Internautka zgłosiła szowinistycznego pracownika firmy

Pracownik wypisywał szowinistyczne teorie. Został zgłoszony do pracodawcy

Źródło zdjęć: © Canva / Canva
Weronika Paliczka,
18.07.2024 19:00

Szowinistyczny pracownik może stracić pracę. Wszystko przez komentarz na Linkedin, w którym stwierdza, że kobiety powinny zostać pozbawione praw, żeby rodzić dzieci, bo tylko do tego są zdolne. Jego wypowiedź została zgłoszona do pracodawcy.

Pozorna anonimowość w mediach społecznościowych wielokrotnie okazywała się zgubna. Naiwni internauci zakładają, że w internecie można napisać cokolwiek, bo jest się bezkarnym. Na ich nieszczęście odnalezienie danych niezbędnych do identyfikacji wprawionej osobie zajmie zaledwie kilka chwil, o czym wielokrotnie boleśnie przekonały się osoby stosujące mowę nienawiści.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Marti Renti: "Freak fight to jest mocno szowinistyczny świat" | VibezTalk

Pracownik firmy głosił szowinistyczne treści

Linkedin jest medium społecznościowym skierowanym do pracowników, pracodawców oraz osób poszukujących pracy. Wiele użytkowników traktuje swoje profile jako rodzaj wizytówki, która ma zachęcać do ich zatrudnienia, zamieszczają tam więc informacje o zdobytych certyfikatach oraz osiągnięciach zawodowych. Pod ich postami można dodawać reakcje oraz komentarze, w których zazwyczaj wywiązuje się kulturalna dyskusja.

Użytkownik Konrad, który chwali się zatrudnieniem na pozycji senior frontend developera, postanowił wykorzystać Linkedin, aby szerzyć swój światopogląd. W jednym z komentarzy użytkownik portalu napisał: "Niestety aby poprawić dzietność powinniśmy kobiety pozbawić jak najwięcej praw tak aby nie miała prawa nie rodzić dzieci jeżeli są tylko do tego zdolne". Mężczyzna prawdopodobnie liczył na poklask ze strony osób, które również posiadają szowinistyczne poglądy. Jego komentarz trafił natomiast do kobiety, która postanowiła walczyć z przedmiotowym traktowaniem kobiet rodem z "Opowieści podręcznej".

Internautka wzięła sprawę we własne ręce

Odnalezienie pracodawcy Adama zajęło użytkowniczce Linkedin kilka chwil. Dalej sprawy potoczyły się szybko. Wpis pracownika został zapisany i dołączony do pisma, w którym oburzona kobieta napisała: "Chciałam tylko zapytać, czy opinia Państwa pracownika jest oficjalnym stanowiskiem firmy? Czy Państwa firma również mówi pracownicom, że ich prawa powinny zostać odebrane, ponieważ nadają się jedynie do rodzenia dzieci? W końcu Konrad pisze: 'gdzie jest najwyższy poziom życia, tam nie ma najwyższego wskaźnika dzietności. Niestety, aby poprawić dzietność, powinniśmy odebrać kobietom jak najwięcej praw, aby nie miały prawa nie mieć dzieci, jeśli to wszystko, do czego się nadają.' Skoro Państwa pracownik wypowiada takie opinie na LinkedIn, gdzie również ma afiliację z firmą, rozumiem, że zgadzają się Państwo z jego stwierdzeniem, prawda? Jestem ciekawa stanowiska firmy w tej sprawie - w końcu akceptowanie mizoginistycznych uwag naraża koleżanki Konrada na słyszenie podobnych uwag w pracy, co może już podlegać odpowiednim przepisom prawa pracy i regulacjom dotyczącym dyskryminacji w zatrudnieniu".

Jak zareaguje pracodawca na tego typu pismo? Trudno powiedzieć. W niektórych przypadkach kończy się na upomnieniu, w innych - na natychmiastowym rozwiązaniu umowy. Czas pokaże, czy jeden komentarz kosztował Konrada całą karierę.

trwa ładowanie posta...
Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 1
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0