Wędliniarze podgryzają wegan. Nie chcą, by mówili, że jedzą mięso
Polscy producenci wędlin stanęli w obronie tradycyjnych nazw mięsnych w odpowiedzi na rosnącą popularność roślinnych zamienników. Wystosowali w tej sprawie pismo do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Parówki roślinne a może wegeburger? Spór o nazewnictwo produktów roślinnych to mięsna afera na miarę XXI wieku. Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy RP wraz z 12 organizacjami skierowały pismo do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Czesława Siekierskiego, w którym domagają się ochrony terminologii mięsnej przed jej stosowaniem w produktach pochodzenia roślinnego. Producenci wędlin obawiają się, że takie oznakowanie może być mylące dla konsumentów.
Podobne
- Nowości w McDonald's. McFlurry MilkyWay zachwyca tiktokerów?
- Ponad pięć tys. kalorii na raz. Podjął się wyzwania Gigaburgera Mentzena
- Mochimat Quebonafide wzbudza kontrowersje. Są już pierwsze opinie
- Pączki w McDonaldzie? Nowy przysmak trafi do oferty
- Ile kebabów kupimy za minimalną pensję? Czy Polaków stać na fast foody?
Raport firmy Strategy& ujawnia, że przeciętny Polak spożywa znacznie więcej mięsa niż mieszkańcy innych krajów OECD i UE. Niemniej jednak coraz więcej osób w Polsce rezygnuje z mięsa na rzecz roślinnych alternatyw, co skłania branżę usług żywieniowych do dostosowania się do potrzeb wegetarian i wegan.
Wędliniarze bronią mięsnej terminologii
Wędliniarze w piśmie zwracają uwagę na projekt rozporządzenia, który nie obejmuje wszystkich popularnych nazw produktów mięsnych, takich jak parówki, burgery czy kabanosy, co wzbudza ich niezadowolenie. Zdaniem producentów ważne jest, aby nowe przepisy uwzględniały różnorodność krajowych wyrobów mięsnych, a jednocześnie nie dyskryminowały małych producentów, którzy tworzą unikalne specjały w oparciu o lokalne tradycje i receptury.
W odpowiedzi na te obawy polscy wędliniarze sugerują wprowadzenie podobnych przepisów jak we Francji, gdzie określono maksymalne dopuszczalne ilości białka roślinnego w produktach mięsnych. W ten sposób próbują zachować integralność nazw mięsnych, jednocześnie umożliwiając rozwój rynku produktów roślinnych.
Teraz kwestia trafiła do resortu rolnictwa, gdzie oczekuje się decyzji dotyczącej ewentualnego wprowadzenia zmian w przepisach dotyczących etykietowania i ochrony nazw mięsnych. Tymczasem organizacja ProVeg Polska zachęca do zgłaszania swojego sprzeciwu wobec zakazu stosowania "mięsnych nazw" w produktach roślinnych. Każdy może to zrobić wysyłając mail na adres: sekretariat.dej@minrol.gov.pl.
Źródło: Salon24
Popularne
- Tata Maty prosi o pieniądze. "UWAGA! Jest sprawa"
- Kononowicz kończy z YouTube? Pojawił się ważny komunikat
- Problemy Oskara Szafarowicza. Pokazał wezwanie od uczelni
- Pochwalił się kupnem 10. mieszkania. "Psujesz rynek"
- Zapadł wyrok w sprawie portalu dla dorosłych. Jakie były przychody z Roksy?
- Flipper został oszukany. Stracił kilkanaście tysięcy złotych
- Imprezowy autobus. Dzieci pochwaliły się, jak bardzo "kochają Fagatę"
- Nowy trend na TikToku. Czym jest "bananowy botoks"?
- Barbara Nowak zaczepia Katarzynę Kotulę. "Małopolska nie deprawuje"