Żyje z wynajmu mieszkań. Twierdzi, że klasa średnia zarabia 50 tys. zł. miesięcznie

Rynek nieruchomości w Polsce nie ma się najlepiej. Większość mieszkań skupują firmy, przedsiębiorcy oraz flipperzy, których głównym celem jest szybki remont w celu podniesienia wartości nieruchomości, oraz dalsza sprzedaż. Mieszkania na wynajem w większości należą do rentierów, czyli osób, których głównym źródłem zarobku są czynsze pobierane z wynajmowanych mieszkań. Liczba rentierów i flipperów na rynku nieruchomości w znacznym stopniu utrudnia zakup mieszkania przeciętnemu Kowalskiemu. Problemem zajmują się już aktywiści, którzy są przeciwnikami tego typu działań.

Na kanale Macieja Wieczorka na YouTube zamieszczono prawie dwugodzinną debatę Jana Śpiewaka z Kubą Midlem. Z jednej strony aktywista, z drugiej natomiast - znany "inwestor, przedsiębiorca, sportowiec, rentier, mąż, ojciec, youtuber i trener biznesowo-motywacyjny", jak sam pisze o sobie w opisie na YouTube. Kuba Midel na swoim kanale publikuje m.in. wywiady z ludźmi odnoszącymi sukces, takimi jak Wojtek Gola, ale też reportaże opowiadające o różnych branżach np. gastronomii czy sporcie.

W dyskusji mężczyzn niewiele było punktów, w których oboje się zgadzali. Jednym z nich jest likwidacja "kredytu 2 proc.". Zdaniem Jana Śpiewaka to państwo powinno dbać o potrzeby obywateli, w tym tych związanych z nieruchomościami. Kuba Midel, co oczywiste, jest fanem kupowania mieszkań w celach inwestycyjnych. Jego zdaniem jest to szansa na zapewnienie sobie spokojnej emerytury. Midel popiera także "branie życia w swoje ręce" i dążenia do wymarzonego standardu życia bez względu na to, co zapewnia państwo.

Zdaniem rentiera państwo to wielka firma, którą zarządza się podobnie do zarządzania korporacją. Jan Śpiewak uważa natomiast, że jest to odrębny byt oraz że więcej gałęzi gospodarki w tym tych związanych z nieruchomościami, powinno być w dużej mierze państwowe, a nie prywatne.

Mężczyźni nie byli w stanie dojść do porozumienia w kwestii opodatkowania najbogatszych. Śpiewak podkreśla, że często praca osób zatrudnionych na umowę o pracę jest opodatkowana bardziej, niż działalność przedsiębiorców. Kuba Midel uważa natomiast, że przedsiębiorcy płacą wystarczająco wysokie podatki. Jego zdaniem państwo powinno szukać pieniędzy w dużych korporacjach i funduszach inwestycyjnych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Największy szok Jan Śpiewak przeżył, gdy poruszony został temat zarobków klasy średniej. Kuba Midel uważa, że zalicza się do tejże klasy, bo zarabia tylko 50 tys. zł miesięcznie. Rentier stwierdził, że podobne pieniądze wpływają miesięcznie do kieszeni m.in. lekarzy. Internauci podzielają chichot Śpiewaka.

Jeden z komentujących zauważył, jak abstrakcyjnym pomysłem od samego początku była debata rentiera i aktywisty. "W ogóle bardzo dziwne, że ktoś taki zgodził się na dyskusję z tobą. Czego on oczekuje? Że zaczaruje cię swoim bogactwem i przekabaci na swoją stronę?". Śpiewak odpisał: "ja miałem tylko zasiać wątpliwość w duszach widzów kanału".

Krytycy zarzucają natomiast Janowi Śpiewakowi, że sam należy do wyśmianej klasy średniej. Dzięki wsparciu patronów aktywista otrzymuje miesięcznie ponad 11 tys. zł, które są zwolnione z podatku. Do tego należy doliczyć inne wpływy. Nic więc dziwnego, że internauci są sceptycznie nastawieni do wpisu Śpiewaka, który słowa Midla nazwał "niezłą odklejką".