IKEA pomoże uchodźcom, ale nie wszystkim się to podoba. Uważają, że to dyskryminacja

Chyba dobrze wiemy, jaka jest aktualna sytuacja na granicy. Na szczęście nie wszyscy są obojętni na losy potrzebujących. IKEA Retail Polska postanowiła wesprzeć uchodźców i uchodźczynie.

W ramach projektu realizowanego razem z Fundacją Ocalenie w marcu 10 osób, będących uchodźcami, będzie mogło rozpocząć w firmie 6-miesięczny staż.

Wszystko po to, by osoby w trudnej sytuacji łatwiej odnalazły się na rynku pracy i mogły poprawić swoje kompetencje językowe. W związku z tym Fundacja Ocalenie pomoże osobom na stażu w nauce języka i odnalezieniu się w naszej rzeczywistości. Warto też dodać, że uczestnicy będą mogli liczyć na pomoc prawną i wsparcie psychologiczne.

Żeby wziąć udział w programie trzeba posługiwać się językiem polskim na poziomie komunikatywnym i posiadać status uchodźczy. Później osoby uchodźcze będą mogły aplikować w ramach normalnej rekrutacji do pracy - staż nie daje im gwarancji zatrudnienia, ale jest płatny.

Oczywiście działanie firmy IKEA jest godne pochwały - właśnie w taki praktyczny sposób powinniśmy pomagać osobom w potrzebie. Niestety nie wszyscy zgadzają się z takimi działaniami. Twierdzą, że to dyskryminacja.

No więc nie, nie jest dyskryminujący. To zwykła, ludzka forma pomocy komuś, kto znajduje się w znacznie trudniejszej sytuacji niż my. Tak samo jak obowiązują programy pomocy dla bezrobotnych, tak samo pomoc można zaoferować uchodźcom i nie ma w tym niczego dyskryminującego czy złego.

Nikt przecież nie zabiera tu nikomu pracy - po stażu uchodźcy będą brali udział w ewentualnych rekrutacjach na takich samych warunkach co pozostali. Jeśli ktoś jednak nie wie, czym jest empatia, to trudno oczekiwać, by rozumiał, o co chodzi w całym tym projekcie.