Demi Lovato obraża chrześcijan? Plakaty "Holy Fvck" zakazane

Plakaty Demi Lovato zostały usunięte z ulic w Wielkiej Brytanii. Nie ze względu na doniesienia o kontrowersyjnej genderpodróży artystki. Winne nie jest również UFO, z którym w zeszłym roku piosenkarka chciała się zaprzyjaźnić. Tym razem chodzi o muzykę Demi Lovato, a właściwie o tytuł płyty "Holy Fvck" i zdjęcie z materiałów promocyjnych.

"Holy Fvck" to tytuł ostatniego albumu Demi Lovato, który miał zapoczątkowywać nowy rozdział w jej muzycznej karierze. Artystka przed premierą "Holy Fvck", która miała miejsce w sierpniu zeszłego roku, wyprawiła pogrzeb swojej dotychczasowej twórczości.

Okazuje się, że album Lovato jest wyjątkowy nie tylko dlatego, że piosenkarka napisała go na trzeźwo - wcześniej trafiła na odwyk, o czym mówiła w trakcie promowania płyty. Plakaty z "Holy Fvck" zostały zakazane w Wielkiej Brytanii. Wszystko przez obrazę uczuć religijnych.

Na plakacie albumu Demi Lovato możemy zobaczyć artystkę ubraną w strój inspirowany BDSM i niewolnictwem. Piosenkarka leży na wielkim krucyfiksie, a całość zdobi napis "Holy Fvck". Teraz dowiedzieliśmy się, że obraz został zakazany przez brytyjski Urząd ds. Standardów Reklamy (ASA) bo - jak czytamy w uzasadnieniu podanym przez "Independent" - może poważnie obrażać chrześcijan.

Po czterech skargach na to, w jaki sposób wygląda zdjęcie promujące "Holy Fvck", ASA zdecydowało się usunąć plakaty i zakazać ich ponownego wieszania ze względu na naruszenia kodeksu reklam. Powodem miałoby być nieodpowiedzialne umieszczenie go w miejscu widocznym dla dzieci i obraza uczuć religijnych przez sugerowanie związku krucyfiksu z seksualnością oraz przyrównanie Lovato do Chrystusa na krzyżu. Reklama może pojawić się ponownie, jeśli zostaną naniesione na nią odpowiednie zmiany.

Fani artystki nie są raczej zachwyceni podejściem ASA do plakatów "Holy Fvck". Podziwiają Demi za oryginalność i twierdzą, że Kościołowi Anglikańskiemu i Kościołowi Katolickiemu nie przeszkadzają pedofilia, homofobia i nadużycia, ale artystyczny plakat już tak.

"Chrześcijanie przymykają oko na tysiące przypadków pedofilii w Kościele, nie stronią od otwartej homofobii i mogą mówić obrzydliwe rzeczy, a potem obrażają się w związku z nieszkodliwym plakatem" - pisze użytkowniczka na Twitterze.

Strach pomyśleć, co by się stało, gdyby takie plakaty pojawił się gdzieś w Polsce. Biorąc pod uwagę afery związane z tęczowymi Maryjkami, na pewno również zostałby szybko zdjęty z ulic. A jeśli zastanawiacie się, czemu w tekście nie pojawiają się neutratywy, choć  Demi Lovato jest osobą niebinarną, to przypominam, że jakiś czas temu artysta sama zdecydowała się na używanie form żeńskich, bo poczuła się bardzo kobieco.

Źródło: Independent