"Zajęło mi to minutę". Influencerka pomogła obcemu mężczyźnie

Przyszło nam żyć w bardzo dziwnych czasach. Z jednej strony mamy szybki dostęp do wszystkiego. Zadzwonienie do kogokolwiek nie stanowi problemu. Połączenie z różnego rodzaju służbami można zrealizować w dosłownie kilkadziesiąt sekund. Mimo to wiele osób każdego dnia mija na ulicy ludzi, którzy potrzebują pomocy i nie reagują. Idą dalej, często nie zwracając uwagi na to, czy komuś dzieje się coś złego. Nie bez powodu mówi się, że wśród społeczeństwa istnieje "znieczulica".

Agata Starosz, w mediach społecznościowych znana jako "vague vegan", to polska influencerka kosmetyczna. Na TikToku oraz Instagramie pokazuje, w jaki sposób dba o cerę, recenzuje produkty do twarzy, opowiada, na co zwracać uwagę w składach produktu. Widać, że zna się na rzeczy. Dzięki temu zebrała grono oddanych widzów oraz fanów. W jednym z filmów na TikToku opowiedziała o sytuacji, w której pomogła obcemu mężczyźnie. Podkreśliła, że była jedyną osobą w parku, która jakkolwiek zareagowała.

Agata Starosz opublikowała film na TikToku. Podczas robienia codziennej pielęgnacji opowiedziała widzom historię. Powiedziała, że była w parku na spacerze z psem. W pewnym momencie zauważyła nieprzytomnego mężczyznę leżącego pod ławką. Chrapał, więc miała pewność, że żyje. Podeszła do niego, aby sprawdzić, w jakim jest stanie. W tym momencie minęło ją naprawdę sporo osób. Nikt nawet nie zapytał, co się dzieje.

- Jak to jest możliwe, że jest taka znieczulica wśród ludzi? I to wiecie, nie jest środek ulicy, godzina ósma czy dziewiąta, że wszyscy się spieszą do pracy i każdy jest zaaferowany swoim, tylko to jest park. Ludzie przyszli na spacer, więc 90 proc. osób, które tam jest, raczej się nie śpieszy, raczej są tam na spacerze, z pieskiem, z dzieckiem itd. Nikt nie ma sekundy żeby się zatrzymać, żeby się zapytać tego człowieka, czy wszystko w porządku i zadzwonić ewentualnie po pomoc? - mówiła oburzona influencerka na TikToku.

Agata podkreśliła, że nieprzytomny mężczyzna był czysty oraz zadbany, ponieważ wie, że wiele osób nie reaguje, gdy widzi kogoś brudnego. Powiedziała, że rozmowa ze strażą miejską zajęła jej minutę, funkcjonariusze przyjechali na miejsce, a pani przyjmująca zgłoszenie nie oczekiwała nawet, że influencerka zostanie w parku, dopóki medycy się w nim nie pojawią. Zaapelowała, aby nie być obojętnym i pomagać osobom w potrzebie.