Uber wprowadza zmiany. Nadchodzą problemy dla kierowców?

Od 17 czerwca br. wszyscy kierowcy, którzy wykonują przewozy osób, będą musieli posiadać polskie prawo jazdy. Zespół Doradców Gospodarczych TOR przewiduje, że wprowadzenie tego wymogu może spowodować wzrost cen kursów nawet o 50 proc. Aby uzyskać polskie prawo jazdy, kierowca musi przebywać w Polsce co najmniej 185 dni. Procedura uzyskania polskiego prawa jazdy jest również czasochłonna - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

 Michał Konowrocki, dyrektor zarządzający ds. pasażerów w Uber CEE, cytowany przez "DGP", przekazał, że firma obawia się, iż może stracić od 15 do 30 proc. kierowców. Skutki takiej sytuacji odczują przede wszystkim pasażerowie.

 Zespół Doradców Gospodarczych TOR szacuje, że liczba kierowców świadczących usługi taksówkowe w całym kraju może zmniejszyć się o 10 proc., a w Warszawie nawet o 30 proc. W konsekwencji, ceny kursów mogą wzrosnąć o połowę - informuje dziennik.

Sprawdź też: Wpadka na wizji odjęła mu mowę. Po chwili zaczął klaskać i machać do kamery

 "DGP" przypomina, że przepisy, które wejdą w życie 17 czerwca, zostały wprowadzone w ubiegłym roku poprzez nowelizację prawa o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw. Z uzasadnienia wynika, że projekt był odpowiedzią na doniesienia medialne o nadużyciach, w tym molestowaniu, popełnianych przez kierowców wykonujących przewozy drogowe. Celem nowych przepisów jest wyeliminowanie tych nadużyć.

W połowie marca Ministerstwo Infrastruktury poinformowało o dziesięciokrotnym wzroście liczby wniosków o wymianę zagranicznych praw jazdy na krajowe. Liczba wniosków jest tak duża, że pojawiły się postulaty o przedłużenie vacatio legis dla nowych przepisów.

Największym wyzwaniem dla kierowców jest spełnienie kryterium rezydencji, czyli przebywanie na terenie Polski przez 185 dni. Praca za kierownicą jest jednym z najpopularniejszych "pierwszych zawodów" dla uchodźców z Ukrainy w Polsce. Według ostatniego badania ankietowego przeprowadzonego przez FreeNow, 50 proc. kierowców-obcokrajowców wybrało tę odpowiedź. Nowe przepisy mogą uderzyć właśnie w nich, stanowiąc kolejny etap procesu regulowania rynku przewozu osób.