Warszawa jak SinCity? Jan Śpiewak o problemach policji w stolicy

Jan Śpiewak w nowym materiale na YouTubie ostrzegał, że Warszawa staje się coraz bardziej niebezpieczna, wskazując na skutki braków kadrowych w policji. Aktywista opisał sytuację w dzielnicy Praga Północ, gdzie kwitnie handel narkotykami, a gangi wykorzystują fajerwerki, aby informować swoich "klientów" o "nowej dostawie". Śpiewak stwierdził, że ta część Warszawy zmieniała się w niebezpieczne "Sin City".

Aktywista podkreślał, że w stolicy brakuje od 2 do 3 tys. policjantów, a także kilkuset strażników miejskich, co sprzyja rozwojowi przestępczości. Przypomniał tragiczny incydent przy ul. Inżynierskiej, gdzie 21-letni policjant zastrzelił swojego 34-letniego kolegę podczas interwencji wobec agresywnego mężczyzny. W tej okolicy, jak dodał Śpiewak, znajduje się brama, w której odbywa się handel twardymi narkotykami.

Aktywista przez trzy tygodnie obserwował okolicę. Stwierdził, że jedną z kamienic, gdzie mieszka tylko kilka rodzin, a reszta mieszkań to pustostany, w ciągu dnia może przewijać się nawet 250 osób kupujących nielegalne substancje. Śpiewak wyliczył, że miesięcznie może być tam sprzedawane ok. 15-20 kg narkotyków, a nie jest to jedyne takie miejsce na Pradze Północ.

Śpiewak podkreślił, że w Warszawie wiele kamienic należących do miasta stoi pustych i nie są remontowane. Tymczasem w policji i w straży miejskiej brakuje funkcjonariuszy i funkcjonariuszek, ponieważ mieszkanie w stolicy jest zbyt drogie, żeby mogły się tam utrzymać osoby wykonujące te publiczne zawody. W stolicy nie buduje się mieszkań komunalnych, ani lokali dla służb miejskich. Śpiewak utrzymywał, że wiele celowo jest degradowane, aby można było je finalnie wyburzyć i sprzedać działki deweloperom.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Aktywista rozmawiał na ten temat z policjantami. Jeden z nich alarmował, w niektórych referatach brakuje nawet 40 proc. funkcjonariuszy. Dzielnicowi są zmuszeni pracować na kilku rewirach, co negatywnie wpływało na ich zdolność do rozpoznania sytuacji w terenie i skutecznego przeciwdziałania przestępczości. Za taki stan rzeczy Śpiewak przypisuje odpowiedzialność władzom miasta, a w szczególności Rafałowi Trzaskowskiemu, który jest prezydentem stolicy od sześciu lat.