "Strefy wolne od LGBT". Trudno w takim świecie oczekiwać, że wszyscy będą od razu idealnie poinformowani, że nie będą popełniać błędów.
Wasze problemy są ważne, dajcie nam jednak czas
Nie chcę też tym samym oczywiście pisać, że problem zaimków jest nieistotny. Wiem, naprawdę wiem, że jest ważny, bo też sądzę, że to język kształtuje naszą rzeczywistość. Wiecie, tylko w Polsce mamy problemy z feminatywami, a co dopiero z językiem neutralnym.
Żeby jednak było jasne - ja nie piszę, że Kinga napisała w stu procentach idealny tekst. Nie piszę też, że zaimki.pl nie mają po części racji. Piszę tylko, że jako osoba wspierająca już właściwie nie wiem, co mogę napisać a czego nie. I tak, zdaję sobie sprawę z tego, że pewnie niektórzy mogą odczytać ten tekst na zasadzie: "biała, hetero kobieta mówi o tym, jak jej ciężko", ale to nie tak.
Walczmy razem o lepszy świat, a nie o to, kto ma rację
Zdaję sobie sprawę z tego, że osoby niebinarne mają zdecydowanie ciężej niż ja. Dlatego chce o nich mówić, pisać, przybliżać neutralny język, dlatego tak często odsyłam Was do strony zaimków. Tylko proszę o jedno - dajcie mi prawo do popełniania błędów. Nie krytykujcie.
Myślę, że nikt - ani ja, ani Dunin - nie chciałyśmy źle. Po prostu wciąż staramy się zrozumieć. A to, to w ogóle nie jest łatwy proces. Szczególnie jeśli chodzi o tak złożony temat, w który wiele zależy od danej osoby i tego, co ona czuje.
Bo pewnie znajdą się osoby, które podzielą zdanie Ane Ratownicy. Znajdą się osoby, które podzielą zdanie Zaimków. I to moim zdaniem tylko pokazuje, że najlepszym rozwiązaniem jest pytanie. Pytanie o to, czego dana osoba chce.
Przede wszystkim jednak potrzebne są zmiany w prawie. By nikt, by żadna osoba transpłciowa nie musiała udowadniać, kim jest. Myślę, że dopiero wtedy - i osobom niebinarnym, i osobom, które chcą je wspierać - będzie jakkolwiek lepiej. I to, to powinien być nasz wspólny cel.
Popularne
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Chill Guy podbija internet. O co chodzi z wyluzowanym ziomkiem?
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Naruciak i Psycholoszka stracili pieska. "Nie wybaczę sobie nigdy"
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw