Matka uzależniona od tatuaży. Jej decyzja wstrząsnęła dziećmi

Pochodząca z Walii Melissa Sloan tatuuje swoje ciało od ponad 10 lat. W tym czasie zrobiła ok. 800 tatuaży. Skąd takie zainteresowanie? Powodem była trauma z dzieciństwa. Starszy brat znęcał się nad kilkuletnią Melissą. Kobieta sięgnęła po tusz, wykorzystując go jako mechanizm radzenia sobie z traumą.

46-latka jest niemal cała pokryta tatuażami. Do takiego stopnia, że ma całą twarz w czarnym tuszu. Nietypowy wygląd utrudnia kobiecie funkcjonowanie w społeczeństwie. Nieraz zdarzyło się, że była wypraszana z baru lub nie mogła znaleźć pracy.

Melissa postanowiła się przekonać, co by było, gdyby nagle wszystkie tatuaże na jej ciele zniknęły. Kobieta zakryła wzory grubą warstwą makijażu.

- Nałożyłam pół tubki podkładu. To była gruba warstwa niemal jak cement. Czasami zmiana jest dobra. Nudzą mnie ludzie, którzy ciągle pytają, co mam na twarzy. Ukryłam tatuaże, zrobiłam sobie zdjęcie i opublikowałam je na Facebooku. "To serio ty?", pytali znajomi - przekazała Melissa portalowi "The Mirror".

Melissa jest matką siedmiorga dzieci. Kiedy pokazała się im bez tatuaży, pociechy przeżyły szok. Maluchom nie podobało się, że ich "szalona" mama nie ma żadnego tatuażu.

- Tamtego dnia żadne dziecko ze mną nie rozmawiało. Eksperyment się nie udał. Młodzi myśleli, że rozmawiają z kimś nieznajomym. Kiedy zmyłam makijaż, wszystko wróciło do normy - powiedziała kobieta dla "The Sun".

Melissa zakryła tatuaże w ramach chwilowego eksperymentu. Teraz szuka kolejnych miejsc na ciele, gdzie prześwituje naturalna skóra. Ma ambitne założenie, aby robić sobie trzy dziarki tygodniowo.

Źródło: The Mirror