Strajk w oświacie. Nauczyciele wyjdą na ulice w symbolicznym dniu
Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek musi się zmierzyć z poważnym wyzwaniem. Związek Nauczycielstwa Polskiego (ZNP) organizuje pikietę protestacyjną. Termin akcji padł na dzień, który tradycyjnie kojarzy się z początkiem roku szkolnego.
To może być trudny początek roku szkolnego. ZNP zapowiedział pikietę protestacyjną przed gmachem resortu oświaty w Warszawie. Powody akcji są wielowymiarowe. Nie chodzi jedynie o niskie pensje nauczycieli, ale i o poziom systemu szkolnictwa, który zdaniem organizatorów protestu pogarsza się za kadencji Przemysława Czarnka.
Podobne
- "Billboardy prawdy". Nauczyciel walczy z propagandą Czarnka
- Lex Czarnek 3.0 przyjęte. Minister chce również bronić kobiet przed lewakami
- Czarnek o strajku oświaty. Nauczyciele nie widzą raju, który stworzył?
- Osiem gwiazdek w szkole. Nauczycielka w sporze z nastolatką
- Msza święta na początek roku szkolnego. Rodzice złożyli skargę
Protest odbędzie się 1 września o godz. 12. Uczestnicy pikiety spotkają się przed budynkiem Ministerstwa Edukacji i Nauki na al. Szucha 25 w Warszawie. Wezmą w niej udział także przedstawiciele rodziców i oświatowych organizacji społecznych oraz liderzy edukacyjni.
Protest nauczycieli 1 września
ZNP argumentuje, że zawód nauczyciela i pracownika oświaty jest degradowany, a polska edukacja potrzebuje dobrych zmian i dofinansowania. Problemem są niskie pensje w oświacie przy rekordowo wysokiej inflacji. Nauczyciel stawiający pierwsze kroki w zawodzie ma szansę jedynie na 3690 zł brutto wypłaty. Pensja początkującego nauczyciela jest tylko o 90 zł wyższa niż płaca minimalna.
Związek wylicza kolejne bolączki systemu oświaty. Są to m.in. pogarszające się warunki pracy, braki kadrowe oraz złe reformy i ich negatywne skutki.
Protest nauczycieli. Czego się domagają?
Jakie propozycje zmian głosi ZNP?
- "Chcemy edukacji na miarę XXI, a nie XIX wieku z odchudzoną podstawą programową, 20-osobowymi klasami i wsparciem specjalistów;
- Chcemy edukacji dobrze i racjonalnie finansowanej, w tym realnej poprawy sytuacji materialnej nauczycieli i pracowników, edukacji z profesjonalną i dowartościowaną kadrą;
- Chcemy edukacji ukierunkowanej na kluczowe kompetencje, a nie szczegółowe wiadomości, edukacji opartej na autonomii i samodzielności szkół, a nie centralnie sterowanej, edukacji równych szans".
Jak podaje nauczyciel chemii Mirosław Kozik na łamach "Wyborczej", termin protestu jest przemyślany. Pikieta nie koliduje z początkiem roku szkolnego, który zaczyna się 4 września. Dzięki temu nauczyciele i aktywiści będą mieli szansę wyrazić oburzenie przed gmachem resortu oświaty.
Kryzys w edukacji
Kryzys w edukacji jest problemem nie tylko Polski, ale całej Europy. W ciągu ostatniego roku nauczyciele na Węgrzech regularnie wychodzili na ulice, domagając się podwyżek płac i lepszych warunków pracy. W lutym dołączyli do nich koledzy i koleżanki z Wielkiej Brytanii, którzy w paraliżującym kraj proteście domagali się wyższych pensji.
Popularne
- "Skromy dar". Prezent Lasów Państwowych dla o. Rydzyka
- Najpopularniejsza farmaceutka w Polsce. Jej zdjęcia zrobiły furorę [WYWIAD]
- Nie masz warszawskiej tablicy rejestracyjnej? Nie parkuj w stolicy
- Pełzają po centrach handlowych. Polacy zapoczątkowali trend
- Promptowy leci worldwide. "Stworzyłem blisko 100 kobiet dla kursantów" [WYWIAD]
- Kradzież danych z ALAB. Mentzen chce ich ujawnienia
- Powstanie Ministerstwo Równości? Politycy prawicy płaczą
- Niereligijne dzieci uczęszczają na religię? Absurd w przedszkolu
- Szafarowicz kontra Trzaskowski. W tle Strefa Czystego Transportu