Demi Lovato wykreślona przez Disney. To przez doniesienia o gwałcie?

Jeśli jesteście fanami piosenkarki Demi Lovato, wiecie, że karierę zaczynała na kanale Disney Channel. Podobnie jak większość disneyowskich gwiazdek takich jak Miley Cyrus czy Selena Gomez, nie ma najlepszych wspomnień z tamtego okresu w swoim życiu. Artystka już parę razy otwarcie mówiła o trudnych przeżyciach, z którymi wtedy musiała się mierzyć.

Fani podejrzewają, że nie do końca podoba się to firmie. Disney Channel niedawno obchodził 40. urodziny. Z tej okazji opublikował wspominkowy klip, ale pominął w nim Demi Lovato. Ma też ukrywać komentarze, które sugerują, że stacja zdecydowała się na taki ruch przez doniesienia o gwałcie na piosenkarce.

Demi Lovato na początku kariery pojawiła się w kilku znanych programach i filmach Disneya. Mogliśmy ją zobaczyć w "Camp rock" czy serialu "Gdy zadzwoni dzwonek". Artystka nie raz i nie dwa opowiadała, że praca w Disney Channel nie była dla niej najłatwiejsza.

Lovato zmagała się z zaburzeniami odżywiania i uzależnieniem od narkotyków, a jej zachowania były też w pewien sposób kontrolowane. W filmie dokumentalnym "Dancing With the Devil" Demi opowiedziała o rzekomym gwałcie, który miał miejsce gdy była nastolatką. Piosenkarka powiedziała, że została zgwałcona przez kogoś z kręgu Disneya, ale nie ujawniła tożsamości tej osoby.

- Spotykaliśmy się, ale powiedziałam tej osobie, że to nie może iść dalej w tę stronę. Byłam dziewicą i nie chciałam tego przeżyć w taki sposób. Dla tej osoby to nie miało znaczenia. I tak to zrobiła - powiedziała Demi.

- Żeby było jasne: to nie był nikt z mojego najbliższego kręgu w Disneyu. Ludzie pytali mnie, kto to. Nie sądzę jednak, by ktokolwiek zgadł, o kogo chodzi. Byliśmy jednak przyjaciółmi na planie, ta osoba pojawiała się wszędzie - dodała później w podcaście "Call her Daddy".

Z okazji 40. urodzin Disney Channel w social mediach opublikował filmik składający się z kultowych nagrań "z różdżką". Widać na nich byłe gwiazdy stacji, które obrysowują kolorowymi pałeczkami symbol Disney Channel. Na nagraniu pojawia się Miley Cyrus, Selena Gomez, czy Jonas Brothers. Brakuje jednak Demi Lovato.

W komentarzach pod tweetem z nagraniem fani zaczęli zwracać uwagę na tę dość znaczącą nieobecność. Niektórzy sugerowali nawet, że Disney zdecydował się na taki krok właśnie przez doniesienia o gwałcie na artystce. Zaznaczmy, że Demi ma do tego trudnego tematu wrócić w najnowszy projekcie, czyli filmie dokumentalnym dotyczącym sławnych dzieci, który w przyszłym roku pojawi się na Hulu.

Komentarze dotyczące nieobecności Lovato na Twitterze są ukrywane, co nie podoba się fanom artystki i stacji. Nie do końca jest jasne, czemu Disney Channel zdecydował się na taki ruch. Istnieje też możliwość, że sama Lovato zabroniła stacji łączenia swojej osoby w jakimkolwiek kontekście z Disneyem.

Warto dodać, że nie tylko Lovato otwarcie mówiła o trudnych relacjach ze stacją. Miley Cyrus również dzieliła się takimi doświadczeniami, ale nie została przez Disneya skreślona. Tym bardziej nieobecność Demi może budzić wątpliwości.

Źródło: BuzzFeed