Greta Thunberg znów w akcji. "Muszą przestać kłamać"

Greta Thunberg i inni aktywiści z Fridays for Future weszli na salę z transparentami i skandowali hasła krytykujące SAS za emisje CO2 i brak działań na rzecz przeciwdziałania zmianom klimatycznym. Dopuszczono ich do udziału w spotkaniu w siedzibie firmy w Frosundavik pod Sztokholmem, ponieważ Fridays for Future posiada udziały w linii lotniczej.

Fridays for Future to młodzieżowy ruch na rzecz klimatu, który powstał w 2018 r. po tym, jak 15-letnia Thunberg rozpoczęła protesty przed szwedzkim parlamentem. Ruch zorganizował masowe protesty w miastach na całym świecie, wzywając rządy i firmy do podjęcia bardziej zdecydowanych działań na rzecz przeciwdziałania zmianom klimatycznym.

Przedstawiciele Fridays for Future stwierdzili, że nie ma lotów zrównoważonych pod względem środowiskowym. Zapytali również, jak SAS zamierza ograniczyć liczbę lotów w nadchodzących latach. Odpowiedzi na pytanie udzielił dyrektor generalny SAS Anko van der Werff.

Thunberg bez prośby o udzielenie głosu zakwestionowała wypowiedź dyrektora generalnego. Aktywistka zapytała, jak zarząd SAS może spać spokojnie w nocy, podczas gdy jej zdaniem ludzie już umierają z powodu kryzysu klimatycznego.

Atmosfera pomiędzy aktywistami a akcjonariuszami SAS była napięta. Kilka osób prywatnych poprosiło działaczy o opuszczenie lokalu i przestrzeganie porządku obrad. - Każdy ma prawo do wolności słowa, ale musi być ona prezentowana zgodnie z zasadami porządku na sali - powiedział po zgromadzeniu akcjonariusz.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

SAS broni swojego bilansu w zakresie zrównoważonego rozwoju, twierdząc, że inwestuje w nowe technologie, takie jak biopaliwa i samoloty elektryczne, aby zmniejszyć emisje. Spółka zobowiązała się również do osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 r. Aktywiści klimatyczni twierdzą jednak, że te działania nie są wystarczające. Argumentują, że SAS musi radykalnie zmniejszyć liczbę lotów, aby realnie ograniczyć swój wpływ na środowisko.