Influencerzy reklamowali scam typu "ZAROBISZ 3 TYSIĄCE W MIESIĄC"?
Ile razy widzieliśmy scam, który był reklamowany przez największych celebrytów internetu? Cóż, chyba widzimy to kolejny raz...
Ile razy widzieliście magiczny poradnik "jak zarobić tysiące w szybki sposób"? Jeden z użytkowników Wykopu wskazuje na jedną stronę na Instagramie, która właśnie miała by być przykładem takiego oszustwa. Co najważniejsze: miało to być reklamowane przez dużych influencerów.
Podobne
- Oszustwo na Gang Bystrzaków. To nie jest sms od Biedronki
- Czy płatna subskrypcja ChatGPT się opłaca? Testerzy krytykują
- Najwięksi influencerzy (Team X, Ekipa, Fagata i inni) reklamowali SCAM w postaci "świetnych" słuchawek
- Influencerzy (niektórzy) PRZEPRASZAJĄ za reklamowanie OSZUSTWA
- PS VR2: preorder wystartował, a w USA ceny poszybowały w górę
Dokładniej, to wszystkie propsy należą się użytkownikowi bez-napinki z Wykopu. To on opisał pokrótce sprawę.
Na czym polega profil na IG "zarobtowsieci1"?
Osoby posiadające co najmniej 950 zł "na inwestycje" może skierować się do ludzi prowadzących ten profil. Po wpłaceniu określonej kwoty na depozyt do nieznanej giełdy użytkownicy mieliby zostać dodani do czatu z "sygnałami", czyli informacjami nt. przewidywań cen akcji czy kryptowalut.
Influencerzy tacy jak Hejter_96, Amadeusz Ferrari, Dawid Malczyński czy była dziewczyna Kamerzysty promowali ten profil. Jak podaje użytkownik Wykopu xyz, ta firma jest tzw. ukraińską kotłownią. Na nasze: ogromna placówka, gdzie dzieją się setki scamów rozpowszechnione na całą Europę. Niby jest to określone jako call center, ale w rzeczywistości chodzi o wyłudzanie kasy od naiwnych osób. Czy tak samo jest w tym przypadku?
Z tego, co mi wiadomo, giełda wybrana przez ten profil na Instagramie to Trade360. Opinie użytkowników są mieszanie… stop, dramatycznie się różnią od siebie. Na stronie Trustpilot można spotkać niesamowicie pozytywne i dwuzdaniowe opinie, ale też rozbudowane negatywy wyjaśniające całość.
Nie patrzcie na strony, które "recenzują" takie coś. Kupienie pozytywnej opinii na nic nieznaczącej stronie to kilka srebrników. Nie powierzyłbym swoich pieniędzy żadnej stronie, która ma opinie typu "oszustwo", "straciłam 25 tys. złotych", "nigdy nie nabierzcie się na to", gdy obok mamy cudowne, 5-gwiazdkowe recenzje okraszone lakonicznym opisem typu "dzienki, działa".
To wygląda… dziwnie
Czy nie włącza się wam czerwona lampka, gdy widzicie tajemnicze triki, które mają magicznie sprawić, abyś ty zarobił_a tysiące złotych ot tak? No właśnie. Trudno jest wierzyć w to, że jakiś człowiek kompletnie bezinteresownie będzie chciał pozwolić ci zarobić bez godzin nauki czy przygotowań.
Warto też spojrzeć na sposób reklamowania. Zamiast wskazywać na potencjał w wielkich pieniądzach, za które można byłoby kupić samochód czy dom, profil zdaje się żerować na osobach z małym budżetem. Dla 18-latka, który pracuje, 950 złotych (lub 250 euro, dziwne - bo to przekłada się na 1150 zł) to kwota, która może mu/jej pozostać na koncie po miesiącu pracy i opłaceniu rachunków itp.
Notka: obecnie to nie jest 950 zł (250 dolarów), tylko 450 dolarów, czyli 387 euro, czyli 1800 złotych. Co, inflacja wpłynęła na magiczny kod do zarabiania? Ale przecież oni nie zarabiają z wpłat, tylko z poleceń - a dokładniej z wypłacanej kwoty. W teorii, bo nie ma realnego potwierdzenia, że naprawdę tak jest.
Czy taka osoba nie chciałaby za nic zarobić na nowego iPhone’a? Oczywiście, że tak.
Patrząc się na sprawę z innej strony: takie rzekome bezinteresowne działanie, gdzie niby osoba zapraszająca otrzymuje 5% z wpłaconej kasy na giełdę.
Dlaczego chodzi tutaj o jedną giełdę, a nie np. kilka różnych? Łatwo jest zagwarantować "prawdziwość intencji", gdy mówimy o sytuacji win-win dla obu stron. Tutaj właśnie ta druga lampka powinna się załączyć - dlaczego nie ma z góry powiedziane, iż chodzi o znaną giełdę? To działa tak: w momencie, gdy dopiero zdeponujemy kasę w magicznej giełdzie, to wtedy dopiero zostajemy dodani do grupy z tajemniczymi sygnałami, które umożliwią nam zarabianie poprzez inwestowanie zgodnie z rzekomymi przewidywaniami. Kasa musi zostać rzucona na stół.
Oczywiście sekcja "polecają nas" jest niczym innym jak prawdopodobnie opłaconą reklamą. Dlaczego? "Polecajki" Hejtera, Ferrariego i Dawida Malczyńskiego zaczynają się w prawie taki sam sposób: jeżeli masz 18 lat i trochę odłożonych pieniędzy, to (przekierowanie na profil na IG). Kaman to brzmi jak skrypt, który twórcy musieli odrobinę zmienić, aby pasować pod swoją widownię.
I jeszcze te obrazki, które mają potwierdzać autentyczność. Tylko wiecie, ja mogę pokazać wam, że rozmawiałem z Zuckerbergiem o ostatnim wyłączeniu Facebooka na kilka godzin. Wystarczy prosty generator.
Skontaktowałem się z tym profilem, pytając się o zasady działania. Oto co otrzymałem w odpowiedzi:
Całość brzmi dość... podejrzanie. Spójrzmy prawdzie w twarz: rynek jest nieprzewidywalny. Żyjemy w czasach, gdzie głupi chips potrafi kosztować kilkadziesiąt dolarów. A każdy, dzięki tej genialnej "metodzie" miałby zarabiać łatwo tysiące złotych?
Osobiście uważałbym na takie "biznesy". W najbliższym czasie użytkownik Wykopu powinien wydać swoją analizę w której zawrze rozmowy z ów specjalistami. Wtedy będziemy mogli bardziej zdecydowanie ocenić, czy ten biznes z Instagrama to scam.
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Vibez Creators Awards - wybierz najlepszych twórców i wygraj wejściówkę na galę!
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku