Uczniowie pobili kolegę z Ukrainy. O karze zdecydowali rówieśnicy
Dwójka nastolatków pobiła kolegę z Ukrainy. O wymiarze kary zdecydowali inni uczniowie. Symulacja rozprawy, inspirowanej autentycznymi wydarzeniami, odbyła się bowiem w Sądzie Okręgowym w Gdańsku.
Do pobicia chłopaka z Ukrainy doszło naprawdę. Dwóch nastolatków pobiło rówieśnika z Ukrainy. Swoje zachowanie usprawiedliwiali tym, że stanęli w obronie koleżanki. Uczeń ze wschodu miał ją nagabywać. Dziewczyna nagrywała zdarzenie telefonem i udostępniła je w internecie.
Podobne
Sprawa sądowa z udziałem uczniów
Północna Grupa Edukacyjna wpadła na pomysł, że można wykorzystać okropne zdarzenie do nauczenia czegoś młodzieży. Zorganizowali fikcyjną rozprawę sądową, która dotyczyła pobicia chłopaka z Ukrainy i odbyła się w Sądzie Okręgowym w Gdańsku 23 maja.
Jak czytamy na "Wyborczej", wzięli w niej udział uczniowie pomorskich szkół podstawowych i średnich oraz studenci. Role nieletnich sprawców i pokrzywdzonego, sędziów, prokuratora oraz obrońców odegrali uczniowie SP w Baninie, SP 79 w Gdańsku, XIV LO w Gdańsku oraz Szkoły Montessori w Kowalach. To młodzież podjęła również decyzję o wymiarze kary.
Celem fikcyjnej rozprawy było zwrócenie uwagi na problem agresji wśród młodzieży i dyskryminacji.
Fikcyjna rozprawa zupełnie jak prawdziwa
Według scenariusza do pobicia miało dojść 1 marca na boisku szkolnym w Baninie (w rzeczywistości do zdarzenia doszło w innej miejscowości). Dwóch uczniów szkoły podstawowej: 15-letni Michał Z. i 13-letni Robert M. pobiło swojego kolegę Ołeksandra K. pochodzącego z Ukrainy.
Jak donosi "Wyborcza", napastnicy złamali chłopakowi nos i szczękę. Całej sytuacji przyglądała się Anna B., uczennica klasy VII. Dziewczyna zachęcała do zadawania ciosów, nagrywała telefonem całe zdarzenie oraz obserwowała, czy nie nadjeżdża policja. Filmik wrzuciła do mediów społecznościowych.
Zeznania podczas fikcyjnej rozprawy sądowej składała nauczycielka. Kobieta miała być świadkiem zdarzenia.
- Trochę się bałam wyjść na zewnątrz, pobiegłam szukać telefonu, żeby zadzwonić na policję - powiedziała na sali sądowej.
Pobity chłopak spędził tydzień w szpitalu. Oskarżeni nastolatkowie mówili, że chcieli jedynie pokazać uczniowi z Ukrainy, jak należy traktować kobiety. Na sali sądowej zeznali, że uważają, że jego miejsce jest tam, skąd pochodzi, czyli w Ukrainie.
Anna B. tłumaczyła, że nagrywała całe zdarzenie, ponieważ chciała je pokazać policji. Nie umiała jednak odpowiedzieć na pytanie, dlaczego wstawiła je do sieci.
Po Polsce rozlewa się fala przemocy
Nauczycielka zeznała, że oskarżony Michał Z. jest niegrzecznym, roszczeniowym oraz nieszanującym innych uczniów człowiekiem. Z wywiadów przeprowadzonych przez kuratorów wynikło, że Michał Z. ma orzeczenie o niedostosowaniu społecznym. Jest agresywny, problemy rozwiązuje przemocą. W przeszłości miał sprawę o demoralizację i kradzieże. Robert M. natomiast był ofiarą przemocy ze strony starszych uczniów i ze strony ojczyma.
Obrońcy oskarżonych stwierdzili, że uczniowie, którzy pobili Ukraińca, sami byli ofiarami przemocy i potrzebują profesjonalnej pomocy.
- W ostatnim czasie z niepokojem obserwujemy, jak po Polsce rozlewa się fala przemocy wśród dzieci i młodzieży. Ta sprawa jest kolejną, kiedy młodzi ludzie rozwiązują swoje problemy za pomocą agresji. Do tego dochodzi nagrywanie takich wybryków oraz ich udostępnianie w internecie. W sprawie widoczna jest również niechęć na tle narodowościowym. Jakkolwiek sprawa dotyczy tylko trojga nieletnich z Banina, to musimy pamiętać, że przemoc, nienawiść w internecie czy ksenofobia są źródłami problemów, które trawią dzisiaj całe społeczeństwa - powiedział w mowie końcowej prokurator.
Jaki był wyrok?
Zadaniem sądu było ustalenie, czy napastnicy dopuścili się czynu karalnego, polegającego na udziale w bójce lub pobiciu i narażeniu na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Obecni na sali uczniowie i studenci stwierdzili, że atak na ukraińskiego chłopaka nie miał motywu narodowościowego.
Jak czytamy na "Wyborczej", symulację prowadził asesor sądowy Paweł Bocian. Na podstawie rozpoznania młodzieży sąd zdecydował o umieszczeniu Michała Z. w młodzieżowym ośrodku wychowawczym. Anna B. otrzymała nadzór kuratora, a Robert M. nadzór rodzicielski. Wszystkim nakazał również przeprosić poszkodowanego.
Źródło: wyborcza.pl
Popularne
- Beyoncé i Jay-Z tracą obserwatorów. Ludzie wierzą w teorie spiskowe
- Jak działają policyjne "suszarki"? Influencer sprawdził ich potencjał
- Wódka w saszetkach już w polskich sklepach. Zdjęcie obiegło sieć
- Budda ma ochronę? Influencer spowiada się u Żurnalisty
- Nastoletnia Julia popełniła samobójstwo. Jej oprawczyni nagrała "przeprosiny"
- Bracia Menendez wyjdą na wolność? Córka Erika przerywa milczenie
- Oddany fandom Julii Żugaj. Na czym polega fenomen dziewczyny?
- Wege knajpa w Gdańsku serwuje "stek" z drukarki 3D. W menu mają też inne "mięsa"
- Upadek Człowieka Lodu? Wim Hof latami skrywał tajemnicę