Greta Thunberg

Greta Thunberg zamieniła się w plamę oleju i opowiedziała o tym, co daje aktywizm

Źródło zdjęć: © The Guardian
Anna RusakAnna Rusak,28.09.2021 15:56

"Myślę, że naiwność i dziecinność są czasami dobrą rzeczą. […] Starsi ludzie komplikują sprawy bardziej niż w rzeczywistości"

Wszyscy ją znacie. Ale czy w ogóle cokolwiek naprawdę o niej wiecie? Jak wyglądały początki jej aktywistycznej drogi? Co dał jej aktywizm i jak wpływa na niego bycie w spektrum autyzmu? Na te i wiele innych pytań Greta odpowiedziała w najnowszym wywiadzie dla najnowszego magazynu The Guardian "Saturday".

Już sama okładka i zdjęcia dołączone do tej rozmowy robią wrażenie. Greta pozwoliła na dość nietypową sesję - właściwie stała się ludzką plamą oleju. W serii fotografii możemy zobaczyć, jak czarna maź spływa po jej twarzy.

trwa ładowanie posta...

Autyzm to moja siła

Bardzo dużą część wywiadu aktywistka poświęca na rozmowę o autyzmie. Zwierza się z trudnych dni przed diagnozą, gdy ani ona, ani rodzice, nie wiedzieli do końca jak poradzić sobie z jej pogarszającym się samopoczuciem. To swoiste nazwanie "problemu" przyniosło jej dużą ulgę. Teraz autyzm postrzega jako swoją supermoc.


"Kiedy czułam się najbardziej smutna, nie wiedziałam, że mam autyzm. Po prostu myślałam, że nie chcę taka być. Diagnoza była dla mnie właściwie tylko pozytywnym doświadczeniem. Pomogła mi to uzyskać wsparcie, którego potrzebowałam, i sprawiła, że zrozumiałem, dlaczego taka jestem".

Społeczność jest wszystkim

Greta podkreśla też, że bardzo ważna jest dla niej społeczność, jaką tworzy wraz z innymi aktywistami i  aktywistkami. Mówi, że wśród nich jest wiele osób ze spektrum autyzmu. Poza tym zna wiele osób z depresją, które dołączyły do ruchu i dzięki temu znalazły przyjaźń, cel w życiu i wspólnotę.


"Czasami to bardzo przydatna rzecz. Autyzm może być czymś, co cię ogranicza, ale jeśli trafisz na właściwe okoliczności, jeśli znajdziesz się w pobliżu właściwych ludzi, jeśli uzyskasz akceptację, której potrzebujesz i poczujesz, że masz cel, może to być coś, z czego możesz skorzystać. I myślę, że teraz to robię."

Ona sama też odzyskała wiarę w ludzi, właśnie dzięki swojej aktywności. Początkowo w ogóle jej nie miała miała poczucie, że sprawy klimatu nikogo nie obchodzą. Jak jednak widać nawet po ostatnich marszach, wielu młodych ludzi przejmuje się tymi sprawami i naprawdę chce coś zmienić.

„Dają mi nadzieję i inspirację do dalszego działania. […] Oczywiście mogę być naiwna, ponieważ jestem bardzo młoda. […] Ale myślę, że naiwność i dziecinność są czasami dobrą rzeczą. […] Myślę, że starsi ludzie komplikują sprawy bardziej niż w rzeczywistości”.

Żeby nie było, że aktywistka działa tylko na ulicach i w trakcie wielkich konferencji. W domu Greta też nikomu nie odpuszczała. Rodzice mówią, że zainteresowała ich sprawami związanymi z klimatem "trochę na siłę". Zaczęła wyłączać światła, a rachunki za elektryczność spadły o połowę. Jak? Greta po prostu zwracała uwagę rodziców na np. niepotrzebnie zapalone lampki. Proste? Proste. I do tego, jak widać, skuteczne.

Także bierzcie przykład z Grety - jak widać, można zacząć od naprawdę drobnych rzeczy, by dokonać wielkich zmian. Polecam przeczytać cały wywiad, jest bardzo inspirujący! A wszystkich początkujących w eko sprawach, zapraszam tutaj.

Źródło: The Guardian

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 1
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 2
Hipokryzja,zgłoś
A po wszystkim, aktywistyczne dzieci wróciły do fejsbuniowo-instagramowego świata, gdzie dowolnie mogły dawać lajki korzystając z plastikowych smartfonów. Smartfonów produkowanych za miskę ryżu i transportowanych przez morza i oceany kontenerowcem przepalającym tony mazutu. Smartfonów utylizowanych gdzieś na sawannach Afryki po tym jak już się znudzą, nie satysfakcjonując właściciela dodatkowym megapiskelem na zdjęciach wrzucanych w sołszial-mediach. Ach, zapomniałem jeszcze o wszystkich uniepalniaczach stosowanych do wytworzenia obudów do elektroniki przez nich używanej (uniepalniaczach opartych o metale ciężkie, a jakże), utrwalaczach barwników i stabilizatorach UV. No tak, ale łatwiej przywiązać się do komina czy drzeć ryjek pod rafinerią, mając w świadomości powrót do ciepłego domku, świeżej strawy i korzystnaia ze zdobyczy XXI wieku
Odpowiedz
0Zgadzam się0Nie zgadzam się