"Czarne mamby" walczą z kłusownictwem. Kobiety chronią afrykańskie zwierzęta
Południowoafrykańska grupa "Black Mambas" troszczy się o dzikie zwierzęta zamieszkujące okoliczne tereny. W nierównej walce czoła kłusownikom stawiają specjalnie wyszkolone kobiety.
Walka z kłusownikami w Afryce zazwyczaj opiera się na uzbrojonych mężczyznach patrolujących sawannę z bronią palną. Cel jest jeden: przestraszyć nielegalnych zabójców dzikich, często zagrożonych wyginięciem zwierząt, a w ostatecznym rozrachunku zrobić wszystko, aby ochronić stworzenie. Nie wszystkie organizacje działają jednak tak samo.
Black Mamba Anti-Poaching Unit, 2015 Champion of the Earth
"Czarne mamby" w akcji
Na terenie rezerwatu Bakalule w obrębie Wielkiego Parku Narodowego Krugera w Południowej Afryce działa jednostka "Black Mambas", czyli "Czarne mamby". W jej skład wchodzą wyłącznie kobiety. Strażniczki zwierząt przechodzą specjalne, sześciotygodniowe szkolenie mające na celu nauczyć je współistnienia ze zwierzętami oraz rozpoznawania działań kłusowników.
Pomóż nam zmienić internet na lepsze. TUTAJ
Jednostka "Czarne mamby" powstała w 2013 r. Jej głównymi celami jest ochrona zwierząt oraz zwiększanie świadomości dzieci oraz dorosłych na temat ochrony gatunków zamieszkujących rezerwat Bakalule. "Wielu ludzi lokalnie wierzy, że te zwierzęta należą do białych ludzi" - mówi Cutie Mhlongo, działająca w formacji od 2014 r. "Chcemy zmienić ten sposób myślenia, aby każdy w naszej społeczności wiedział, że ta dzika przyroda należy do nas wszystkich".
Nie bez znaczenia jest zatrudnianie wyłącznie kobiet: dla wielu z nich możliwości zatrudnienia w lokalnej społeczności są ograniczone. Ich głównym zadaniem ma być troska o dom i rodzenie dzieci, są więc całkowicie zależne ekonomicznie od partnerów. Dołączenie do "Czarnych mamb" znacząco podnosi prestiż społeczny kobiet, a także zapewnia niezależność finansową.
Kobiety z "Czarnych mamb" nie noszą broni
Każda członkini grupy "Czarne mamby" jest wyposażona w kajdanki, gaz pieprzowy oraz radia umożliwiające porozumiewanie. Kobiety są także śledzone w czasie rzeczywistym, aby w razie wypadku szybko otrzymać pomoc. Ich głównym zadaniem jest wypatrywanie oraz usuwanie sideł oraz pułapek na dzikie zwierzęta. Dla bezpieczeństwa kobiety nie uczestniczą w zasadzkach na kłusowników.
Wiele osób błędnie zakłada, że brak broni jest realnym zagrożeniem dla "Czarnych mamb". Cutie Mhlongo nie zgadza się. "Naszą przewagą jest to, że oni nie zastrzelą nas, bo wiedzą, że nie nosimy broni" - mówi. Strażniczki rzadko doznają poważnych obrażeń ze strony kłusowników czy dzikich zwierząt.
"Czarne mamby" codziennie patrolują teren rezerwatu Bakalule, który zajmuje 200 kmkw. Ważnym elementem pracy kobiet jest także sprawdzanie, czy płot wokół rezerwatu nie został naruszony przez nielegalne wtargnięcia.
Sukces mierzony w liczbie ocalonych nosorożców
"Czarne mamby" mierzą sukces swojej działalności w nietypowy sposób. Ich grupa działa dobrze, jeśli ataki na nosorożce następują jak najrzadziej. Każdy martwy nosorożec to porażka. Kobiety dumnie informują, iż od czasu powstania formacji ilość ataków kłusowników znacznie zmalała.
Meet the World’s First All-Female Team Created to Combat Poaching | Short Film Showcase
Źródło: BBC
Popularne
- Rozwój PSZOK-ów dzięki funduszom unijnym
- Poznaj Polskę na dwóch kołach
- Liam Payne wiecznie żywy. Znów usłyszymy jego głos
- Marcin Dubiel próbuje wrócić do internetu. Kolejny epic fail
- Kamil z Ameryki w akcji. Koszulki #freebudda wspierają Strefę 77
- Wojtek Gola na streamie u Jelly Frucika. Było piekielnie gorąco
- Młodzi na rynku pracy w Unii Europejskiej
- Rok po wybuchu Pandora Gate. Co dalej z ekstradycją Stuu?
- Fundusze unijne a problemy szkół