dzieci

Dlaczego w Polsce nie rodzą się dzieci? Ustawa antyaborcyjna, 500+ nie działa, brak mieszkań, lęk klimatyczny…

Źródło zdjęć: © Canva
Anna RusakAnna Rusak,27.10.2021 13:38

Piękny kraj, tylko ludzie nie chcą w nim dzieci rodzić…

W Gazecie Wyborczej pojawiły się dane z GUS, które jednoznacznie pokazują, że 500+ niewiele dało. W ciągu ostatnich 12 miesięcy na świat przyszło najmniej dzieci od czasów II wojny światowej.

Jeśli dodać do tego rosnącą liczbę zgonów, bo tutaj też padają rekordy, przyszłość naszego państwa nie rysuje się w najlepszych barwach. W ciągu ostatnich 12 miesięcy zmarło o 205 tys. osób więcej, niż się urodziło. Pojawia się zatem pytanie - dlaczego?

Oczywiście zwiększona śmiertelność wiąże się z pandemią, co do tego chyba nikt nie ma wątpliwości. Bardziej zastanawiający jest ten niski wskaźnik urodzin. W końcu nasz kraj taki piękny, bogaty, z niskimi cenami paliwa, 500+ i mieszkaniami dla młodych. Czemu więc nikt nie chce rodzić w nim dzieci?

Proreligijnośc kontra prorodzinność

Chociażby dlatego, że zamiast być krajem prorodzinnym wolimy być krajem proreligijnym. Wiara wchodzi już chyba w każdy aspekt naszego życia - zaczynając od lekcji religii, na których dzieci uczą się, że współżycie jest grzechem, przechodząc przez Jana Pawła II w podstawie programowej i kończąc na prawie, które musi być zgodne z religijnym podejściem do aborcji. Nie dziwne, że tyle osób rezygnuje z lekcji religii.

Wiara wpływa też na osoby, które chciałyby zajść w ciążę, ale z różnych przyczyn nie mogą tego zrobić. In vitro to według kościoła wciąż wielkie zło. Przypominam też, że leczenie niepłodności zniknęło z Narodowego Programu Zdrowia. Z tym problemem zmaga się nawet 1,5 mln par.

Szczerze? To w tym kraju w ogóle strach jest zajść w tę ciążę. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego raczej nie zachęca do starania się o dziecko. Ustawa antyaborcyjna sprawiła po prostu, że kobiety zaczęły się bać tego "błogosławionego stanu".

Po pierwsze dlatego, że poród może się wiązać z traumą - urodzenie dziecka, które umrze po paru minutach, raczej nie jest miłym przeżyciem. Po drugie ze względu na to, że 500+ raczej nie wystarczy im na zaopiekowanie się niepełnosprawnym dzieckiem.

trwa ładowanie posta...

Jak już jesteśmy przy tym 500+, to warto by było zaznaczyć, że działa już od 5 lat i jego efektów raczej nie widać. Trochę dlatego, że obecnie warte jest pewnie już z połowę mniej (pozdrawiamy inflację), ale też ze względu na to, że wsparcie finansowe nie wystarczy.

W Polsce coraz więcej rodzin żyje w ubóstwie, o czym świadczą statystyki GUS . Z roku na rok te wskaźniki rosną, również wśród dzieci - w 2020 aż 5,9 proc. z nich żyło w skrajnym ubóstwie i marne 500 złotych raczej szybko tego nie zmieni.

Potrzebne są zmiany systemowe

Fajnie, że za 500+ będę mogła kupić dziecku plecak, gorzej że nie będzie miało, dokąd w nim pójść. Zapisanie dziecka do publicznego przedszkola graniczy z cudem, a ten skromny dodatek finansowy raczej nie zagwarantuje nikomu stabilności i poczucia bezpieczeństwa. Czesnego w żłobku też nie opłaci, więc rodźcie sobie te dzieci, a potem radźcie sobie sami_e.

Dzieci też trzeba gdzieś wychowywać, prawda? Trudno się nimi zajmować w wynajmowanym, patodeweloperskim mieszkaniu. Nie znam żadnej osoby przed trzydziestką, która mogłaby pozwolić sobie na zakup mieszkania. W zasadzie o czym ja mówię - większość z nich nawet nie dostałaby na niego kredytu, bo pracują na śmieciowych umowach.

trwa ładowanie posta...
trwa ładowanie posta...

W małych miastach z kolei nawet dostęp do nowych mieszkań jest coraz mniejszy, bo deweloperom po prostu nie opłaca się tam budować. Przecież lepiej zainwestować pieniądze w wielką sypialnię gdzieś na warszawskiej Białołęce, prawda? Jeśli więc chcecie wychowywać jakoś to dziecko, to najlepiej mieszkając z rodzicami. No i nie mówcie, że na to też będziecie narzekać. W końcu pomoc babci jest niezastąpiona, prawda?

Dajcie nam przyszłość, damy wam dzieci

Do tego wszystkiego też z pewnością dochodzi lęk klimatyczny. Nie, nie jest to jakiś wymyślony problem. Coraz więcej osób zastanawia się nad tym, czy w ogóle kiedykolwiek będzie miało dziecko, właśnie ze względu na niepewną przyszłość naszej planety. Więcej pisaliśmy o tym tutaj.

Gdyby jeszcze nasz rząd robił cokolwiek sensownego w tym temacie, to można by się było zastanawiać. Tymczasem wciąż płacimy za kopalnię Turów, a premier grozi "III wojną światową". No jak w tym kraju pełnym absurdów można planować jakiekolwiek potomstwo? Jak?!

trwa ładowanie posta...

Jeśli więc nie zajdą pewne zmiany systemowe, młode osoby nie będą miały tego podstawowego poczucia bezpieczeństwa, to raczej nic się w najbliższej przyszłości nie zmieni i będzie nas po prostu coraz mniej.

Powiecie, że kiedyś rodzice nie mieli takich problemów, nie zastanawiali się nad tymi rzeczami i po prostu rodzili te dzieci. Tylko nasza świadomość jest już trochę inna. Nie chcemy mieć dzieci, którym nie będziemy mogli zagwarantować dobrej i bezpiecznej przyszłości. A obecnie widoki na nią nie są najlepsze.

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 7
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 2
Patriota,zgłoś
Narodowy socjalizm - jedna droga dla kraju! I nie, nie chodzi o "ten" narodowy socjalizm, czyli inaczej nazizm. Szkoda, że wyrażenie "narodowy socjalizm" zostało zarezerwowane i zhańbione przez ideologię, której przedstawiciele sprawowali władzę w Niemczech od 1933 do 1945 roku. Gdyby nie to, to ja osobiście chętnie nazywałbym się narodowym socjalistą. I nie, nie jestem żadnym neonazistą. Po prostu chodzi mi o to, że popieram z jednej strony socjalizm (ale socjalizm demokratyczny, a nie np. stalinizm) w gospodarce, aby zmniejszyć nierówności społeczne oraz ulżyć młodym ludziom w postaci dodatkowych mieszkań socjalnych i komunalnych, aby młodzi nie musieli brać wielkich kredytów ani płacić ogromnych sum za wynajem mieszkania (najczęściej małego, które nie pozwala na założenie rodziny i godne życie w kilka osób), a z drugiej strony jestem patriotą i uważam, że obowiązkiem władzy jest zadbanie, aby każdy stały mieszkaniec Polski żył godnie. To jest mój "narodowy socjalizm".
Odpowiedz
1Zgadzam się0Nie zgadzam się