Greta Thunberg zatrzymana przez policję w Niemczech. Co zrobiła?

Tym razem to nie Andrew Tate, a Greta Thunberg została zatrzymana przez policję. Aktywistka uczestniczyła w proteście aktywistów klimatycznych w Niemczech, którzy sprzeciwiają się powstaniu kopalni węgla brunatnego w Lützerath.

Policja zajmuje się usuwaniem aktywistów już od soboty. Szwedzka aktywistka jednak się nie poddaje i za każdym razem, gdy służby wyrzucają ją i innych uczestników protestu z niemieckiej wioski, powraca na jej teren. Czemu tak bardzo zależy jej na ochronie Lützerathu?

Na mocy porozumienia zawartego między niemieckim rządem a koncernem energetycznym RWE wioska Lützerath ma zostać zrównana z ziemią. Koncern chce w tym miejscu rozbudować kopalnie węgla, co niezbyt podoba się aktywistom klimatycznym, którzy od dwóch lat protestują w tym miejscu.

W weekend dołączyła do nich Greta Thunberg. Jak informuje "Reuters" niemiecka policja wspierana przez buldożery w sobotę i niedzielę usuwała protestujących. Jak podaje "Bild", Greta w niedziele 15 stycznia została wyprowadzona przez policjantów, bo odmówiła opuszczenia terenu. Postanowiła jednak wrócić na miejsce, by dalej sprzeciwiać się rozbudowie kopalni.

We wtorek 17 stycznia aktywiści klimatyczni po raz kolejny starli się z policją. Greta Thunberg została zatrzymana przez niemieckich funkcjonariuszy w kopalni odkrywkowej Garzweiler 2, około 9 kilometrów od Luetzerath. Razem z innymi protestującymi siedziała w pobliżu kopalni.

Jak podaje rzecznik niemieckiej policji, Thunberg została zatrzymana i wyniesiona w celu ustalenia jej tożsamości, co widać na nagraniu ze zdarzenia. Po sprawdzeniu dokumentów, aktywistka została wypuszczona. Rzecznik niemieckiej policji podał również, że jedna z osób protestujących wskoczyła do kopalni i została ranna.

Aktywiści klimatyczni, w tym Greta Thunberg, sprzeciwiają się rozbudowie kopalni węgla, bo według nich ze względu na kryzys klimatyczny powinniśmy stawiać na tworzenie ekologicznych i alternatywnych form pozyskiwania energii. Rozbudowa kopalni węgla raczej się w to nie wpisuje.

"Metoda odkrywkowa, jaką prowadzone jest wydobycie węgla, pozostawia wielkie szkody lokalne w postaci zwałowisk oraz odkrywek kopalnianych. Problemem jest efektywne zagospodarowanie hałd powstałych w wyniku działalności kopalni, emisja zanieczyszczeń przez spalanie węgla oraz brak możliwości transportu tego surowca" - czytamy w pracy naukowej ""Wpływ górnictwa węgla brunatnego na środowisko przyrodnicze i działalność człowieka w okolicach Konina" Eryka Dymkowskiego z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Według niemieckiego rządu i RWE stworzenie kopalni w Lützerath jest konieczne, by zapewnić bezpieczeństwo energetyczne kraju. Jak podaje "Guardian", Niemiecki Instytut Badań Ekonomicznych przeprowadził badania, które pokazały, że zamiast rozbudowy kopalni można by było po prostu wykorzystać już istniejące zagłębia węglowe.

RWE mimo protestów wciąż planuje jednak rozbudowywać kopalnie. Nie wiadomo, czy uwolniona przez policję Greta Thunberg wróciła na miejsce protestów. Według niektórych zatrzymanie aktywistki było ustawione.

Źródło: Reuters, Guardian, Bild, ruj.uj.edu.pl