Ola Jasianek zwolniona z pracy. Ekspertka ocenia sprawę

Ola Jasianek zasłynęła jako aktywistka i autorka filmów w mediach społecznościowych. Jej materiały szczególnie szeroko poniosły się na TikToku, gdzie tematy, które porusza - dotyczące feminizmu, równości, przemocy, polityki i edukacji społecznej - wywołują emocjonującą dyskusję. Influencerka znów przykuła uwagę internautów z powodu problemów w swojej pracy.

Ola opublikowała nagranie, w którym pokazała, jak wraca do pracy po półrocznej przerwie. Influencerka twierdzi, że była na długim L4 z powodu depresji. Jak wypadło zderzenie z obowiązkami służbowymi po tak długiej nieobecności? Ola relacjonuje, że przyszła do pracy, po czym dowiedziała się, że została zwolniona.

- Zwolnili mnie, pff - powiedziała Ola. Następnie zachęciła fanów do wspierania jej finansowo tak długo, aż nie znajdzie nowej pracy.

"To pokazuje, jak polscy pracodawcy dbają o zdrowie psychiczne i well being pracowników. Dbałość o zdrowie psychiczne to nie fanaberia, tylko realna potrzeba. A jednak wciąż spotykamy się z brakiem empatii, zrozumienia i wsparcia" - napisała Ola pod filmem.

Materiał poniósł się w sieci, wywołał lawinę komentarzy oraz pytań, czy pracodawca miał prawo zwolnić Olę w takiej sytuacji. Kontrowersje niektórych internautów budzi też to, że Ola w czasie L4 była bardzo zaangażowana w sieci i rozwijała swój profil na TikToku, co ich zdaniem mogło wpłynąć na relację influencerki z pracodawcą.

Dr Katarzyna Kalata, radca prawny z Kancelarii Kalata, w komentarzu dla Vibez wyjaśnia, czy pracodawca może wypowiedzieć umowę po zakończeniu L4:

"Kodeks pracy (art. 41 k.p.) chroni pracownika w czasie choroby - pracodawca nie może wówczas wypowiedzieć umowy. Jednak po zakończeniu L4 ochrona ustaje i pracodawca może wręczyć wypowiedzenie, powołując się na art. 30 § 1 pkt 2 k.p., jeśli uzna, że długotrwała nieobecność dezorganizowała pracę zakładu" - wyjaśnia ekspertka.

"Orzecznictwo Sądu Najwyższego wskazuje, że sama choroba nie może być automatycznie traktowana jako przyczyna zwolnienia. W wyroku z 17 maja 2016 r. (I PK 155/15) SN podkreślił, że pracownik, który dotąd nienagannie wykonywał obowiązki, a miał jedną dłuższą usprawiedliwioną nieobecność i odzyskał zdolność do pracy, zasługuje na ochronę - nawet jeśli jego absencja chwilowo dezorganizowała zakład. Z drugiej strony, w orzeczeniu z 11 marca 2020 r. (I PK 290/16) SN potwierdził, że powtarzające się lub długotrwałe nieobecności mogą stanowić uzasadnioną przyczynę wypowiedzenia, jeśli faktycznie destabilizują funkcjonowanie firmy" - podkreśla dr Kalata.

"Trzeba jednak pamiętać o innym aspekcie: w czasie L4 pracownik pobiera wynagrodzenie chorobowe lub zasiłek z ubezpieczenia społecznego. To świadczenia wypłacane ze środków publicznych i obciążające system. Jeśli w tym samym czasie ktoś prowadzi intensywną działalność zarobkową - jak nagrywanie codziennych materiałów, współprace reklamowe i promocje marek - ZUS powinien to zweryfikować. Bo zgodnie z art. 17 ustawy zasiłkowej, wykonywanie pracy zarobkowej w trakcie L4 albo wykorzystywanie zwolnienia niezgodnie z jego celem oznacza utratę prawa do świadczenia i obowiązek jego zwrotu" - zauważa ekspertka.