Marta Grzeszczuk

Znów upadł koń w drodze do Morskiego Oka. Czy to się kiedyś skończy?

Źródło zdjęć: © @viva.org.pl, canva
Marta Grzeszczuk,
29.06.2023 13:45

27 czerwca przewrócił się kolejny koń ciągnący wóz z turystami na trasie do Morskiego Oka. Dlaczego te transporty nie są jeszcze zakazane?

Na Twitterze 28 czerwca pojawiła się kolejna relacja o koniu ciągnącym wóz z turystami na Morskie Oko, który zasłabł i musiał zostać zabrany z trasy samochodem. W Polsce takie znęcanie się nad zwierzętami jest dozwolone zarówno w Tatrzańskim Parku Narodowym, jak i w Krakowie.

trwa ładowanie posta...

Ilustrujące tweeta zdjęcie nie pochodzi z opisywanego zdarzenia, które mogło wyglądać jeszcze bardziej drastycznie.

"Po 16 na ostatniej prostej, już niemal na Palenicy Białczańskiej, jeden z nich [red. koni] się przewrócił. Nie można zakładać, że się potknął. Z relacji świadków (którzy schodzili z góry) wynika, że koń leżał kilkanaście minut na asfalcie i nie mógł wstać o własnych siłach. Jego język był siny, a oczy wywrócone tak, że było widać same białka. Po pewnym czasie wstał i został zabrany samochodem do stajni, gdzie miał go przebadać lekarz weterynarii" - wyjaśnia na Twitterze @as_arek.

"Niestety nie wiemy jeszcze, jakie są wyniki tych badań" - dodaje.

Użyte w tweecie zdjęcie pochodzi z kampanii Fundacji Viva!, która od 2014 r. walczy o zaniechanie męczenia koni wożeniem ludzi trasą do Morskiego Oka. Anna Płaszczyk, która zajmuje się w fundacji tą sprawą, w kwietniu 2023 r. powiedziała serwisowi oko.press: - Jesteśmy 10 lat później i niewiele się zmieniło. Mam ogromne wyrzuty sumienia i pretensje do siebie, bo przez ten czas życie straciło wiele zwierząt - mówiła Płaszczyk.

Osobami, które Viva! próbuje pociągnąć do odpowiedzialności, są: dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego (TPN), starosta tatrzański i szef stowarzyszenia fiakrów. To oni nie chcą zakończyć niepotrzebnego, ale dochodowego procederu.

Dlaczego konie wciąż ciągną wozy nad Morskie Oko?

Dlaczego osoby, którym nie chce się użyć nóg do pokonania łatwej trasy na Morskie Oko, są wożone przez zaprzęgi, a nie na przykład meleksy? Jak podał oko.press, fakirom nie podobało się, że meleks może zabrać tylko osiem osób, a wóz 12. Nie przekonuje ich o połowę krótszy czas podróży pojazdem elektrycznym.

Według fundacji Viva! limit 12 osób pod górę i 14 w dół jest poważnym przeciążaniem koni. Tym bardziej że w trasie z Morskiego Oka limit jest wyższy niż nad jezioro, nie ma uzasadnienia. Wyhamowując napierający na nie z góry wóz, konie są de facto bardziej obciążone.

Nawet bez uwzględniania przeciążeń, konie pracują cały rok, w mrozie i upałach, nieodwracalnie niszcząc stawy na asfalcie. Do rzeźni trafiają w wieku około ośmiu lat. Średnia długość życia niezamęczanych koni to ok. 25-30 lat. Co roku na trasie do Morskiego Oka pracuje ok. 250-350 zwierząt.

Do opisywania tego procederu często używa się słowa "barbarzyństwo". Możliwe, że w dzisiejszych czasach nie niesie ono już ze sobą ładunku emocjonalnego, który budziłby rzeczywisty sprzeciw. Bardziej precyzyjne opisanie nastawienia osób, które wciąż korzystają z tych wozów to sadyzm i bezmyślność.

Odkryj magię nie tylko otrzymywania, ale również dawania
Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 2
  • emoji smutek - liczba głosów: 4
  • emoji złość - liczba głosów: 15
  • emoji kupka - liczba głosów: 0
Izabela Maria,zgłoś
Mój pradziadek Szymon Lampart miał konie lśniły. Kochał je. Szanował. Byl ułanem u gen Hallera. Pracował po wojnie u Potockiego Alfreda. Konie zadbane w stajni czysto lustra dobry pokarm. Konie borykały. A Alfred biała rękawica sprawdzał czy koń czysty. Wstyd dla Górali niby tacy z naturą i Bogiem. Wstyd. I dla weterynarzy że mało kontrolują. Piana z pyska koń nerwowy juz di stajni L4. Niestety trzeba zakaz tego i wprowadzić pojazdy elektryczne . Ludzie nie zmądrzeją szkoda koni. Jak słonie są w Indiach traktowane łańcuchu na nogi i do roboty. Rany na nogach
Odpowiedz
1Zgadzam się0Nie zgadzam się
Maria,zgłoś
Mnie to dziwi że weterynarz nie zbadał konia ani RTG ani poboru krwi nic tylko w pysk mu dali i do roboty. Szok. Nawet góral po omdleniu idzie na badanie krwi i bierze L4. Taki koń po upadku powinien być oddelegowany do stajni i L4 plus badania diagnostyczne. Zemdlał..i to poważnie. Może ma guza może ma raja może anemia itp. wstyd mamy 21 wiek
Odpowiedz
1Zgadzam się0Nie zgadzam się
zobacz odpowiedzi (2)
zmartwiona,zgłoś
znęcanie się nad zwierzętami to tam norma mam nadzieję że tych ludzi kiedyś spotka kara wsyd może Unia coś z tym zrobi jak rząd jest taki nieporadny ,albo inne państwo nas przejmie skoro my sobie nie radzimy
Odpowiedz
0Zgadzam się0Nie zgadzam się
Zobacz komentarze: 24