10-latek flipuje nieruchomościami. Reakcja ojca zadziwia
Niektóre dzieci w wieku 10 lat kupują chipsy, inne zbierają pieniądze na zabawki. Nataniel Domala jest natomiast flipperem, o czym z dumą opowiada jego ojciec. Jest się czym chwalić?
Rynek nieruchomości zdominowany jest przez działalność flipperów. Niewinnie wyglądające ogłoszenie zawieszane na klatkach schodowych bloków głoszące "kupię mieszkanie od osoby prywatnej, za gotówkę, w każdym stanie" to nie słowa potencjalnego uroczego sąsiada, a flippera, który szuka kolejnej okazji. Część z nich posuwa się do napisania ogłoszenia ręcznie, żeby jeszcze bardziej uwiarygodnić wizerunek.
Podobne
- Gdzie kończy się prywatność dziecka? Lil Masti nie zna umiaru [OPINIA]
- Flippowanie na śniadanie. "TVP powinna się wstydzić"
- Interweniowali w ukraińskiej rodzinie. To naprawdę wydarzyło się w Polsce
- Czarnek drży przed rewolucją językową. "Terror marksistowski"
- Gigadług Polaków. Zetki biorą na raty iPhony i hulajnogi, a potem ich nie spłacają
Flipperzy "czyszczą mieszkania"
Jednym z popularnych działań flipperów jest "czyszczenie mieszkań", czyli doprowadzanie do usunięcia lokatorów. Aby to się udało, podwyższają czynsz do poziomu, który jest niemożliwy do spłaty, a gdy lokator nie płaci, składają wniosek o eksmisję. Kilka lat temu takie osoby były nazywane "czyścicielami kamienic", jednak określenie to miało konotacje negatywne, a flipper brzmi obcojęzycznie, więc jest mniejszym problemem.
Uwagę internautów przykuła Elżbieta Liberda, flipperka, która wystąpiła w programu "Pytanie na śniadanie". Kobieta znana jest ze stwierdzenia, że "deweloperzy mają w Polsce przesr*ne". Mecenas przedstawiła flipping jako cudowne narzędzie na wszelkie bolączki rynku nieruchomości. Jej słowa nie spodobały się m.in. organizacji Miasto jest nasze, która stwierdziła, że "TVP chce renesansu dzikiej reprywatyzacji".
Patryk Słowik, dziennikarz wp.pl, skomentował udział Elżbiety Liberdy w "Pytaniu na śniadanie" na X. "Kilka lat opisywałem warszawską reprywatyzację. Rozmawiałem z ludźmi, których na starość wyrzucano z mieszkań, którym grożono, których 'sprzątano', by sprzedać kamienicę. Nie ma miejsca na to kur*stwo. TVP powinna się wstydzić, że promuje 'sprzątanie' mieszkań z lokatorów". Dziennikarz nie przebierał w słowach: "Ja pierdzielę. Trzeba było wprost powiedzieć, że trzeba 'wyje... wkładkę mięsną, np. poprzez odcięcie mediów albo zamurowanie drzwi i okien', a nie bawić się w banialuki o 'posprzątaniu' i 'uregulowaniu stanu prawnego'. Media publiczne, wstyd".
Nic tak nie łączy rodziny jak wspólne flipowanie
Flipper Daniel Domala przedstawia na TikToku same zalety flippowania. Wraz z nim rynkiem nieruchomości zajmuje się żona, co nikogo nie dziwi. Dziwi natomiast fakt, że flipperem został także 10-letni syn Domali, Nataniel. Chłopczyk ma działać na rynku z ogromnymi sukcesami od trzech lat. W wieku siedmiu lat Nataniel miał zapytać mamę, czy może zostać inwestorem pasywnym.
Dziecko chciało dać rodzicom 2 tys. zł, jednak ci zabrali go do marketu budowlanego, żeby zapłacił za drzwi wejściowe do jednego z mieszkań. Na pierwszej inwestycji Nataniel zarobił 390 zł. Od tego czasu chłopiec brał finansowy udział w remontach kilku mieszkań, a jego fortuna obecnie pozwala na całościowe opłacenie ekipy remontowej, czyli ok. 40 tys. zł.
10-letni flipper chce kieszonkowe
Nataniel nie otrzymuje kieszonkowego od rodziców. Dlaczego? Bo Daniel Domala również nie otrzymywał. "Logiczny" argument, stosowany regularnie, bo "skoro ja nie miałem, to ty też nie będziesz miał". Fajnie, po co zapewniać dziecku lepsze życie, niż miało się samemu? Chłopiec rozmawiał na ten temat z ojcem, mówiąc wprost, że nie jest zadowolony z tej sytuacji i chciałby otrzymywać kieszonkowe. Reakcja ojca? Super, że nie jesteś zadowolony.
Według Daniela Domali brak kieszonkowego wyzwoli w Natanielu kreatywność, dzięki której dziecko będzie zarabiało duże pieniądze. Na miejscu natychmiast pojawili się internauci, którzy wyśmiali mężczyznę. Ich zdaniem flippowanie, którym zajmuje się 10-latek, nie ma nic wspólnego z kreatywnością. Inni natomiast zadają pytanie, skąd chłopiec w wieku siedmiu lat miał 2 tys. zł, skoro nie otrzymuje kieszonkowego. Domala zapewnia, że w ramach prezentów na różne okazje Nataniel dostaje pieniądze, które chowa do skarbonki.
Popularne
- Chill Guy podbija internet. O co chodzi z wyluzowanym ziomkiem?
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Naruciak i Psycholoszka stracili pieska. "Nie wybaczę sobie nigdy"
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Podgrzej pizzę na PlayStation 5. Pizza Hut prezentuje nietypowy gadżet
- Genzie prezentuje: "100 DNI DO MATURY". Zapowiada się wielki hit?
- Sara James doświadczyła rasizmu? Jej wyznanie szokuje