Prawo Marcina punktuje Komisję Egzaminacyjną

Prawo Marcina w obronie maturzysty. Komisja Egzaminacyjna popełniła błąd?

Źródło zdjęć: © TikTok
Maja Kozłowska,
01.09.2023 15:45

Marcin Kruszewski z kanału Prawo Marcina wstawił się za tegorocznym maturzystą. Twierdzi, że Komisja Egzaminacyjna niesłusznie nie uznała argumentacji ucznia.

Marcin Kruszewski z tiktokowego kanału Prawo Marcina prowadzi działalność edukacyjną, uświadamiając młodzież na temat ich praw w szkole. Wyjaśnia, dlaczego nauczyciele nie mogą konfiskować im telefonów komórkowych czy podkreśla, jak gigantycznym absurdem jest zakaz pomalowanych paznokci w szkole. Rozwiał także - niezwykle ważne dla młodzieży - wątpliwości dotyczące tego, czy osoby niepełnoletnie mogą samodzielnie zakupić piwo bezalkoholowe 0 proc.

Sama Sędzia Anna Maria Wesołowska przyznała, że Marcin jest idolem dla dzieci, a podczas Campus Polska Przyszłości doszło do pojednania tych dwóch ikon prawa w Polsce, które wcześniej miały ze sobą niewielkiego beefa.

Prawo Marcina vs Komisja Egzaminacyjna. Prawnik murem za maturzystą

Marcin w wideo twierdzi, że Komisja Egzaminacyjna popełniła błąd kardynalny, czyli taki, za który maturzyście przystępującemu do egzaminu, wyzerowano by pracę. Jaki grzech popełniła KE? Powołała się na książkę, która nie istnieje.

Prawo Marcina opowiada historię ucznia z Krakowa, który na egzaminie dojrzałości w temacie mieszania się realizmu i motywów fantastycznych przytoczył Biblię oraz "Iliadę".

Marcin w tiktoku mówi, że Komisja Egzaminacyjna twierdzi, że wybrane książki nie zawierają wątków fantastycznych.

Problem w istocie jest znacznie szerszy. Nie można zaprzeczyć, że wątki noszące znamiona fantastycznych się tam pojawiają: w Biblii przemiana wody w wino, rozdzielenie Morza Czerwonego przez Mojżesza czy Jonasz, który spędził w brzuchu ryby trzy dni. Podobnie z "Iliadą" - ingerencja bogów w losy wojny trojańskiej czy przepowiednia wieszczki Kasandry.

Problem jednak tkwi w tym, że "Iliada" gatunkowo podlega pod epopeję, natomiast Biblia jest dziełem literackim, który składa się z wielu gatunków m.in. z przypowieści, kazań poematów epickich, hymnów, psalmów czy apokalipsy. "Iliada" czerpie z mitologii greckiej, która jest - no właśnie, mitologią, nie fantastyką.

Trafniejszym przykładem byłyby tu z pewnością wszelkiego rodzaju utwory romantyczne np. "Dziady", "Kordian", "Balladyna" czy "Świtezianka". W temat wpasowałby się także dramat Stanisława Wyspiańskiego "Wesele".

Prawo Marcina mówi, że mitologia grecka była wykorzystywana, aby tworzyć tam fantastyczne historie. Jest właściwie dokładnie odwrotnie - mitologia wykorzystywała bogów, herosów i fantastyczne wydarzenia, aby tłumaczyć świat, jego historię, zasady nim rządzące i miejsce człowieka na ziemi.

trwa ładowanie posta...

Prawo Marcina ma też trochę racji. Komisja Egzaminacyjna, aby potwierdzić swoją decyzję, powołała się na nieistniejącą książkę

Pomimo tej drobnej niezgodności, Marcin w swoim tiktoku udowadnia, że Komisja Egzaminacyjna popełniła karygodny błąd, za który uczeń podchodzący do matury mógłby otrzymać za pracę okrągłe zero punktów.

Maturzysta z Krakowa, który przytoczył Biblię i "Iliadę", odwołał się od decyzji KE. Ta w odpowiedzi na jego wniosek powołała się na "Leksykon Fantastyki" - Prawo Marcina podaje, że taka książka nie istnieje, a pozycja o podobnym tytule jest już anachroniczna i została wydana w latach 90.

Ewidentnie zawiniła Komisja Egzaminacyjna, aczkolwiek przede wszystkim z uzasadnieniem swojej decyzji.

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 2
  • emoji kupka - liczba głosów: 0